Jedzenie jest podstawą życia, jak mawiają już dzieciom rodzice i dziadkowie. Bretarianie zaprzeczają tej tezie, nie przyjmując pokarmów w znanej nam formie. Energię czerpią ze słońca. Czym jest bretarianizm?

Już na samym początku warto zaznaczyć, że medycyna odrzuca tezy wysuwane przez niejedzących i niepijących miesiącami i latami. Nie ma żadnych dowodów na to, by człowiek mógł żyć bez jedzenia i picia, czerpiąc wyłącznie energię ze słońca bądź z kosmosu. Wręcz przeciwnie, ludzie w niektórych zakątkach świata wciąż umierają z głodu, gdyby życie bez jedzenia i picia było możliwe, świat byłby piękniejszy.

Bretarianie zaznaczają, że odstawienie pokarmów i wody ot tak, nie jest możliwe. Należy zacząć od całkowitej zmiany myślenia. Pierwszym krokiem jest wiara w to, że pokarm w dotychczas znanej postaci nie jest potrzebny do życia, a energię można czerpać ze słońca. W myśl ich filozofii zmiana diety powinna być powolna, przechodząc w pewnym momencie na płynną i z czasem również ograniczając spożycie płynów, by w końcu je też odstawić. Bretarianizm nieodłącznie wiążę się z medytacją, jogą, a nawet hipnozą. Odgrywają one kluczowe znaczenie w życiu.

Bretarianie uważają, że na proces trawienia organizm zużywa nawet 80% energii. A można ją spożytkować w inny sposób. Twierdzą, że dzięki temu, że nie jedzą i nie piją, nie potrzebują aż tyle snu, co zwykli zjadacze chleba. Wystarczy im około 2 godziny snu. Niektórzy twierdzą, że dzięki przejściu na bretarianizm wyszli z poważnych chorób. Medycyna nie potwierdziła żadnego przypadku.

Najbardziej znanym człowiekiem na świecie, żyjącym w myśl tej filozofii, jest Prahlad Jani. Obecnie ma 89 lat i twierdzi, że od 1940 roku nie je i nie pije. Dwukrotnie poddawany badaniom, kamerowany, nie odstępowany na krok. Po testach w 2003 i 2010 roku był w dobrej formie, faktycznie przez cały czas nic nie jadł i nic nie pił, nie załatwiał również potrzeb fizjologicznych. Badania nie wykazały, by był odwodniony czy też osłabiony. Lekarze, którzy go badali, jednoznacznie twierdzą, że z medycznego punktu widzenia nie da się tego wytłumaczyć.

Inny eksperyment z udziałem australijskiej propagatorki życia bez jedzenia i picia nie przebiegł już tak pomyślnie. Ellen Greve po dwóch dobach od rozpoczęcia eksperymentu była odwodniona i osłabiona, miała podwyższone ciśnienie. Lekarze przerwali eksperyment, a sama zainteresowana oskarżała telewizję, iż nie stworzono jej właściwych warunków.

Nie ma naukowych dowodów na potwierdzenie tez wysuwanych przez niejedzących. Bez jedzenia człowiek przeżyje kilka tygodni, bez picia tylko kilka dni. Podjęcie decyzji o niejedzeniu i niepiciu niesie ze sobą poważne skutki zdrowotne, mogą być one nieodwracalne. Trzeba mieć świadomość, że do tej pory nie potwierdzono, że można żyć samą energią słoneczną czy kosmiczną. A przypadek Jani, choć nie jadł i nie pił w trakcie eksperymentu, nie potwierdził, że karmi się on wyłącznie energią płynącą ze słońca.

 

Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.