W sklepach internetowych i stacjonarnych od 1 stycznia pojawiła się na etykietach produktów promocyjnych trzecia cena. Okazuje się jednak, że są wyjątki i nie zawsze pojawi się ona na etykiecie cenowej.
Dyrektywa Omnibus wymusiła na sprzedawcach konieczność uzupełnienia etykiet cenowych o kolejną informację. Najniższa cena z ostatnich 30 dni to realna podpowiedź, czy produkt faktycznie jest w promocji.
Naciągane promocje były szczególnie widoczne w okresach wyprzedaży, black friday i w okresach kończących zimę, lato. Zdecydowanie bardziej atrakcyjnie wyglądała cena obniżona o 50% niż o 10%. Dlatego część sprzedawców dźwigała cenę po to, by za chwilę na etykiecie cenowej skusić dużą przeceną. Te praktyki nie należały do uczciwych wobec konsumentów i między innymi im mają zapobiegać nowe przepisy.
Jak to wygląda po zmianach? Etykietę cenową z trzecią ceną (z ostatnich 30 dni przed obniżką) przy produktach promocyjnych muszą stosować sklepy online i stacjonarne. Obecnie bardzo łatwo ocenić, czy produkt faktycznie jest w cenie promocyjnej. Niestety wiele produktów ma najniższą cenę sprzed obniżki taką samą jak cena promocyjna, zatem jak tu powiedzieć, że kupiliśmy rzecz w cenie promocyjnej? Oczywiście mogła być sytuacja, że w ciągu 30 dni przez obniżką sprzedawca również zorganizował wyprzedaż.
Promocja wydaje się być faktyczną promocją, gdy cena przed obniżką w ciągu 30 dni była wyższa niż obecnie promocyjna etykieta. Ta trzecia kwota na etykiecie cenowej faktycznie może pomóc podjąć właściwą decyzję zakupową. Taki też był zamysł nowych przepisów, by klient miał świadomość, iż nabywa towar, który miał wyższą cenę przed obniżką bądź taką samą, ale jest sprzedawany na warunkach promocyjnych.
Problem mogą rodzić etykiety towarów z ceną promocyjną, które trafiają do sprzedaży pierwszy raz. Jeśli sprzedawca będzie chciał taki towar od razu wystawić na sprzedaż za cenę promocyjną, ma problem z najniższą ceną sprzed obniżki.
Część towarów nie jest objęta obowiązkiem określania najniższej ceny z 30 dni. Trzecia cena nie dotyczy produktów promocyjnych, które mają termin przydatności krótszy niż 30 dni. Tym sposobem nie dowiemy się, czy papryka, winogrona albo parówki mają faktycznie promocyjną cenę, bo sprzedawca nie musi jej umieszczać.
Kolejny wyjątek to sprzedaż wiązana. To ona może być też najczęściej spotykaną promocją w przyszłości, bo dzięki niej sprzedawcy ominą konieczność podania najniższej ceny z 30 ostatnich dni. Sprzedaż wiązana to często pojawiająca się promocja, kup jedną rzecz, a przy drugiej otrzymasz 20% rabatu, przy trzeciej 30% itd. Sprzedaż wiązana to również na przykład rabat przy zakupach na określoną kwotę. Inna opcja to kup dwie rzeczy, a trzecia gratis. Przy takich promocjach sprzedawcy nie są zobowiązani do umieszczania na etykiecie cenowej najniższej ceny z 30 dni. Pozostaje porównać ceny korzystając z internetu.
Trzecia cena na etykiecie promocyjnej jest cenną wskazówką, czy to faktycznie promocja, czy tylko etykieta w kolorze promocyjnym.