Helmut Kentler uważał, że wczesne doświadczenia w sferze intymnej są potrzebne. Szczególnie dziewczętom rodzice powinni przestać zakazywać kontaktów… Kentler przez wiele lat był biegłym sądowym w sprawach o molestowanie.
Trudno uwierzyć niemieckim politykom i społeczeństwu, że kontrowersyjne poglądy Kentlera były uznawane za słuszne. Jak się okazuje przez długie lata cieszyły się akceptacją, Senatu i w większości Jugendamt. Badacze z Uniwersytetu w Hildesheim, działając na zlecenie Berlińskiego Senatu ds. Nauki, Młodzieży i Rodziny, upublicznili na początku tego roku raport dotyczący działalności Kentlera. Wynika z niego jasno, że przez trzy dekady dzieci z rodzin rozbitych oraz mieszkające na ulicach przekazywane było pod opiekę osobom ze skłonnościami pedofilskimi. Celem: szybkie znalezienie dziecku domu, a z drugiej strony pedofil mając dziecko pod swoją opieką nie szuka innych ofiar. Eksperyment Kentlera miał służyć społeczeństwu, tylko nikt nie pomyślał o ofiarach.
Kim był Helmut Kentler? Urodził się w 1928 roku w Kolonii. Był psychologiem, seksuologiem i wykładowcą pedagogiki socjalnej (Uniwersytet w Hanowerze). Kentler był kawalerem, homoseksualistą. Miał trzech synów, adoptowanych. I wychowanka. Pod koniec lat 60. ubiegłego wieku oddał kilkanaścioro dzieci pod opiekę pedofilom. Dzieci były w wieku 13-15 lat. Kentler ocenił je jako wtórnie upośledzone umysłowo. Przekazał je znanym sobie pedofilom. Uważał, że jest to dobry sposób ich resocjalizacji. A stosunki z małoletnimi nie są złe, jeśli nie dochodzi do przemocy.
Jego poglądy były kontrowersyjne, jednak dopiero po jego śmierci spotkały się z dużym potępieniem. Ofiary jego eksperymentu nie doczekały się na razie sprawiedliwości. Przestępstwa zostały zgłoszone za późno i uległy przedawnieniu. Do tej pory nie wiadomo również jaka była skala procederu, ilu było oprawców i ile ofiar. Jednym z ‘opiekunów’ był Fritz H. (niemiecki tygodnik Spiegel zastrzegł, że dane zostały zmienione). Pod swoją opieką miał przynajmniej pięciu chłopców, niektóre źródła podają, że było ich co najmniej dziesięciu. Jedno dziecko zmarło, będąc pod jego pieczą. Ofiary między innymi tego sprawcy ujawniły kulisy sprawy.
Kentler przez lata był biegłym sądowym. Brał udział w 30 procesach i z dumą twierdził, że wszystkie, w których uczestniczył, skończyły się uniewinnieniem bądź umorzeniem. Nie uważał, by kontakt między dorosłym a dzieckiem był czymś czego należy zakazać. Jedyne co było złe, to przemoc. Jego zdaniem osoby ze skłonnościami pedofilskimi nie dopuszczały się przemocy, zatem wszystko było w porządku. Twierdził, że pedofil to człowiek bardzo wrażliwy, szczególnie na krzywdę najmłodszych.
Co ciekawe już pod koniec lat 90. ubiegłego wieku Kentler informował o eksperymencie w swojej książce. Na jednym ze spotkań dostał pięścią w twarz od słuchaczki. Kentler zmarł w 2008 roku, a jego ofiary nadal nie doczekały się zadośćuczynienia.