Zakaz handlu złotem wprowadzony przez Allegro uderzył w prywatnych inwestorów utrudniając im możliwość zbycia walorów. Ale internet jest demokratyczny i w następnych odcinkach cyklu przyjrzymy się możliwościom zbywania złota.
Złote monety dzielimy na kolekcjonerskie i bulionowe, czyli takie, które nie są legalnym środkiem płatniczym. Te ostatnie występują także w odmianie proof, co oznacza, że bite są stemplem lustrzanym czyli staranniej wykończone. Niestety takie monety są nawet 3-krotnie droższe odbulionowych i nie wiem, czy warto w nie inwestować. Zawartość złota jest ta sama, a możliwość uszkodzenia monety powoduje jej natychmiastowy spadek wartości. Monety proof są wartościowe o ile nigdy nie były wyjmowane z fabrycznego opakowania. No to po co nam takie złoto, którego nie możemy dotknąć?
Im wyższa waga złotej monety, tym niższa cena za gram. Oznacza to, że np. za równowartość monety o wadze 1 uncji możemy nabyć już tylko 9 oddzielnych o wadze 1/10 uncji.
Zawartość złota w monecie waha się od 90% próba 900, południowoafrykańskie krugerrandy próba 917, złoto dukatowe próba 986, monety bulionowe próba 999,9 (panda chińska, australijski kangur, kanadyjski liść klonowy).
Niektóre monety kolekcjonerskie wyceniane są kilkakrotnie wyżej niż wartość zawartego w nim złota. Mennice próbują też sprzedawać w ten sposób monety bulionowe jak już wspomnieliśmy wykańczając je staranniej lub emitując w niskich nakładach. Osobiście uważam, że nie warto przepłacać. W czasach kryzysu liczy się tylko waga i autentyczność monety.
Zanim przystąpimy do inwestowania warto nabyć kilka katalogów. Osobiście zgłosiłem administratorom Allegro kilka przypadków wystawienia nieautentycznych monet. Moje uwagi zakończyły się usunięciem aukcji. Monety których ja osobiście unikam to cekiny weneckie (sam mam trudności z oceną autentyczności większości(!) egzemplarzy. Jedyny dobry katalog monet weneckich autorstwa hrabiego Papadopoli kosztuje ponad 400 euro. Trzeci tom tego wydawnictwa to absolutny biały kruk.
Bardzo często występują też imitacje "świnek" czyli pięciorublówek rosyjskich i dwudziestodolarówek amerykańskich.
Spośród monet bulionowych najtańsze są chińskie pandy nawet od 5 do 10 procent tańsze od monet z Australii i RPA. Osobiście polecam więc chińskie pandy zarówno ze względu na cenę jak i przepiękny design. Każdy rok (bite są od 1982 roku) to inny wizerunek pandy. W podobnej cenie możemy nabyć kanadyjski Maple Leaf czyli liść klonowy. Tutaj jednak roczniki różnią się od siebie jedynie portretem królowej Elżbiety. A więc do zbioru wystarczą nam po dwie monety kanadyjskie w każdej wadze 1 oz, 1/2, 1/4, 1/10, 1/20 uncji. Krótka ławka dla kolekcjonera.
Najprzyjemniejsze jest zbieranie australijskich nuggetów i kangurów. Jako ciekawostkę podam, że mennica w Perth zatrudnia bardzo sympatycznych i kompetentnych ludzi. Na mój email z pewna sugestia uzyskałem niemal natychmiast bardzo wyczerpująca odpowiedź. Widać, że im się chce pracować i dbają o image, a nie tylko o dużych klientów.
Do wyboru mamy jeszcze brytyjskie suwereny i austriackie dukaty, korony oraz floreny. Najlepszym miejscem do ich zakupu jest bank. Mamy certyfikat, a cena ulega codziennym korektom.
Czego szukam na portalach internetowych? Prawdziwej informacji. Czego brakuje w internecie? Zweryfikowanych informacji jak zarabiać pieniądze. Każdy z nas otrzymuje spam gdzie proponują nam zarobki nawet 200 euro za godzinę spędzona przy komputerze. Nauczyliśmy się nie zwracać na takie emaile uwagi. Na portalach brak ogłoszeń ofert naboru do rzetelnej pracy oraz poradnika inwestycyjnego. Ci ekonomiści z mainstreamu proponują produkty własnych firm. Nie powinniśmy ufać w te nowe produkty finansowe. Jeżeli mamy nadmiar gotówki do zainwestowania powinniśmy inwestować w złoto. O tym, że to najlepsza lokata przekonuje decyzja portalu Allegro aby zakazać handlu tym legalnym towarem. Jak za komuny samo posiadanie dolarów i złota było przestępstwem, teraz zakazują jego obrotu rzekomo ze względu na spekulację. Allegro stawia się w roli wyroczni, pogromcy spekulantów. Uważają tam, że powinniśmy kupować towary wyłącznie ze strefy marek Allegro. Właścicielem portalu jest koncern mający swoją siedzibę w RPA, stolicy wydobycia złota. Może to jest powód? No cóż i bez Allegro złoto można łatwo nabyć i sprzedać. Ceny złota od lipca 2013 znacznie spadły. Teraz jest dobra pora na zakup z perspektywą na zysk w okresie dwóch lat. Ceny złota z pewnością wzrosną. W kolejnym odcinku tego mini poradnika dokonamy przeglądu popularnych produktów, które warto kupić.
Izraelski polskojęzyczny dziennikarz Eli Barbur przechodzi do porządku dziennego nad prawem do posiadania broni atomowej przez Izrael. Odbiera prawo do posiadania broni atomowej Iranowi, to też nic nowego. Kolejnym krokiem jest przyznanie Izraelowi prawa do ataku na Iran uzależnione od fazy, w której znajduje się irańska technologia wzbogacania uranu. Całkiem jawnie Barbur przyznaje, że tandemowi USA-Izrael zależy aby Iran sprzedawał jak najtaniej swoją ropę a importował jak najdrożej towary.
A ja zapytuję: czy ta strategia dotyczy tylko Iranu? Czy możemy postawić tezę, że dotyczy ona też innych państw, np. Polski? Inaczej - czy Izraelowi i USA nie zależy na tym aby w Polsce panował permanentny kryzys i chaos, abyśmy kupowali surowce po jak najwyższych cenach, a nasz eksport odbywał się w cenach poniżej kosztów produkcji? Czy te pytania są nieuzasadnione?
Kryzys gospodarczy i regres w niekonkurencyjnej postkomunistycznej spółdzielczości mieszkaniowej zmienia białostocki sektor usług budowlanych i remontowych.
Brak zamówień ze spółdzielni oraz pogorszenie koniunktury w budowlance przyczyniły się do upadku firm Budbaum i BBWW kojarzonych z białostocką spółdzielczością. Kłopoty ma też Rawbud, budowniczy bloku dla SM Słoneczny Stok w 2009 roku. Spółdzielnia do dziś nie sprzedała wszystkich mieszkań.
Czy kryzys i systematycznie zmniejszanie się wpływu postkomunistycznej spółdzielczości na życie gospodarcze będzie swoistym katharsis dla lokalnej przedsiębiorczości?
Czy to możliwe aby produkty pochodzenia chińskiego dało się sprzedać ponownie w Chinach? Dokonał tego przedsiębiorca z Białegostoku.
Białystok na tle innych miast jest mało przyjaznym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej. Szczególnie w dobie kryzysu gospodarczego. Jednak ekstremalne warunki (upadek firm, załamanie popytu na rynku krajowym) paradoksalnie mogą sprzyjać charakterystycznym dla kryzysu niszom kształtującym się wskutek warunków społeczno-gospodarczych.
Przykładem niecodziennej niszy odzwierciedlającej zarazem stan polskiej gospodarki jest eksport do Chin.... produktów pochodzących z tego kraju. Jak to możliwe?
Dzięki szybkiemu wzrostowi gospodarczemu w Chinach tworzy się grupa w rodzaju klasy średniej znanej w gospodarce wolnorynkowej. Rośnie jej siła nabywcza oraz zapotrzebowanie m.in. na dobra z wyższego przedziału cenowego.
W związku z tym chińscy eksporterzy dotychczas ograniczający się do eksportu i zalewania naszego kraju wyrobami z praktycznie wszystkich branż, w odpowiedzi na popyt w Państwie Środka, coraz częściej poszukają na polskim rynku produktów nadających się do dystrybucji w Chinach.
Wywołany kryzysem spadek popytu zmusza polskie firmy handlowe dystrybuujące np. wyprodukowany w Chinach sprzęt RTV do oferowania go w cenach zakupu lub poniżej realnej wartości. Ceny okazują się na tyle atrakcyjne, że dokonuje się reeksport produktów do Chin. Wspomniany przedsiębiorca odkrył niszę i oferuje chińczykom produkty z tego źródła.
Rok 2013 to rok szybszego pikowania w dół polskiej gospodarki. Wyniki ekonomiczne są coraz gorsze. Na nienotowaną dotąd skalę upadają firmy. Oznacza to nie tylko bezrobocie, ale przede wszystkim załamanie wpływów podatkowych i wpłat do ZUS.
Władza jednak zdaje się nie dostrzegać powagi sytuacji i ani myśli o prawdziwych reformach i odbiurokratyzowaniu gospodarki. Wręcz przeciwnie uchwala się kolejne absurdalne bariery (przeczytaj więcej)
Rodzi się pytanie czy to tylko ignorancja czy może świadome działanie ukierunkowane na systemowe zniszczenie gospodarki i doprowadzenie do upadłości państwa.
Autor: Stanisław Bartnik
Poniżej do pobrania plik pdf zawierający informację o upadłościach i postępowaniach upadłościowych.
Bezpieczne zakupy w Internecie Jak uniknąć oszustwa? Przykłady przestępstw internetowych.
Ogólna ocena wiarygodności sprzedawcy
Decydując się zakupy w sklepach internetowych oraz na platformach typu Allegro należy, oprócz oceny samej oferty, zwracać uwagę na informacje o sprzedawcy. W szczególności na dane kim jest sprzedający (czy to osoba fizyczna czy firma, adres, nr NIP, dane właściciela, siedziba, numery telefonów). Zdarzają się serwisy internetowe nie zawierające tych podstawowych wymaganych prawem danych, a jedynym kontaktem jest np. nr GG, czy skrzynka pocztowa założona na jakimś zagranicznym serwerze. Takie prezentacje (brak wiarygodnych informacji) wskazują na konieczność zachowania podwyższonej ostrożności, szczególnie, gdy potencjalna transakcja dotyczy większych kwot. Unikanie podawania wymaganych danych może wskazywać, że sprzedawca może być niewiarygodny, a okazyjna oferta to próba oszustwa.
Zaletą Internetu jest łatwy dostęp do informacji, więc weryfikując wiarygodność oferenta warto wpisywać do wyszukiwarki nazwę podmiotu, adres sprzedawcy itp., by wstępnie ocenić rzetelność sprzedającego. Często ten prosty zabieg okazuje się bardzo użyteczny, gdyż sieć może dostarczyć istotnych wskazówek, np. komentarzy internautów, ale też i wiadomości o toczących się postępowania sądowych czy egzekucjach komorniczych. Między innymi z tego względu osoby, które weszły w kolizję z prawem lub mające zamiar popełnić czyn zabroniony unikają podawania tożsamości oraz innych danych pozwalających na ich identyfikację. Czerwone światło: supertania oferta
Osoby popełniające przestępstwo z art. 286 kk w celu nakłonienia potencjalnej ofiary do dokonania zapłaty z góry, oferują znacznie niższą cenę od średniej rynkowej, z jednoczesną sugestią o limitowanej ofercie, ograniczonym czasie dostępu itp. Zabieg ten - presja cenowo-czasowa, pozwala wmanewrować klienta-ofiarę w dokonanie przedpłaty na wskazane konto. Po realizacji przelewu na rachunek oszusta kontakt ze sprzedającym się urywa. Oszukany, choć pociesza się, że ma numer konta i potwierdzenie wpłaty, przeżywa szok, gdy przykładowo dowiaduje się, że konto bankowe było założone na bezdomnego.
Przestępstwo oszustwa wg kodeksu karnego
Artykuł 286
§ 1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto żąda korzyści majątkowej w zamian za zwrot bezprawnie zabranej rzeczy.
§ 3. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 4. Jeżeli czyn określony w § 1-3 popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Opis technik oszustw internetowych
Wykorzystanie tożsamości innego podmiotu
Praktyką ostatniego okresu jest oszustwo polegające na wykorzystaniu wiarygodności osoby fizycznej lub firmy handlującej dłuższy czas na portalu aukcyjnym, mającej dużo pozytywnych komentarzy i wysokie statusy typu „super sprzedawca” itp.
Oszust typuje nieświadomego „wspólnika” i następnie oferuje mu „współpracę”. Prosi o użyczenie konta w zamian za atrakcyjną prowizję. Optymalnym rozwiązaniem dla oszusta jest okoliczność, gdy ofiara czasowo nie korzysta z posiadanego profilu. Oszust zyskuje większą swobodę. Po uzyskaniu dostępu do cudzego konta, w serwisie aukcyjnym zmienia numer rachunku bankowego na własny oraz podaje swój numer telefonu i adres mailowy. Następnie wystawia na aukcjach przynętę: drogie produkty w okazyjnych cenach - znacznie taniej w stosunku do cen sklepowych. Trefne oferty dotyczą zazwyczaj dużych kwot - od kilku do kilkunastu tysięcy złotych. Przynętą może być np. sprzęt fotograficzny.
Klienci skuszeni okazjami i uspokojeni wiarygodnością historii sprzedawcy wpłacają pieniądze, ale zamówionego towaru nie otrzymują. Starają się interweniować dzwoniąc na podany telefon i pytając o przyczyny niedostarczenia produktu. Początkowo oszust uspokaja i zapewnia, że zamówienie jest w trakcie realizacji. W niektórych przypadkach zwodzi w ten sposób nabywców nawet przez kilka miesięcy. W międzyczasie dokonuje kolejnych oszustw. Prawowici właściciele użyczonych kont niczego nie podejrzewają do chwili zgłoszenia przestępstwa na policję. Gdy oszust nie ma już pretekstów do dalszego zwodzenia swoich ofiar przestaje odbierać telefony i e-maile. Wówczas część oszukanych osób zgłasza się po pomoc do administratorów portalu oraz do organów ścigania. Konto wykorzystane do przestępstwa zostaje zablokowane i przy okazji jego właściciel dowiaduje się, że jest podejrzany o przestępstwo z art. 286 kk.
Pozyskanie konta w serwisie aukcyjnym w zamian za ofertę pracy
Odmianą wykorzystania tożsamości ofiary jest wyszukiwanie osób szukających pracy i następnie oferowanie im zajęcia w postaci sprzedaży internetowej. Rzekoma praca ma polegać na sprzedaży produktów, ale koniecznym warunkiem jest posiadanie własnego konta w serwisie aukcyjnym. Ofiarami oszusta padają w takich przypadkach najczęściej osoby będące w ciężkiej sytuacji materialnej, kobiety na urlopach macierzyńskich, inni zdesperowani chwytający się każdej okazji by zarobić choć parę złotych.
Naiwność firm
Nie tylko osoby fizyczne handlujące na Allegro (lub podobnych serwisach), ale i firmy padają ofiarami oszustów internetowych. Przestępcy biorą na cel świeżo założone podmioty gospodarcze, jeszcze „zielone” w dżungli przepisów, nieświadome zagrożeń i będące pod presją osiągania dochodów. Oszuści werbują początkujące firmy łudząc je łatwymi zyskami z pośrednictwa w sprzedaży internetowej. Jeden z oszukanych w ten sposób przedsiębiorców relacjonuje: K. prosił mnie o taka przysługę (pośrednictwo w sprzedaży) twierdząc, że jest w trakcie rejestracji działalności, ale zanim dokończy formalności potrzebuje mojej pomocy, bo warunkiem gwarancji producenta jest faktura VAT sprzedawcy. Zgodziłem się mu pomóc. Wyglądało to tak, że on wystawiał sprzęt na Allegro, a towar był sprzedawany przez moją firmę i wysyłany przez niego. Gdy ktoś wylicytował sprzęt i wpłacił kasę, to ja wystawiałem fakturę na dane kupującego, a K. wysyłał mu ją razem z towarem. Ale w trzech przypadkach było tak, że K. poinformował mnie, że wysłał towar, ale zapomniał dołączyć fakturę i prosił, żeby wysłać ja klientowi pocztą. Ja faktury wysłałem, ale nie wiedziałem, że K. nie wysłał towaru (prawdopodobnie ukradł go i sprzedał innemu klientowi bez faktury).
Operatywni oszuści potrafią w krótkim czasie narazić firmę-ofiarę na straty rzędu setek tysięcy złotych. Koszty finansowe to jednak nie wszystko i nie koniec kłopotów ofiar. „Naiwne” firmy niejednokrotnie są postrzegane przez organy ścigania jako wspólnicy oszusta i może dochodzić do stawiania im zarzutów z art. 286 kk – współudziału w przestępstwie. Samo życie pisze czasem przedziwne scenariusze – np. postępowanie o oszustwa internetowe prowadzą funkcjonariusze niemający dostępu do Internetu, nie wspominając o wiedzy z zakresu księgowości. Dlatego możliwe są kurioza w rodzaju stawiania zarzutów o czyny z art. 286 kk osobom, które w rzeczywistości padły ofiarą przestępstw internetowych.
Wnioski:
1. Sprawdzamy tożsamość sprzedawcy i dane firmy w oparciu o zasoby Internetu. 2. Unikamy sprzedawców niepodających danych wymaganych przepisami. 3. Zachowujemy szczególną ostrożność w przypadku tzw. superokazji (cena towaru znacząco niższa od średniej). 4. Zachowujemy kopie korespondencji i dowodów płatności. 5. W przypadku zaistnienia przestępstwa zgłaszamy zdarzenie organom ścigania - zawiadomienie do prokuratury lub na policję (niedopuszczalna jest bezczynność, czy „darowywanie” straty, ponieważ bierność pokrzywdzonych zachęca jedynie do dalszego popełniania przestępstw i przyczynia się do zwiększenia skali czynów zabronionych oraz liczby pokrzywdzonych.
Publikacja o serwisach pobierających wysokie opłaty za rejestrację
"Internauci ostrzegają też przed portalem z grami Alawar.pl, zarejestrowanym w Rosji. Oficjalnie serwis proponuje trzy stawki za swoje usługi. Abonament w wysokości 3 zł za jeden dzień, 85 zł za miesiąc i 290 zł za rok. Kupując jednodniową „wejściówkę”, użytkownik automatycznie zgadza się także na opłatę za cały miesiąc. W sumie musi uiścić nie 3 zł, a 88 zł."
W zawiązku z napływającymi informacjami o drastycznych przypadkach wyzysku i eksploatacji szczególnie młodych ludzi, poprzez zmuszanie ich do pracy na umowy śmieciowe (np. umowa o dzieło), ogłaszamy konkurs na relację z pracy na śmieciówce.
Białostocki rynek pracy w ostatnich latach doświadcza narastania strukturalnego bezrobocia. Dopuszczona przez władzę hegemonia sieci handlowych spowodowała nie tylko radykalną zmianę rynku handlu detalicznego, ale również wywiera duży wpływ na lokalne firmy produkcyjne i usługowe co czyni działalność gospodarczą coraz trudniejszą i upośledza rynek pracy.
Lansowana formuła zatrudniania na umowy śmieciowe (pracownicy angażowani przez pośrednika (agencje pracy) np. na umowę o dzieło i następnie delegowani do pracy w docelowym miejscu, (np. w hipermarkecie), pracujący w pełnoetatowym czasie, bez świadczeń, za głodowe stawki, (rzędu 800 zł miesięcznie) jest w naszej ocenie czynem nieuczciwej konkurencji wobec przedsiębiorców zatrudniających na umowę o pracę, którzy w takich przypadkach w dłuższej perspektywie nie są w stanie konkurować z podmiotami stosującymi umowy śmieciowe.
Wyzysk pracowników umowami bezskładkowymi systemowo uderza w rynek zatrudnienia nasilając jego strukturalną degradację objawiającą się podwyższonym wskaźnikiem bezrobocia, mało wartościowymi ofertami, brakiem perspektyw dla młodych, emigracją zarobkową.
Władze państwowe jak i samorząd, zdają się nie zauważać problemu. W lokalnych komercyjnych mediach panuje swoista zmowa milczenia. Unika się dyskusji na – naszym zdaniem – fundamentalny dla lokalnej społeczności temat.
Ze względu na powyższe pragniemy rozpocząć społeczną debatę o białostockim rynku pracy ze szczególnym uwzględnieniem procederu umów śmieciowych. Dlatego zdecydowaliśmy się na organizację konkursu na relacje z pracy na umowy śmieciowe. Chcemy z pierwszej ręki zebrać opinie zatrudnionych, poznać tajniki systemu oraz zdefiniować miejsca zatrudnienia na śmieciówki.
Wzwiązku z powyższym serdecznie zapraszamy do nadsyłania na adres: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. relacji z pracy na śmieciówce w terminie od 5 maja 2013 r. do 20 czerwca 2013 r. Gwarantujemy zachowanie anonimowości (utajnienie danych, niepublikowanie nazwy podmiotu). Zależy nam scharakteryzowaniu i przedstawieniu opinii publicznej mechanizmów wyzysku. Prosimy o opis okoliczności zawarcia umowy śmieciowej, informacje o wieku i wykształceniu zatrudnionego, warunkach i czasie pracy, miejscu zatrudnienia, traktowaniu przez pracodawcę i pośrednika, zasadach wynagradzania i innych istotnych elementach systemu.
Nagrodzimy dwie najciekawsze relacje. Przewidzieliśmy nagrody pieniężne w kwotach:
I miejsce – 200 zł II miejsce – 100 zł
Członkowie zespołu redakcyjnego w głosowaniu wybiorą najciekawsze opisy. Ogłoszenie wyników konkursu nastąpi w piątek 28 czerwca 2013 r. na portalu SlonecznyStok.pl. Warunkiem przyjęcia zgłoszenia jest wiarygodność relacji. Po uzgodnieniu z autorami opublikujemy prace nagrodzone oraz pozostałe.
Według badania przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie marki Promiler, twórcy Alkosłupków, Polacy są świadomi znaczenia bezpiecznego spożywania alkoholu, jednak mają braki w wiedzy na temat wpływu alkoholu na ich organizm. Aż 25 proc. badanych odpowiedziało, że zdarzyło im się kierować pojazdem (autem, rowerem, hulajnogą), nie będąc pewnym, czy nie mają alkoholu w swoim organizmie.
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.