„Puszka Pandory została otwarta. Mamy jeszcze iskierkę nadziei, że uda się ją zamknąć, zanim będzie za późno”- to część listu naukowców, sprzeciwiających się nieetycznemu zachowaniu chińskiego genetyka. Jak daleko posuną się eksperymenty na żywych ludziach?
Świat wolny od HIV i eboli, lepszy, doskonalszy, piękniejszy? Pewnie tak, ale kosztem zmian w DNA? Według niektórych nie ubłagalnie zbliżamy się w tym kierunku. Kiedyś mnóstwo wątpliwości budziło choćby in vitro. Dziś choć ma wielu przeciwników, nie wzbudza już takich emocji. Genetyk He Jiankui postanowił bez zgody i wiedzy rządu oraz uniwersytetu powołać do życia pierwsze zmodyfikowane genetycznie dzieci, bliźnięta, dziewczynki. Teraz czeka go surowa kara.
Celem modyfikacji było usunięcie z embrionów genu CCR5, dzięki czemu człowiek zyskuje odporność na zarażenie się wirusem HIV. He już od 2017 roku zaczął współpracować z mężczyznami, którzy byli nosicielami HIV. Rodzice bliźniaczek byli jedną z par. He miał pobrać materiał genetyczny od ojca, a następnie wytworzyć zarodki odporne na zarażenie wirusem HIV. Kolejny etap to zapłodnienie in vitro i umieszczenie ich w macicy. Zmian w DNA dokonał korzystając z technologii CRISPR/Cas9, która pozwala ingerować w DNA, wycinając fragmenty, zastępując je innymi. W listopadzie 2018 roku genetyk poinformował, iż na świat przyszły zdrowe dziewczynki.
He działał poza wiedzą władz uniwersytetu i rządu. W Chinach tego typu działania są zabronione przez prawo. A He swój eksperyment przeprowadzał, korzystając z technologii dostępnych na uniwersytecie. Sam też zbierał środki na ten cel i wciągnął w cały projekt wolontariuszy. Wszyscy będą musieli zmierzyć się z konsekwencjami. Obecnie nie wiadomo, gdzie znajdują się dziewczynki. Zostały odebrane rodzicom i cały czas mają być obserwowane.
To, co zrobił chiński genetyk wywołało burzę wśród naukowców. Spotkał się w potępieniem. Eksperymenty na ludziach, którzy będą się rozmnażać są niebezpieczne. Istnieje ryzyko przekazywania zmian kolejnym pokoleniem. A nie wiemy, jakie ostatecznie będą tego konsekwencje. Mogą się wiązać z nieodwracalnymi, niebezpiecznym skutkami u przyszłych pokoleń.
Tak daleka ingerencja na żywych istotach, dzieciach, nie tylko została potępiona, ale na nowo rozgorzała dyskusja. Dokąd zmierzamy? Co chcemy osiągnąć? Czy na każdym kroku musimy ulepszać ten świat? He może zapłacić życiem za ten eksperyment, a chciał 'tylko' sławy i pieniędzy, inna kwestia, że kosztem życia dwójki dzieci.