Odbyła się debata nad obywatelskim projektem ustawy pod roboczą nazwą „Stop pedofilii”. Już wczoraj swoje oburzenie tym, iż znalazł się on w ogóle w Sejmie wyraził na antenie Radia Gazeta (pod taką nazwą rozpoczęło swoją niechlubną działalność Radio Zet) miedzy innymi ulubieniec niektórych mediów, Stefan Niesiołowski.
Być może Ewa Kopacz chciała z przytupem pożegnać się ze stanowiskiem Marszałka, bo do czytania projektu (ćwierć miliona podpisów poparcia) przed wyrzuceniem go do kosza jednak doszło. I znowu skucha Kopaczowej, która po raz kolejny potwierdziła, że na osi poziomu inteligencji i zdolności do logicznego myślenia zbliża się niebezpiecznie do wartości ujemnych. Uwaga! To zabrzmi jak dobry żart!
W Sejmie przemawiał Mariusz Dzierżawski, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop pedofilii”. Mówił między innymi o tym, czym grozi masturbacja, z którą dzieci - według standardów Światowej Organizacji Zdrowia - mają być oswajane od najmłodszych lat. Czytał fragmenty książki pod tytułem tak nieprzyzwoitym, iż nie pozwolę sobie na jego zacytowanie. Za przyzwoleniem Ministerstwa Edukacji podręcznik ten jest wykorzystywany w trakcie spotkań dzieci z edukatorami seksualnymi z grupy Ponton, powstałej przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny (!!!), najaktywniejszego w Polsce promotora deprawacji w szkołach. Dzierżawski czytał właśnie obrzydliwy fragmenty książki skierowanej przecież do nieletnich, gdy nagle Kopacz upomniała go w niezwykły, idiotyczny jak na nią przystało, sposób: „Proszę Pana, w Sejmie są młodzi ludzie!” Cyrk na kółkach! Kompromitacja zupełna. Debilizm to zbyt łagodne medycznie określenie. Ona nic nie rozumie! Zero myślenia, zero inteligencji, zero wyczucia, zero, zero, zero…. Ale co tam, ZROBI ŁASKĘ i zostanie premierem. Na bank.
Jarosław Galej