Działalność władzy zagraża bezpieczeństwu i suwerenności państwa
Za antypolską i godzącą w bezpieczeństwo oraz interes narodowy i państwowy należy uznać kolejną "inicjatywę" Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji (zobacz publikację >>) nakierowaną na wzmacnianie ruchów separatystycznych.
W dobie brutalnej wojny na Ukrainie rozpoczętej pod pretekstem ochrony mniejszości rosyjskiej z lokalnych mediów dowiadujemy się, że polskie Ministerstwo będzie "promować" języki mniejszości narodowych! Równolegledziennik Rzeczpospolita informuje o walce z językiem polskim i polskimi szkołami na Białorusi (zobacz artykuł >>). Nie wspominam już o sytuacji na Litwie, która z niezrozumiałych przyczyn ogranicza prawa Polaków.
Mając na uwadze dotychczasowe "inicjatywy" i zachowania władzy w kontekście ochrony polskiej suwerenności i integralności terytorialnej nasuwa się wniosek, że polityka grupy rządzącej jest nakierowana na wielotorowy demontaż polskiej państwowości. Warto w tym miejscu wskazać najbardziej szokujące przykłady:
- nieograniczone, niekontrolowane nadawanie obywatelstwa i wydawanie paszportów ludności z Bliskiego Wschodu, obcej Polakom etnicznie, cywilizacyjnie i kulturowo; ludności nie znającej języka polskiego;
- bezpodstawne uchwalenie wypłaty świadczeń emerytalnych obywatelom obcego państwa;
- blokowanie możliwości powrotu do Ojczyzny Polakom ze Wschodu i utrudnianie im uzyskania obywatelstwa;
- tolerowanie a nawet wspieranie lokalnych ruchów separatystycznych, np. Ruchu Autonomii Śląska, Ruchu Autonomii Podlasia (szokuje np. wchodzenie PO w koalicję z RAŚ);
- promowanie i finansowanie organizacji powiązanych z wrogimi Polsce środowiskami i rządami (np. żądającymi wypłaty odszkodowań, oskarżającymi o współudział w holokauście, aprobującymi szowinizm i rasizm);
- niespotykane, porównywalne do okresu stalinizmu represjonowanie Polaków za postawy patriotyczne i ochronę polskiego interesu (np. wyroki skazujące za hasła "Polska dla Polaków", "Bóg, Honor, Ojczyzna"); używanie władzy sądowniczej do zastraszania obywateli;
Przywołane przykłady wpisują się w podręcznikową definicję zdrady stanu (przeczytaj definicję w Wikipedii >>)
Obecna władza, w mojej ocenie, przyczynia się do osłabiania III RP rozumianej jako suwerenne państwo narodowe. Afirmując separatyzmy i ruchy odśrodkowe dąży do realizacji doktryny federalizacji. W myśl tego planu Polska przynajmniej w części znalazłaby się w strefie niemieckiej jako kolejny land. Nie jest wykluczone, że kooperantem akcji federalizacji Polski mogłaby zostać putinowska Rosja. Obowiązuje przecież strategiczne partnerstwo Niemcy - Rosja.
Rozczłonkowanie i federalizacja Polski znajduje się w obszarze zainteresowania nie tylko Niemiec i Rosji, ale również innych bardzo wpływowych grup. Planem likwidacji III RP jako niepodległego i suwerennego bytu z pewnością są zainteresowane organizacje chcące wyłudzić od Polski odszkodowania związane ze skutkami holokaustu. Jednakże wiedzą one doskonale, że przy obecnej formule III RP wymuszenie zapłaty około 60 mld USD jest całkowicie niewykonane. Nie wchodzi też w rachubę przejęcie nieruchomości na wielką skalę.
Jedyną sensowną perspektywę daje doprowadzenie III RP do gospodarczej upadłości (co dzieje się na naszych oczach - potworne zadłużenie państwa, ogromna dziura w ZUS) oraz inspirowanie i wywołanie silnych konfliktów etnicznych, które pozwoliłyby, przy użyciu siły, doprowadzić do radykalnych zmian terytorialnych i majątkowych.
Michalkiewicz nie bez przesady używa pojęć: "stronnictwo ruskie", "stronnictwo pruskie", "stronnictwo amerykańsko-izraelskie". III RP stała się teatrem walki tych grup interesów i rozrywania dostępnego jeszcze majątku.
Zadajmy sobie pytanie: czy Putin w Moskwie popiera ruchy separatystyczne albo promuje język ukraiński??
Albo czy w Izraelu rząd albo samorząd wspiera mniejszość palestyńską...?
Albo czy sąd izraelski skazuje swoich obywateli za "Izrael dla Żydów" lub karze za rasizm lub szowinizm wobec Palestyńczyków??
Przejmowanie polskich mediów
Oprócz szkodliwych działań rządu trwa przejmowanie rynku informacyjnego. Portal wgospodarce.pl zawiadamia, że w niemieckich rękach jest już niemal 100% byłych polskich mediów regionalnych (zobacz artykuł >>). Co ciekawe niemieckie prawo zabrania sprzedaży niemieckich mediów w obce ręce aby niemiecki odbiorca nie padł ofiarą wrogiej propagandy.
Stanisław Bartnik