- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
W Białymstoku działa prawdopodobnie zorganizowana grupa osób trudniących się wyłudzaniem drogiego sprzętu RTV-AGD i zaciąganiem zobowiązań finansowych z wykorzystaniem danych osobowych osób starszych niejednokrotnie uzależnionych.
Na koszt emerytów, z wykorzystaniem ich dowodów osobistych jest np. brany bardzo drogi sprzęt w salonach telefonii komórkowej. Niewykluczone, że w przestępstwa mogą być zamieszane osoby reprezentujące operatorów.
Przestępcy typują swoje ofiary spośród ludzi starszych posiadających renty i emerytury, niezaradnych, łatwowiernych oraz z nałogami. W celu zdobycia zaufania empatycznie wysłuchują problemów i oferują im "pomoc". Przynoszą drobne prezenty, np. żywność, albo alkohol w przypadku uzależnionych. Po nawiązaniu znajomości przejmują ich dowody osobiste lub inne dokumenty nadające się do wykorzystania do zakupów lub zaciągnięcia zobowiązań.
Starsi ludzie nie zdają sobie sprawy jak groźne może być udostępnienie dokumentów obcym osobom. Przestępcy na ich koszt potrafią np. odwiedzić kilku operatorów telefonii komórkowej i kupić sprzęt wart rynkowo parę tysięcy złotych i obciążyć ofiary 2-3 letnimi umowami o miesięcznych abonamentach nawet 300 zł. Emeryci zostają z długami. Windykatorzy nękają ich pismami a komornicy zajmują im świadczenia na wiele lat.
Aktualnie zajmujemy jedną z takich spraw. W gronie podejrzanych jest prawdopodobnie kobieta w wieku 50-60 lat oraz mężczyzna w wieku około 60-70 lat, wzrost około 160-170 cm, o krępej budowie ciała, siwych kręconych włosach (wygląd z sierpnia 2015 r.) i wyrazistym głosie.
Jeżeli ktoś padł ofiarą tego rodzaju przestępstwa lub ma informacje o osobach trudniących się takim procederem jest proszony o kontakt.
Stanisław Bartnik
tel. 605 24 98 27
- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
Bieda w blokowisku Słoneczny Stok nasila przestępczość i dzikie zachowania. Oprócz rozbojów, ataków nożowników, dokuczają kradzieże nawet rzeczy z pozoru niemających wartości. Rosną lombardy w blokowiskach.
W budynku Upalna 1A z toalety ukradziono uchwyt do papieru toaletowego a ostatnio próbowano zdemontować klamki od drzwi.
Jeszcze 10 lat temu blokowisko Słonecznego Stoku miało inną strukturę ludności. Mieszkańcami byli w rozumieniu białostockim szanowani i poważani obywatele: prokuratorzy, sędziowie, ważni urzędnicy, politycy, przedsiębiorcy itd. Dziś prawie wszyscy uciekli. W blokach postkomunistycznej spółdzielni zostali najbiedniejsi i tacy, którzy nie mogą uciec.
Zmiana ta w połączeniu z wysokim czynszem i przedmiotowym traktowaniem ludzi przekłada się na zdziczenie zachowań.
Był uchwyt, nie ma uchwytu.
Klamka uratowana, ale na jak długo..?
Najwyższy czas na reformę spółdzielczości i obniżenie kosztów egzystencji, bo już niedługo może być za późno.
- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
Portal DzienDobry.Bialystok.pl informuje o bezpłatnej pomocy prawnej dla mieszkańców Białegostoku.
- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
Podlasie odstaje gospodarczo od Polski centralnej, południowej i zachodniej. Zwierciadłem stanu lokalnej gospodarki jest w pewnej mierze przedsięwzięcie zarządu województwa nazywane "Podlaska marka". Zobacz stronę internetową >>>
W kategorii "inwestycje" zgłoszono spalarnię odpadów, a w kategorii "produkt użytkowy" można m.in. zobaczyć "wieżę z legowiskiem dla kota lub psa" oraz "pisankę drapaną".
Zobacz kategorię "produkt użytkowy" >>
Powstaje wrażenie, że w przedsięwzięciu "Marka podlaska" brakuje autentycznie wyróżniających się projektów i produktów.
W kapitule oceniającej kandydatury zgłoszone do konkursu zasiada m.in. Henryk Owsiejew, prezes firmy Malow sp. z o.o. a wśród nominowanych projektów można znaleźć produkty firmy Malow - ale zapewne to zbieżność nazw....
Znając białostockie realia typujemy, że inwestycją roku zostanie spalarnia. Są na to duże szanse bo w kapitule zasiada przedstawiciel prasy niemieckiej, przychylnej prezydentowi oraz Gazety Wyborczej (tej od "brunatnego Podlasia").
Lokalnym elitom wciąż brakuje wizji prawdziwego rozwoju gospodarczego. Zaklinanie rzeczywistości pompatycznymi imprezami jak dotąd na niewiele się zdaje. Gdyby nie emigracja zarobkowa byłoby krucho.
Trzymamy kciuki za Tadeusza Truskolaskiego!
- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
Radio Białystok wyemitowało reportaż o problemie rozliczania kosztów ogrzewania w SM Słoneczny Stok.
Przeczytaj ciekawy artykuł w Gazecie Prawnej nt. procesu sądowego o zapłatę za ogrzewanie:
"....Spółdzielnia mieszkaniowa nie ma prawa żądać opłat za ogrzewanie na podstawie własnych, nieprecyzyjnych wyliczeń, bowiem w przypadku sporu z lokatorem o wysokość naliczonych należności, sąd nie uwzględni takich materiałów jako wystarczający dowód. Spółdzielnia powinna zatem wykazać kalkulację, która odpowiada rzeczywistemu wykorzystaniu energii przez poszczególne lokale bądź zasady naliczania w przypadku ryczałtu...." Czytaj całość >>
- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
Wciąż spływają podpisy w sprawie wniosku do prokuratury o zmianę regulaminu rozliczania kosztów ogrzewania w SM Słoneczny Stok.
Rodzi się nadzieja na zmianę.
Będzie też kontrola wydatków związanych z zakupem podzielników, serwisem oraz akcją "inwentaryzacji".
Zobacz petycję do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku >>
- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
III Komisariat Policji (nowy budynek przy Wrocławskiej) prowadzi m.in. sprawę oszustwa internetowego (podszycie się pod przedsiębiorcę i oferowanie pracy w celu wyłudzenia danych osobowych). Funkcjonariusze skarżą się na nadmiar obowiązków.
Podobnie jest w I Komisariacie, w którym rzekomo zaledwie dwunastu funkcjonariuszy prowadzi około 200 spraw.
Realia pokazują, że białostocka policja ma niedobory wykwalifikowanych kadr i że brakuje wystarczającej liczby etatów co skutkuje nadmiernym obłożeniem zadaniami a w konsekwencji spadkiem wykrywalności. Dobrym bieżącym przykładem jest bezradność na przestępczość internetową. Postępowania dotyczące oszustw przy użyciu środków komunikacji elektronicznej to dla białostockiej policji raczej abstrakcja. Zwykły Kowalski ma małe szanse na ochronę, gdy padnie ofiarą np. oszustwa internetowego.
Wątpliwości budzi też sposób naboru kadr. Warto w tym miejscu przywołać ciekawy przykład: Obsługujemy postępowanie dotyczące oszustwa polegającego na zakupie na dowód emeryta drogiego sprzętu elektronicznego i okazuje się, że prawdopodobnie niedawny pracownik operatora sieci komórkowej, zawierający lewą umowę na koszt emeryta jest ponoć obecnie pracownikiem białostockiej policji. Policja jak na razie broni się przed udostępnieniem akt tego postępowania.
Ta ciekawa sytuacja ilustruje brak sensownej polityki rekrutacji kandydatów. Nieprzemyślany nabór raczej przypadkowych osób mści się później na jakości pracy i wynikach wykrywalności.
Dlatego po raz kolejny warto przypomnieć o konieczności likwidacji nieproduktywnej, nieużytecznej i kosztownej służby jaką jest białostocka straż miejska. Usilne trzymanie straży wydaje się niemądrym kaprysem władzy, która nie dostrzega realnych potrzeb mieszkańców.
Likwidacja tej – w mojej ocenie – zbędnej służby przyniosłaby korzyść budżetowi miasta. Część zaoszczędzonych środków można by przeznaczyć na wzmocnienie policji: utworzenie dodatkowych etatów i zatrudnienie kompetentnych funkcjonariuszy zdolnych podjąć wyzwania współczesnej przestępczości.
W Lubinie zlikwidowali straż miejską! Przeczytaj >>
- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
W spółdzielni BSM pojawiły się ogłoszenia o marcowej podwyżce kosztów ciepła.
Tadeusz Truskolaski wbrew woli mieszkańców i interesom miasta sprzedał MPEC skazując setki tysięcy białostoczan na monopol prywatnej firmy. Wbrew zapowiedziom na efekty nie trzeba było długo czekać. Według rozpowszechnianej informacji radykalnie wzrosła opłata za tzw. moc zamówioną – aż o 7,1% oraz koszt ciepła o 2,1%.
Jest podwyżka, choć – jak wskazują specjaliści – tanieje węgiel i ropa naftowa. Mamy deflację.
Gdy finalizowano transakcję wskazywaliśmy na jej szkodliwość dla interesu społecznego. Niebezpieczeństwo powstania monopoli, nadmiernej ingerencji ekonomicznej i eksploatacji najuboższych grup ludności egzystujących w postkomunistycznych spółdzielniach.
W mojej ocenie jednym z motywów sprzedaży MPEC mógł być oprócz pewnego, stabilnego zysku wynikającego z monopolu, zamiar stopniowego rugowania ludności z osiedli spółdzielczych, by w perspektywie, np. po przeprowadzeniu upadłości zyskać udziały w nieruchomościach. Takiej perspektywie sprzyjają czynniki zewnętrzne: brak reformy spółdzielczości i wysoki nierynkowy czynsz. Bieżącym ciosem od władzy może być drożyzna kosztów ogrzewania starych bloków. Wymienione czynniki mogą potęgować ucieczkę zamożniejszej ludności powodując obniżanie wartości zasobów i pogarszanie sytuacji finansowej.
Jeżeli władza rzeczywiście kieruje się dobrem mieszkańców to trudno znaleźć racjonalne argumenty by uzasadnić sprzedaż MPEC w sytuacji, gdy infrastruktura ciepłownicza była współfinansowana przez mieszkańców i – jak pamiętamy – została nieodpłatnie przekazana dla gminy.
- Szczegóły
- Autor: Stanisław Bartnik
Mieszkańcy spółdzielni Słoneczny Stok zgłaszają zaskakujące miejsca instalacji podzielników kosztów.
Mimo że białostocki sąd wskazał na niedopuszczalność szacowania kosztów, przyjmowania wartości przybliżonych, domniemanych, orientacyjnych itp., w spółdzielni instaluje się kolejne podzielniki.
Zobacz przełomowy wyrok sądu >>