O latach młodzieńczych św. Rity wiemy bardzo mało. Przyszła na świat za pontyfikatu papieża Urbana VI (1378 – 1389).

Pewną natomiast jest data jej śmierci dzień 22 maja 1447 roku. W klasztorze augustianek klauzurowych spędziła nasza Święta około 40 lat, z tych zaś 15 lat cieszyła się szczególnym przywilejem cierpienia korony cierniowej Pana Jezusa. Według podania miała być dzieckiem wymodlonym przez pobożnych rodziców, ubogich górali. Jej miejscem rodzinnym jest Rocca Porena, przysiółek, odległy 5 km od Caccia, niedaleko Perugii. Dziecko otrzymało na chrzcie świętym imię Małgorzata. Ryta – to jej imię zakonne.

Dziewczynka od lat marzyła, aby poświęcić się na wyłączną służbę Bożą. Poszła jednak za wolą rodziców i wyszła za mąż. Odbiło się to na niej bardzo boleśnie. Młodzieniec okazał się dla swojej młodej małżonki brutalny. Jednak Święta znosiła swój los z anielską cierpliwością. Ileż jednak ją to kosztowało! Jak wiele wylała łez! W jednym tylko była nieustępliwa, w pełnieniu swoich obowiązków chrześcijańskich, którym była tym wierniejsza, im więcej je mąż lekceważył.

Do tego tak bolesnego, codziennego krzyża dołączył się drugi: śmierć ukochanych rodziców. Po 15 latach pożycia małżeńskiego mąż padł ofiarą vendetty, czyli rodowej zemsty. Panował wówczas we Włoszech zwyczaj, że syn miał obowiązek pomszczenia śmierci ojca. Ten obowiązek uznali za święty synowie Rity. Daremnie matka ich błagała, by zaniechali zemsty. Szukali tylko okazji, by ją wywrzeć na mordercy ojca. Wtedy Rita zdobyła się na bohaterski czyn: błagała Boga, by w tej sytuacji raczej zabrał jej dzieci z tego świata, niżby się miały splamić zbrodnią zabójstwa. Została wysłuchana, gdyż szalejąca epidemia zabrała obu bliźniaków z tego świata.

Teraz już wolna wstąpiła do augustianek, które miały swój klasztor w Cascia. Ponieważ była analfabetką, została przyjęta do sióstr konwersek, które były przeznaczone do codziennej posługi w klasztorze i pełniły podobną funkcję, co bracia w zakonach męskich. Z całą radością z miłości dla niebieskiego Oblubieńca spełniała najniższe w klasztorze posługi. Obrączką zakonną, która symbolizowała jej mistyczne zaślubiny z Jezusem, często w ciągu dnia i nocy całowała z miłością. Miała szczególne nabożeństwo do Męki Pana Jezusa. Widziano ją nieraz, jak leżała krzyżem, modląc się gorliwie. Kiedy dnia pewnego kaznodzieja miał kazanie o Męce Pańskiej, prosiła gorąco Boskiego Oblubieńca, by jej dał zakosztować mąk chociaż jednego ciernia, który ranił Jego przenajświętszą głowę. Została wysłuchana. Pewnego dnia w czasie modlitwy poczuła nagle na głowie silne ukłucie. Na tym miejscu wytworzyła się bolesna rana, która zadawała jej nieznośne cierpienia przez 15 lat, aż do śmierci. Aby jednak uniknąć sensacji, święta prosiła Chrystusa Pana, by rana była ukryta, ale by pozostały cierpienia. Tak się też stało.

Kiedy Niebieski Oblubieniec znalazł gotową swoją Oblubienicę na niebieskie gody, zabrał ją z ziemi dnia 22 maja 1447 roku, w 66. roku życia i 40. roku życia zakonnego.

Sława świętości zaczęła ściągać do grobu Ryty wielu pielgrzymów. Nie umiała niczego odmówić Boskiemu Oblubieńcowi, dlatego On również nie umiał jej odmówić niczego po śmierci. Przy grobie działy się nadzwyczajne rzeczy, które sławą napełniły klasztor i do dnia dzisiejszego ściągają tłumy. Ciało św. Rity po dzień dzisiejszy zostało nienaruszone. Kiedy umieszczono je w cyprysowej trumnie, po kilku latach wybuchł w kościele gwałtowny pożar. Mimo że spalił się kościół, trumna pozostała nietknięta. Zaczęły mnożyć się wizerunki i modlitwy do służebnicy Bożej. Papież Urban VIII w roku 1628 zatwierdził jej kult. Jednak jej uroczysta kanonizacja odbyła się dopiero w roku 1900. Dokonał jej papież Leon XIII, nazywając św. Ritę „drogocenną perłą Umbrii”.

Dzisiaj kult św. Rity znany jest nie tylko w Italii, ale także w Hiszpanii, Polsce, Portugalii, w Ameryce Łacińskiej i na Filipinach. Cascia, miejscowość położona zaledwie 18 km od Nursji, gdzie urodził się św. Benedykt i św. Scholastyka, w odległości około 25 km od Leonessy, gdzie jest sanktuarium św. Józefa, misjonarza – kapucyna, stanowi dogodną trasę dla pielgrzymów, którzy z kolei mogą nawiedzić: bł. Anielę we Foligno, św. Małgorzatę w Cortonie i św. Franciszka z Asyżu. Miasteczko, położone pięknie na wzgórzu, nosi nazwę również „Miasta św. Rity”. Wszystko tu żyje w klimacie Świętej, mieszkańcy osady utrzymują się z pielgrzymów, których liczba rocznie dochodzi do kilkuset tysięcy.

Obecny kościół został wystawiony w latach 1937 – 1947. Jest ozdobiony malowidłami, przedstawiającymi życie św. Rity. Na froncie świątyni widnieje napis: „Witaj Rito, naczynie miłości. Bolesna Oblubienico Chrystusa. Tu z cierni Chrystusa rodzisz się jak najpiękniejsza róża”. Kościół należy do augustianów. W osobnej kaplicy w kryształowym mauzoleum spoczywa Święta w stroju zakonnym. Jest tu zwyczaj, że w uroczystość św. Rity pielgrzymi przynoszą ze sobą róże, które się uroczyście poświęca. Przypisuje się im właściwości lecznicze. Zwyczaj ten wiąże się z legendą, że Święta miała dnia pewnego w zimie przynieść z ogrodu klasztornego róże na ołtarz dla Chrystusa eucharystycznego, kiedy zabrakło kwiatów. Św. Rita jest czczona jako patronka w sprawach beznadziejnych. Z okazji 600 – lecia urodzin Świętej (1381 – 1981) poczta San Marino wydała okolicznościową kartę pocztową.


Według książki ks. Wincentego Zaleskiego SDB - „Święci na każdy dzień”

Przepisał: Marcin Skok

 

 

Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.