Do budowy tanich mieszkań absolutnie nie są potrzebni postkomunistyczni prezesi ani tym bardziej lokatorskie prawo do lokalu!
Wystarczą trzy elementy:
- udostępnienie terenów pod budowę (grunty państwowe lub samorządowe);
- powołanie koordynatorów inwestycji (np. utworzenie stanowisk przy wojewodzie na poziomie każdego województwa);
- kredytowanie z banku państwowego, np. BGK (program powinien być państwowy ewentualnie samorządowy).
Realizacja:
- koordynator ogłasza do publicznej wiadomości lokalizacje przeznaczone do budowy mieszkań i przyjmuje zgłoszenia chętnych;
- zainteresowani składają wnioski deklarując stopień partycypacji finansowej (wysokość wkładu finansowego lub jego brak - spłata tylko w ratach kredytowych);
- po skompletowaniu listy chętnych i ustaleniu łącznego wkładu początkowego, koordynator zawiera umowę z BGK na kredytowanie budowy;
- koordynator ogłasza przetarg na wykonawcę inwestycji, prowadzi nadzór i dokonuje odbioru robót;
- koordynator wyłania w przetargu zarządcę nieruchomości;
- uczestnicy programu uzyskują przydziały lokali i spłacają koszty budowy w miesięcznych ratach;
- stają się właścicielami lokali po spłacie kredytu.
Mieszkania dla niezamożnej ludności muszą być autentycznie tanie w budowie i zarządzaniu. Muszą też być oparte na uzyskaniu własności po spłacie kredytu (większa dbałość o mienie, niedewastowanie, prawdziwa wspólnota społeczności). Tych wymagań absolutnie nie spełnią postkomunistyczni prezesi próbujący dla własnych korzyści podejmować temat taniego budownictwa w formie socjalistycznej, z aportowaną z PRL własnością kolektywną (lokatorskie prawo do lokalu).
Okres III RP bezspornie dowiódł, że spółdzielczość postkomunistyczna jest znacznie droższa w utrzymaniu, że mieszkania budowane przez prezesów są kosztowniejsze w budowie i odbiegają jakością od standardów rynkowych. Dodatkowo forsowana przez prezesów socjalistyczna formuła posiadania oparta na tzw. własności kolektywnej (brak własności lokalu, posiadanie jedynie tytułu do użytkowania) skutkuje degeneracją społeczności i dewastacjami na wielką skalę.
Konsekwencje kolektywnej własności widać na przykładzie budynków komunalnych. Zobacz skalę dewastacji mienia kolektywnego:
https://slonecznystok.pl/informacje/bialystok/lumpenbialystok-wita-was-na-barszczanskiej.html
Zobacz przykład wysokich kosztów budownictwa postkomunistycznego: