Żyd urodzony w międzywojennej Polsce, Izrael Szahak, w książce pt." Żydowskie dzieje i religia", ujawnia prawdę o ideologii talmudycznej. Omawia jej destrukcyjny wpływ na żydów, stosunki społeczne oraz politykę.

Fundamentami ideologii talmudycznej jest nienawiść rasowa i religijna do nie-żydów oraz nakaz zdobywania władzy politycznej.

W rozumieniu polskiego prawa propagowanie ideologii talmudycznej jest zabronione, podobnie jak wzorowanych na niej totalitaryzmów: faszyzmu i komunizmu.

Działając w interesie publicznym, na podstawie art. 13 Konstytucji RP, art. 256 kodeksu karnego i art. 10 prawa prasowego, realizujemy obowiązek informacyjny w zakresie przeciwdziałania propagowaniu w Polsce ideologii talmudycznej. 

Liczymy, że sukcesywne ujawnianie zaprezentowanej przez Izraela Szahaka wiedzy o przerażających zasadach talmudycznych i ich praktycznym stosowaniu w życiu społecznym i politycznym ograniczy oddziaływanie ideologii (m.in. zmniejszy intensywność i brutalność zwalczania Kościoła katolickiego) oraz położy kres atakom prokuratury na Polaków ostrzegających przed ideologią talmudyczną.

Informacje o atakach prokuratury na Polaków:
https://slonecznystok.pl/informacje/bialystok/polak-oskarzony-i-skazany-za-postawienie-pytania-jak-podlym-narodem-trzeba-byc-by-zasluzyc-na-taki-los.html
https://slonecznystok.pl/informacje/polska/przemyslaw-holocher-z-wydawnictwa-magna-polonia-zaatakowany-przez-bodnarowcow.html


Zobacz: Ideologia talmudyczna od kuchni. Cz. 1: Definicja państwa żydowskiego
Zobacz: Ideologia talmudyczna od kuchni. Cz. 2: Ideologia ziemi odzyskanej
Zobacz: Ideologia talmudyczna od kuchni. Cz. 3: Ekspansjonizm izraelski
Zobacz: Ideologia talmudyczna od kuchni. Cz. 4: Zamknięta utopia?



Część 5: Uprzedzenia i przeinaczenia 

Pierwszą trudnością, jaką napotyka pisanie na ten temat, jest pojęcie „żyd”, które w ciągu ostatnich 150 lat używane było w dwóch odmiennych znaczeniach. Aby to zrozumieć, trzeba się cofnąć wyobraźnią do roku 1780. wtedy to powszechnie obowiązujące znaczenie słowa „żyd” pokrywało się zasadniczo z tym, co sami żydzi rozumieli pod pojęciem własnej tożsamości. Tożsamość ta miała w dużej mierze charakter religijny, przy czym przykazania wiary rządziły najdrobniejszymi sprawami codziennego życia, we wszystkich jego aspektach, tak społecznych, jak i prywatnych, dotyczącymi zarówno relacji pomiędzy żydami, jak i ich w stosunku do gojów. Żydowi, dosłownie,
nie wolno było w domu goja wypić nawet szklanki wody. Od Jemenu po Nowy Jork obowiązywały identyczne zasady postępowania wobec nie-żydów. Niezależnie od tego, jak opisywano by żydów w 1780 roku – a nie mam zamiaru wdawać się tutaj w metafizyczne rozważania na temat takich pojęć, jak „naród” i „lud” (1) – nie ulega kwestii, że prawie wszystkie ówczesne wspólnoty żydowskie odseparowane były od społeczności nieżydowskich, pośród których żyły.

Jednakże wszystko to uległo zmianie wskutek dwóch równolegle przebiegających procesów – zaczęło się od Holandii i Anglii, następnie była rewolucyjna Francja oraz kraje, które na rewolucji francuskiej się wzorowały, a w końcu kraje rządzone przez nowoczesne monarchie XIX wieku – kiedy to z jednej strony żydzi uzyskali szereg znaczących praw osobistych (w pewnych przypadkach wręcz pełną równość wobec prawa), z drugiej zaś gminie żydowskiej odebrano władzę prawną nad jej własnymi członkami. Trzeba podkreślić, że oba te procesy zachodziły równocześnie, i że ten drugi – jakkolwiek mniej znany od pierwszego – był nawet ważniejszy.

Od czasów późnego cesarstwa rzymskiego gmina żydowska miała nad swoimi członkami znaczną władzę prawną. Nie chodzi tylko o władzę będącą wynikiem dobrowolnej mobilizacji presji społecznej (jak na przykład w przypadku zakazu jakichkolwiek kontaktów z wyklętym żydem, dotyczącego nawet pochowania jego ciała), lecz także o prawo do stosowania przymusu: karania chłostą, uwięzienia czy skazywania na wygnanie – wszystkie te kary mogły być nałożone na żyda (w pełni legalnie) przez sąd rabinacki za dowolne przestępstwo. W wielu krajach – Hiszpania i Polska są tu znamiennymi przykładami – sądy rabinackie miały nawet prawo skazywania na śmierć, używając czasami do egzekucji szczególnie okrutnych metod, na przykład wychłostania na śmierć. Nie tylko że praktyki te były dozwolone, ale wręcz popierane przez władze państwowe, zarówno w krajach chrześcijańskich, jak i muzułmańskich, które prócz tego, że zainteresowane były utrzymaniem praworządności, miały z tego niekiedy dodatkowe korzyści finansowe. Przykładowo, w archiwalnych dokumentach hiszpańskich, pochodzących z XIII i XIV wieku, znaleźć można szczegółowe zapisy rozporządzeń wydawanych przez Najpobożniejszych Katolickich Królów Kastylii i Aragonii, a nakazujących nie mnie pobożnym urzędnikom państwowym, by pomagali rabinom w zmuszaniu żydów do obchodzenia szabatu. Dlaczego? Ponieważ ilekroć sąd rabinacki skazał jakiegoś żyda za naruszanie świętego szabatu, tyle rabin musiał przekazać królowi dziewięć dziesiątych wymierzonej grzesznikowi kary – był to niezmiernie skuteczny i zyskowny układ. Podobnie, można zacytować responsę (odpowiedź) napisaną na krótko przed rokiem 1832 przez sławnego rabina Mosze Sofera z Pressburga (dziś Bratysława) w ówczesnym Królestwie Węgier, wchodzącym w skład cesarstwa austriackiego, adresowaną do samego Wiednia, gdzie żydzi uzyskali już stosunkowo duży zakres praw osobistych (2). Rabin biada nad tym, że odkąd kongregacja żydowska w Wiedniu pozbawiona została prawa karania występków, żydzi stracili gorliwość religijną i stali się rozwięźli. Dodaje też, że: „Tu, w Pressburgu, gdyby jakiś żydowski kramarz ośmielił się otworzyć swój sklepik w czasie świąt mniejszych, natychmiast wysłałbym policjanta, aby go uwięził”.

W okresie poprzedzającym powstanie nowoczesnych państw najważniejszą oznaką społecznej obecności żydów był następujący fakt: zarówno przestrzeganie praw religijnych judaizmu, jak iwpajanie ich poprzez naukę odbywało się pod przymusem fizycznym, od którego można się było uwolnić jedynie przechodząc na religię panującą, co było niekiedy równoznaczne z totalnym odrzuceniem przez społeczeństwo, i choćby już z tego powodu było niepraktyczne; wyjątek stanowiły okresy tzw., przesileń religijnych.

Z chwilą pojawienia się nowoczesnych państw gmina żydowska traciła swą władzę, a więc przywilej karania i zastraszania pojedynczych żydów. Więzy krępujące jedna z najbardziej zamkniętych społeczności, jeden z najbardziej totalitarnych systemów w dziejach ludzkości, pękły z trzaskiem. Ten akt wyzwolenia nadszedł z zewnątrz, chociaż zdarzało się, że żydzi, z początku bardzo nielicznie, wspomagali go od środka. Ta forma wyzwolenia miał amieć w przyszłości bardzo ponure konsekwencje. Dokładnie tak jak w przypadku Niemiec (genialnie opisanym przez A.J.P. Taylora), gdzie łatwo było „skojarzyć” przyczynę reakcji z patriotyzmem. Ponieważ wolności
obywatelskie i równość wobec prawa zostały przyniesione do Niemiec przez siły zbrojne rewolucji francuskiej i wojska Napoleona, kojarzono je z czymś nieniemieckim. Analogia do żydów nasuwa się tu sama, szczególnie w Izraelu, gdzie łatwo było zmontować skuteczny atak na symbole i ideały humanistyczne oraz na praworządność (nie wspominając o demokracji) jako coś „nieżydowskiego”, czy wręcz „antyżydowskiego” – co zresztą w sensie historycznym jest prawdą – coś, co wprawdzie może być wykorzystane w interesie żydów, lecz traci sens, z chwilą gdy obraca się przeciwko temu interesowi, na przykład, gdy na zasady te powołują się Arabowie. Prowadziło to z kolei – podobnie jak w Niemczech i reszcie Mitteleuropa – do tworzenia zniekształconej, sentymentalnej i skrajnie romantycznej historiografii, z której usuwało się wszystkie niewygodne fakty. Stąd w opasłych tomach napisanych przez Hannach Arendt, czy to poświęconych totalitaryzmowi, czy żydom (4), trudno się doszukać najdrobniejszej nawet wzmianki o tym, jak naprawdę wyglądała społeczność żydowska w osiemnastowiecznych Niemczech; nie ma słowa o paleniu książek, prześladowaniu pisarzy, dysputach o magicznych właściwościach amuletów, o zakazach uczenia się najbardziej nawet elementarnych spraw nieżydowskich, takich jak nauka poprawnego języka niemieckiego czy wręcz pisanie przy użyciu liter alfabetu łacińskiego. Także w licznych publikacjach na temat „historii żydów” wydawanych w języku angielskim nie sposób znaleźć elementarnych faktów dotyczących nastawienia mistycyzmu żydowskiego (jakże niegdyś modnego) do gojów. Nie ma słowa o tym, że gojów uważano za „diabelskie nasienie” oraz że owe nieliczne wśród nie-żydów niediabelskie wyjątki (to znaczy ci goje, którzy przeszli na judaizm) są w rzeczywistości „żydowskimi duszami” zabłąkanymi w czasie, gdy Szatan zbezcześcił Świętą Panią (Szechina albo Matronit, boski pierwiastek żeński; kabała podaje, iż była siostrą i żoną młodszego Boga) w jej niebiańskiej siedzibie. Wybitni uczeni, tacy jak choćby Gerszom Szolem, użyczali swego autorytetu systemowi kłamstw i przeinaczeń we wszelkich „drażliwych” kwestiach; im lepiej były one znane, tym bardziej zwodniczych i oszukańczych argumentów używano.

.Społeczną konsekwencją procesu liberalizacji było to, że po raz pierwszy od około 200 roku n.e., żyd – w granicach prawa obowiązującego w kraju osiedlenia – cieszył się swobodą i mógł robić to co chciał, bez konieczności zmiany wyznania. Wolno mu więc było się uczyć, czytać książki w nowoczesnych językach, mógł po hebrajsku czytać również te książki, które nie miały rabinicznego przyzwolenia (dotychczas bowiem wszystkie książki i jidysz i hebrajskim musiały takie przyzwolenie posiadać), mógł jeść niekoszerną żywność, nie musiał się stosować do absurdalnych zakazów dotyczących współżycia seksualnego, ba, uzyskał nawet wolność myślenia – gdyż „myśli zakazane” należały do najcięższych grzechów – wszystko to otrzymali żydzi europejscy (później także żydzi w innych krajach) od nowoczesnych, często jednak absolutystycznych władców. Co nie znaczy, że ci ostatni przestali być antysemitami i zaniechali gnębienia żydów. Rosyjski cal Mikołaj I, zagorzały antysemita, wydał wiele praw i rozporządzeń wymierzonych przeciw zamieszkującym jego państwo żydom. Równocześnie jednak umacniał w Rosji poszanowanie dla „praworządności” – nie tylko poprzez wspomaganie tajnej policji, lecz również zwykłej policji i żandarmerii – w konsekwencji czego zabicie żyda z wyroku rabina było bardzo trudne, podczas gdy w Polsce przed rokiem 1795 czyn taki należał do dziecinnie prostych. „Oficjalna” historia żydów potępia cara Mikołaja I za wszystko, co czynił. Przykładowo, w końcu lat 30-tych ubiegłego stulecia Święty Rabin, zwany cadykiem, z małego miasteczka na Ukrainie rozkazał stracić heretyka przez wrzucenie go do wrzącej wody w miejscowej łaźni. Współczesne źródła żydowskie ze zdumieniem i przerażeniem donoszą, że „nie pomogła nawet łapówka”; nie tylko wykonawcy wyroku, lecz i sam cadyk zostali surowo ukarani. W Austrii, w okresie poprzedzającym Wiosnę Ludów, reżym Metternicha był nie tylko skrajnie reakcyjny, lecz ponadto żydom wyjątkowo nieprzyjazny, mimo to
nie zezwalano na otrucie nawet najbardziej liberalnego rabina. W 1848 roku, kiedy reżym nieco osłabł, pierwszą rzeczą, jaką po chwilowym odzyskaniu wolności uczynili liderzy społeczności żydowskiej Lwowa (wówczas Lemberg), było otrucie „liberalizującego” rabina miejskiego, którego niewielka grupka nieortodoksyjnych żydów sprowadziła wcześniej z Niemiec. Nawiasem mówiąc, jego największą herezją było propagowanie i wykonywanie dopiero co wymyślonej ceremonii bar micwy.

 

Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.