Grupy interesów rządzące Białymstokiem traktują miasto w sposób podobny jak prezesi spółdzielni mieszkańców SM.
Dysponowanie mieniem, budżetem, wydatkowanie pieniędzy publicznych, w wielu przypadkach jest uzależnione od partykularnych celów grup. Decyzje o charakterze gospodarczym niejednokrotnie mają podłoże polityczne i absolutnie nie wynikają z obiektywnie pojmowanego interesu społecznego.
Kontakty z radnymi dowodzą, że w praktyce nie mają oni realnie ani wystarczającej wiedzy ani dostatecznej niezależności do prowadzenia rzeczywistego nadzoru działań prezydenta. Faktyczna decyzyjność w sprawach Białegostoku znajduje się nie u radnych, a u baronów partyjnych zarządzających radnymi z poziomu gabinetów.
Obecni radni w prywatnych rozmowach wskazują, że na każde działanie (np. likwidacja wieczystego użytkowania) muszą mieć zgodę swoich partyjnych szefów. Analogicznie muszą mieć też pozwolenie na ewentualne działania kontrolne. W kwestii audytu i weryfikacji wydatków od razu pytają kto będzie finansował pracę audytorów. Mówią, że to dużo danych, że dużo czasu należałoby na to poświęcić, że to wykracza poza obowiązki nagradzane dietą. Zasadniczo uwaga radnych koncentruje się na dwóch kwestiach: otrzymywanie diety i bycie lojalnym dla baronów - bo inaczej nie wpiszą następnym razem na listę, więc nie będzie diety.
Zatem przy partyjnym układzie politycznym w praktyce nie ma szans na realne kontrolowanie wydatków czy nadzór radnych nad procesem inwestycyjnym. Kontrolny klincz wzmacnia dodatkowo przechodzenie radnych z jednej listy na drugą, co definitywnie eliminuje badanie wydatków - bo jak kontrolować gospodarowanie budżetem radnych PO skoro dziś ci radni są na listach PiS?
https://slonecznystok.pl/polityka/region/barwy-kampanii-najpierw-w-po-teraz-w-pis-by-zylo-sie-lepiej.html
https://slonecznystok.pl/polityka/region/barwy-kampanii-byl-radnym-po-kandyduje-z-listy-pis.html
Jeżeli doszłoby do zmian i w Radzie Miejskiej znaleźliby się ludzie niezależni od grup interesów, to niewątpliwie byłaby szansa zwiększania roli RM w zarządzaniu miastem. Pieniądze publiczne mogą być wydawane lepiej, racjonalniej!
Poniżej przykład małej inwestycji obrazujący sposób gospodarowania pieniędzmi publicznymi: Czy warto było remontować 235 m2 za 1,9 mln złotych? A może należało wybudować trzy np. domy 235 m2 za 1,9 mln zł?
https://slonecznystok.pl/informacje/bialystok/remont-po-8-tys-zl-za-m2-budowa-po-mniej-niz-2-tys-zl-za-m2.html