To niejedyne wieści w ostatnim czasie. Trwają badania nad wykorzystaniem technologii mRNA, zastosowanej w szczepionkach przeciwko Covid-19 do walki z rakiem.
Według ekspertów, u osób, które przechorowały Covid-19, wystąpiły zmiany w układzie odpornościowym. Natomiast póki co opisanych zostało jedynie kilka takich przypadków na świecie. Dlatego lekarze przestrzegają przed świadomym zarażeniem się koronawirusem, gdyż brak mocnych naukowych dowodów na tą tezę.
W Wielkiej Brytanii 61-letni mężczyzna z chłoniakiem Hodgkina, po przebyciu Covid-19, wyleczył się również z raka. Po wykonaniu badań nie stwierdzono komórek rakowych. W szpitalu, z powodu Covid-19, pacjent spędził 11 dni. W tym czasie nie otrzymywał leków, które mogłyby przyczynić się do remisji choroby. Tomograf wykonano po czterech miesiącach od pobytu w szpitalu i wykazał, że choroba się cofnęła. Czy jednak ma to związek z Covid-19? Lekarze nie są pewni w stu procentach, ponieważ w przypadku różnych typów chłoniaków remisje się zdarzają. Poza tym, lekarze wskazują na jeszcze jeden ważny aspekt. Remisja raka po infekcjach u pacjentów zdarzała się już w przeszłości.
Pod koniec XIX wieku William Coley, amerykański lekarz, wskazywał na to, że niektóre typy raka cofają się po przejściu infekcji bakteryjnej. Do Coleya trafiła 17-latka cierpiąca na mięsaka, niestety nie był w stanie jej pomóc, pacjentka szybko zmarła. Zaczął szukać podobnych przypadków. Odnalazł ludzi, u których choroba nowotworowa cofała się po zakażeniu paciorkowcem. Później sam stosował taką metodę leczenia wobec pacjentów, choć nie spotkał się z aprobatą środowiska medycznego. Dopiero w 1935 roku (zmarł rok później) jeden z onkologów stwierdził, że Coley może mieć rację.
Dziś Coleya uznaje się za ojca immunoterapii, która wydaje się najbardziej obiecującym sposobem leczenia. Coraz częściej w Europie mamy już do czynienia z leczeniem mieszanym, chemioterapią i immunoterapią. W przypadku pacjentów onkologicznych, którzy wyzdrowieli po przejściu Covid-19, może istnieć zależność, na którą już ponad 100 lat temu wskazywał Coley. W ubiegłym roku lekarze z włoskiego szpitala Cremona opisali przypadek dwudziestolatka, który zmagał się z chłoniakiem nieziarniczym (jeden z rodzajów raka krwi). Choroba wracała kilka razy, a radioterapia i chemioterapia nie dawały dużych efektów. Chłopak zaraził się koronawirusem, przez pięć dni miał wysoką gorączkę, a rak wycofał się. Według włoskich lekarzy choroba mogła mieć wpływ na zniszczenie nowotworu. Trzeci przypadek cofnięcia raka dotyczy mężczyzny, w wieku 61 lat, który również chorował na chłoniaka. Choroba wycofała się po przejściu Covid-19.
Rak jest bardzo podstępną chorobą, ale immunoterapia daje nadzieję. W odróżnieniu do chemioterapii, która ma na celu niszczenie komórek nowotworowych, immunoterapia pobudza naturalne mechanizmy w naszym organizmie. I właśnie na te zmiany w układzie odpornościowym po przebyciu Covid-19 wskazują lekarze. Choć nie jest to jedyne wyjaśnienie. Przecież samoczynne cofnięcie się choroby nie jest czymś nieznanym. Takie przypadki się zdarzą, że ludzie wychodzą z najpoważniejszych nowotworów, po prostu choroba się cofa. Dlaczego? Tego jeszcze lekarze nie są w stanie do końca wytłumaczyć. Część osób, które wyzdrowiało postrzega to jako cud. Natomiast organizm człowieka jest nadal dużą zagadką i wyjaśnienie przyczyn, dlaczego rak się wycofuje bądź zniknął u części chorych z organizmu, nadal pozostaje bez odpowiedzi.
Lekarze coraz częściej mówią również o szczepionce na raka, która mogłaby powstać na bazie technologii mRNA, wykorzystanej do szczepionek na koronawirusa. Według ekspertów szczepionka oparta na technologii mRNA mogłaby wpłynąć na układ odpornościowy w taki sposób, że podjąłby walkę z komórkami nowotworowymi. Od ubiegłego roku mówi się coraz głośniej o szczepionce na raka. Jej cel byłby taki sam jak każdej innej, czyli przygotowanie układu odpornościowego na wypadek pojawienia się komórek rakowych.
Zarówno immunoterapia jak i szczepionki dają nadzieję, jeśli nie na wyleczenie, to dłuższe życie w mniejszym cierpieniu- przez skuteczniejsze leczenie i mniej obciążające dla człowieka. Natomiast jak podkreślają lekarze, nie ma dwóch takich samych nowotworów, nie ma dwóch takich samych ludzi, dlatego walka z rakiem nie jest łatwa.