Trwa śledztwo w sprawie docieplania bloków spółdzielni w Hajnówce.
Postępowanie toczy się już ponad 8 lat wskutek opieszałości i obstrukcji Prokuratury Okręgowej w Białymstoku, która pod starym kierownictwem doprowadziła do jego umorzenia.
Broniąc się przed oszustwem pokrzywdzeni członkowie spółdzielni skutecznie wnieśli zażalenie i Sąd Okręgowy w Białymstoku uchylił postanowienie prokuratury nakazując prowadzenie postępowania i kontynuowanie sporządzania opinii przez biegłych.
Przypomnijmy w sprawie chodzi o nieprawidłowości przy termomodernizacji bloków, m.in.:
– stosowanie innych (tańszych) niezgodnych z projektem materiałów i w mniejszych ilościach;
– fizyczne niewykonanie prac;
– wykonanie cieńszych warstw izolacji;
– umieszczanie nieprawdziwych wpisów w dokumentacji;
– odbiory robót przez osoby nieuprawnione;
– wykonanie prac w sposób rażąco sprzeczny z projektem – np. wstawianie styropianu zwykłego zamiast wodoodpornego.
W początkowym etapie postępowania czynności procesowe odbywały się pod nadzorem prokuratury hajnowskiej, a następnie po interwencji mieszkańców śledztwo zostało przeniesione przez Prokuraturę Generalną do prokuratury siemiatyckiej. Prokuratura ta powołała biegłych, którzy w pierwszych opiniach potwierdzili wskazywane przez mieszkańców i projektanta budowlanego nieprawidłowości. W obliczu niekorzystnego dla prezesów i wykonawców robót rozwoju śledztwa do akcji niespodziewanie wkroczyła Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Przejęła postępowanie i następnie doprowadziła do jego umorzenia.
Na krzywdzące postanowienie Prokuratury Okręgowej wniesiono zażalenie (tutaj treść wniesionego zażalenia). Sąd uchylił umorzenie nakazując kontynuowanie śledztwa i sporządzenie opinii biegłych. Prokuratura Okręgowa powołała nowych „swoich” biegłych (innych niż prokuratura siemiatycka). W ocenie mieszkańców spółdzielni powołane osoby usiłują bagatelizować zarzuty unikając rzetelnego badania wykonanych robót. Projektant budowlany wskazał np., że nowi biegli mierzyli grubość warstwy izolacji śrubokrętem oraz sprzeciwiali się przeprowadzeniu odkrywek fizycznych na ścianach bloków, tj. wycinania i odrywania warstwy styropianu o powierzchni 1 m2 by ustalić w jaki sposób faktycznie wykonano docieplenie – jakie materiały zastosowano (czy zgodnie z fakturami), w jakiej ilości itd.
Projektant budowlany Tadeusz Mróz wniósł uwagi do prowadzonych przez nowych biegłych czynności i złożył wnioski dowodowe w celu wyegzekwowania rzetelnego sporządzenia opinii. To nie spodobało się osobom powołanym przez prokuraturę. Pod adresem projektanta padły groźby pozbawienia posiadanych uprawnień budowlanych jeśli dalej będzie się zajmował sprawą.
W związku z niedopuszczalnym wywieraniem nacisków i szantażowaniem Tadeusza Mróz zostanie sporządzony wniosek o wyłączenie Prokuratury Okręgowej z postępowania, przeniesienie śledztwa do innego okręgu i powołanie niezależnych biegłych.
Sprawa wywołuje ogromne emocje bo dotyczy wielomilionowych wydatków i robót realizowanych przez hermetyczną grupę "spółdzielczych" firm (m.in. jednoosobowe działalności, często bez etatowych pracowników) nie tylko w SM w Hajnówce, ale też w innych spółdzielniach w Białymstoku i regionie. Łącznie spółdzielczy rynek termomodernizacji obsługiwany przez te podmioty to skala rzędu setek milionów złotych.
Z zebranych informacji wynika, że mechanizm przeprowadzania robót dociepleniowych był bardzo podobny w innych SM. Zatem ewentualne postawienie zarzutów w sprawie hajnowskiej wywołałoby wprost nieobliczalne konsekwencje dla prezesów i wykonawców. Groźba skazania za oszustwa materiałowe z obowiązkiem naprawienia szkody oznaczałaby wielomilionowe koszty dla jednoosobowych spółdzielczych firm i oczywiście zagrażałaby bezpośrednio prezesom. Dlatego stawka tego śledztwa jest tak wysoka.
W przypadku robót w Białymstoku docieplenia były realizowane niejednokrotnie przez te same firmy w podobnych lub niższych standardach. Wspólny praktycznie wszędzie jest mechanizm realizacji: spółdzielnia – pośrednik (często jednoosobowa firma bez pracowników i sprzętu) – podwykonawcy (faktyczni wykonawcy prac). Stawki za docieplanie akceptowane przez spółdzielnie w większości przypadków były znacznie wyższe do rynkowych (zamiast obowiązujących 80-100 zł netto za m2) akceptowano np. 160 zł za m2 – albo więcej, nawet powyżej 200 zł za m2. Cena rosła wszędzie tam, gdzie prace nie były dofinansowane z państwowego funduszu termomodernizacyjnego.
Z powyższego wynika, że grupom interesów bardzo zależy by za wszelką cenę zablokować i umorzyć śledztwo hajnowskie.
Wobec kalibru sprawy i jej skutków dla prezesów i jednoosobowych firm Tadeusz Mróz jest narażony na duże niebezpieczeństwo. W początkowej fazie śledztwa grożono mu pobiciem, oblano farbą drzwi jego mieszkania – sprawców nigdy nie ustalono.
Więcej informacji o hajnowskim śledztwie:
Blokowanie badania dokumentacji księgowej >>
Tadeusz Mórz zaatakowany w Hajnówce >>
Zastraszanie Tadeusza Mróz procesami karnymi >>