Po zdecydowanej interwencji i poinformowaniu urzędników Truskolaskiego o możliwym postępowaniu prokuratorskim udało się udaremnić usiłowanie oszustwa na szkodę rencisty.

Ludzie starsi, niezaradni muszą zachowywać najwyższą ostrożność w kontaktach z urzędnikami prezydenta, gdyż mogą paść ofiarą nieuczciwości.

Przekonał się o tym niepełnosprawny rencista zdając w dobrej wierze Gminie Białystok lokal mieszkalny po zmarłym koledze.

Urzędnicy Truskolaskiego (kilkuosobowa ekipa odbierająca lokal) podsunęli do podpisu osobie reprezentującej rencistę protokół przekazania lokalu, w którym oprócz opisu wyposażenia umieszczono dane o wskazaniach liczników wody.

By być na plusie po odebraniu lokalu, dla licznika ciepłej wody "poprawiono" zapis wskazania wodomierza  na wyższy (widoczna przeróbka na zdjęciu).

Skan zapisu stanów liczników


Licznik w rzeczywistości wskazywał  wartość 13,295 m³. Natomiast w protokole "poprawiono" pozycję ciepła woda na 3292. W efekcie dało to podstawę do późniejszego zażądania przez administrację Truskolaskiego kwoty 486,92 zł.



Zdjęcie wskazania licznika zimnej wody

Pismo z wezwaniem do zapłaty



Na wniesiony protest o błędnym rozliczeniu zareagowano stwierdzeniem, że protokół zdania lokalu podpisany, więc czego...!? Trzeba zapłacić!

Skórę rencisty uratowała dokumentacja fotograficzna  m.in. posiadanie zdjęcia stanu wodomierza. Podwładni Truskolaskiego otrzymali ultimatum, że jeżeli nieprawdziwe wskazanie wodomierza nie zostanie poprawione, to pokrzywdzony złoży zawiadomienie do prokuratury o usiłowaniu oszustwa, a jak wiadomo, w przypadku art. 286 kk wyrok można dostać nawet za próbę wyłudzenia.

Pracownicy Truskolaskiego ustąpili  dopiero po zdecydowanej interwencji i groźbie postępowania prokuratorskiego jednak do dnia dzisiejszego nie przesłali egzemplarza podpisywanego protokołu.

Należy oceniać, że szczęśliwy finał tej sprawy jest raczej wyjątkiem, bo kto w kontaktach z UM dokumentuje szczegóły czynności..? Kto wie jak zareagować w przypadku tak zuchwałego działania  fałszowania danych w dokumencie pod nosem zdającego.

Opisany przypadek jest ostrzeżeniem dla wszystkich, którzy w urzędzie miejskim załatwiają sprawy, szczególnie o charakterze majątkowym, by niczego nie podpisywali pochopnie, bez zapoznania z treścią dokumentów.

Najbezpieczniejsza dla osób starszych, słabowidzących, niezaradnych, będzie wizyta w UM w towarzystwie kogoś bliskiego z rodziny czy znajomych.

 

Podobne tematy:

Sprawa przedsiębiorców, którym rozebrano parking

Urzędnicza likwidacja sklepu z herbatą

 

Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.