Aplikacje do zarządzania domowym budżetem, komunikatory i inne ułatwiające życie, mogą przysporzyć sporo problemów. Google nie radzi sobie z fałszywymi aplikacjami. Czujność musi zachować użytkownik.
Niewiarygodne, a jednak około 9 mln pobrań fałszywych aplikacji z oficjalnego sklepu Google'a. Jak to możliwe? Stosowane przez technologicznego giganta zabezpieczenia okazują się niewystarczające. A fałszywe aplikacje do złudzenia przypominają oryginalne.
Firma Trend Mitro podała, że w oficjalnym sklepie Google'a zidentyfikowano aż 85 fałszywych aplikacji. Natomiast analitycy z innej firmy, Fortinet, sprawdzili kilka z nich. I okazało się, że skutecznie utrudnią życie. Głównie zasypywały użytkownika niechcianymi reklamami. Jedna z nich podsuwała również linki do o wiele bardziej niebezpiecznego oprogramowania. Kolejna do złudzenia przypominała popularny komunikator WhatsApp. A żeby było ciekawiej, miała przeźroczystą ikonkę, więc użytkownik nawet nie wiedział o jej istnieniu. Jej celem było wyświetlanie reklam, czyli twórcy zarabiali na ich emisji. Trzecia z aplikacji była ulepszoną wersją tego komunikatora. Oferowała więcej funkcji niż oryginalna wersja. Zatem nie dziwne, że spora część osób ściągnęła ją na swój telefon. Nie była groźna, ale podobnie jak wcześniejsze, zasypywała użytkownika reklamami.
Twórcy fałszywych aplikacji zadbali o pozytywne opinie, a więc nikomu raczej nie przyszło do głowy, że ściągając aplikację z oficjalnego sklepu, może mieć niemały problem. Czujność usypiają również ikony, które do złudzenia przypominają oryginale. Dopiero, gdy człowiek wie, że aplikacja jest fałszywa, dopatruje się szczegółów.
Jak nie ściągnąć na siebie problemów przez pobranie fałszywej aplikacji? Należy dokładnie sprawdzić kilka rzeczy:
-
nazwę,
-
ikonę,
-
liczbę pobrań,
-
datę dodania.
I trzeba też dokładnie zapoznać się z opiniami innych, bo w gąszczu pozytywnych, mogą znaleźć się te, które ostrzegają przed aplikacją. A jeśli jest to popularny program i ma tylko tysiąc pobrań, to już powinna zapalić się czerwona lampka.
By stworzyć aplikację, wystarczy podstawowa wiedza, dlatego analitycy ostrzegają, że problem może się nasilać. A skutki mogą być poważniejsze niż tylko nachalne reklamy.