Wojna na Ukrainie i ideologicznie inspirowane windowanie ceny prądu podwyższa koszty firmom i napędza inflację. Sztucznie wywołana drożyzna prądowa osłabia popyt na towary i usługi i zwrotnie uderza w firmy.
Radykalne podwyżki cen prądu rozpoczęły się za rządów PiS. Jednak wówczas wywołanie prądowego impulsu inflacyjnego wynikało m.in. z kalkulacji obliczonych na utrzymanie władzy w obliczu próby "zagłodzenia" pisowskiej Polski przez proniemiecką ekipę Tuska.
Przeczytaj o spekulacji prądem za czasów PiS >>
Obecnie, w dobie rządów Donalda Tuska jest niestety jeszcze gorzej. Kryzys na dobre zadomowił się w III RP. Kłopoty gospodarcze podkręca niepewność polityczna w związku z przedłużającą się wojną ukraińską. Pesymistyczne nastroje i wstrzymywanie inwestycji nasila dodatkowy czynnik: groźba wielkiej wojny na Bliskim Wchodzie i w konsekwencji możliwy chaos na rynku paliw.
Dla polskiej gospodarki największym bieżącym problemem dewastującym przedsiębiorczość jest polityczna cena prądu, który jako niemal najdroższy w Europie PRZECZYTAJ bardzo silnie uderza w producentów eskalując koszty działalności i obniżając konkurencyjność. Sztucznie wygenerowany wysoki koszt aktywności gospodarczej odstrasza od inwestycji w Polsce zarówno kapitał krajowy jak i zagraniczny. Raczej trudno zakładać, że Donald Tusk tego nie rozumie.
Po podwyżkach cen prądu wiele firm znalazło się na krawędzi rentowności. Słabsze podmioty upadają. Mikroprzedsiębiorcy zawieszają działalność. Niebezpieczny trend stwarza bezpośrednie zagrożenie dla finansów państwa, bo wydrenowane prądową inflacją kieszenie, to niechybnie spadek konsumpcji, a więc w perspektywie zmniejszanie wpływów z VAT.
By zobrazować stan polskiego biznesu i uzmysłowić powagę zagrożeń wywołanych przez władzę, warto przywołać przykład sytuacji firm w Częstochowie, mieście - wydawałoby się - odpornym na kryzys, z dużym potencjałem i ugruntowaną obecnością różnych branż, począwszy od motoryzacyjnej, a skończywszy na dynamicznej grupie wytwórców sprzętu oświetleniowego.
W 2023 r. Częstochowa liczyła nieco ponad 200 tys. mieszkańców i działało w niej 24 346 firm obsługiwanych przez dwa urzędy skarbowe. Bezrobocie wyniosło tam tylko 3,2% – czyli było niższe niż np. w woj. śląskim (3,6%) oraz znacznie poniżej średniego w Polsce (5,1%).
Co upolitycznienie ceny prądu zrobiło z firmami w Częstochowie?
Częstochowski Pierwszy Urząd Skarbowy w okresie od 01 stycznia 2023 roku do 17 lipca 2024 roku w przypadku firm prowadził aż 25 536 postępowań windykacyjnych o zapłatę należności podatkowych! Choć obsługiwał tylko część ogółu podatników to ilość egzekucji przewyższała całkowitą liczbę aktywnych działalności gospodarczych w Częstochowie (wspomniane 24 346 na koniec 2023 r.).
Urząd ten od stycznia 2023 r. do 17 lipca 2024 r. przyjął od firm tylko 332 wnioski o ratalną zapłatę należności podatkowych, z których pozytywnie rozpatrzył zaledwie 143. Wyszły też na jaw bardzo liczne przypadki rozsyłania do kontrahentów i klientów zalegających firm, decyzji o zajęciu wierzytelności (każdy otrzymawszy decyzję US o zajęciu, miał obowiązek płacić należności nie częstochowskiej firmie, a urzędowi skarbowemu). Pierwszy Urząd Skarbowy od stycznia 2023 roku do 17 lipca 2024 roku zastosował narzędzie zajęcia wierzytelności u kontrahentów i klientów aż 3995 razy! Ubocznym poważnym skutkiem rozsyłania zajęć było podważanie wiarygodności windykowanych podmiotów w otoczeniu biznesowym.
Tak się stało np. w przypadku niewielkiej częstochowskiej firmy produkcyjnej, której właściciel w obliczu bardzo trudnej sytuacji na rynku, miał dylemat czy w pierwszej kolejności zapłacić podatek urzędowi skarbowemu (w jego przypadku łącznie zobowiązania wobec US nie przekraczały 50 tys. zł), czy też walczyć o przetrwanie i przeznaczyć środki z bieżących przychodów na wynagrodzenia oraz ZUS. Wybrał to drugie rozwiązanie starając się utrzymać zatrudnienie i dalsze istnienie firmy. Dążąc do uregulowania zobowiązań podatkowych przedsiębiorca ten złożył do US wniosek o spłatę ratalną, ale ostatecznie urząd go nie uwzględnił i zapłata żądanej kwoty została dokonana jednorazowo.
Kierownictwo urzędu skarbowego odmówiło udzielenia informacji w kwestii otrzymanych od władzy wytycznych w zakresie sposobu traktowania zadłużonych firm. Jednak ujawnione dane, w szczególności 3995 zajęć i jedynie 143 spłaty ratalne, prowadzą do wniosku, że priorytetem władz centralnych nie była konstruktywna współpraca z firmami w dobie kryzysu, a doraźne wyrywanie kasy za wszelką cenę, bez oglądania się na długofalowe skutki tego rozbójniczego procederu.
Wydarzenia w Częstochowie po raz kolejny dowodzą, że prowadzenie działalności gospodarczej w III RP to wciąż ogromne wyzwanie, a władza układu III RP nie jest partnerem – a wrogiem dla Polaków zakładających działalność gospodarczą.
Współczesny los rodzimych przedsiębiorców pogarsza dodatkowo polityka państw starej UE (Niemcy, Francja), postrzegających polski biznes jako niebezpiecznego rywala i administracyjnie dążących do systemowego obniżania konkurencyjności oraz docelowo najlepiej likwidacji działalności gospodarczej w kraju nad Wisłą. Do realizacji tego planu stosuje się różnorodne narzędzia administracyjne, nakładając nieznane w przeszłości ciężary biurokratyczne, np. rozbudowa obowiązków sprawozdawczych do GIOŚ. PRZECZYTAJ O ABSURDACH Ale najskuteczniejszym i najszybszym instrumentem dławienia przedsiębiorczości i wpędzania Polski w długi jest spekulowanie ceną prądu.