4 miliardy złotych to według informacji z mediów jego roczny koszt utrzymania. Ostatnim hitem jest kolejna "informatyzacja" za 600 mln złotych. Takiego tempa tworzenia wydatków nie wytrzymałaby nawet Arabia Saudyjska, a co dopiero Polska...
Jednak ekipa Donalda Tuska ani myśli o reformie ZUS i reformie systemu ubezpieczeń społecznych. Nie sposób zakładać, że nie wie co dzieje się w ZUS i jak marnotrawione są publiczne pieniądze. Dlaczego Tusk pozostaje bezczynny od wielu lat?
Wałęsa wypaplał, że Polska ma być landem Niemiec. Konsekwentne zadłużanie III RP i blokowanie reformy państwa zdaje się potwierdzać ponury news Wałęsy oraz tezę postawioną przez Andrzeja Jędrzejewskiego – czytaj jego wypowiedź >>
Po 1990 roku mamy do czynienia z usługami i produktami dla klientów drugiej kategorii - produktami dla gojów
Zmodyfikowany krzyż w wersji świadkowojehowej w logo Amber Gold ostrzegać miał osoby zorientowane aby nie korzystały z "usług" tej "firmy". Nabierać mieli się chrześcijanie, goje. Obserwuję zmiany na popularnym miejskim deptaku w Białymstoku. Wywindowane ceny za wynajem lokali mogą opłacać tylko takie firmy jak Amber, które pozostawiają po sobie długi i niespłacone zobowiązania. Amber w Białymstoku wynajmował atrakcyjny lokal od miasta, płacił drożej niż uczciwi handlowcy, którzy bankrutują nie mogąc sprostać horrendalnym cenom stawek za wynajem. Na miejscu sympatycznej kafejki mamy kolejny punkt udzielania kredytów. Jedyna białostocka spółka giełdowa - ogłoszona liderem lokalnego biznesu zajmuje się... czym? No czym? Zadłużaniem biedaków od Mrągowa po Biłgoraj. Kredyt dla gojów to taki kiedy za pożyczone 4 tysiące po 3 latach trzeba spłacić 10500.
Są i inne rodzaje usług dla gojów. Np. agencje towarzyskie. To błyskawiczny i ordynarny seks dla gojów. Fast foody z niewiadomego pochodzenia 'hamburgerami" i sexfasty ze stawkami 150 szekli za 30 minut.
Gorszy produkt wypiera lepszy. Rosja słusznie zablokowała dostawy wędlin z Polski. "Parówki", "szynka", "kiełbasa" są produkowane z ... i całkowicie niejadalne. Ja tego świństwa nie ruszam.
Nawet obecny knesset na Wiejskiej w porównaniu z tym z 1991 roku to chlew. Była co prawda Anastazja, ale to kurtyzana luksusowa. Gojom wystarczy na uciechę "Anna Grodzka".
Mamy autostrady dla gojów z 5 cm warstwą asfaltu, "Taniec z gwiazdami" - rozrywka dla gojów, "Newsweek" - publicystyka dla gojów. A internet? Konkurencyjny salon24 to portal dla blogergojów. Strona główna jest zarezerwowana dla Eli Barbura, katolicy i pozostali goje mogą sobie komentować anonimowo i do czasu aż im koszerny admin zezwoli.
Nawet sztuka dla gojów jest innego sortu. Te "Kossaki", które otrzymywał jako łapówki dyrektor mazowieckiej GDDKiA można kupić na rosyjskim odpowiedniku allegro po 14 tysięcy dolarów za sztukę w ilościach hurtowych.
Armia dla gojów (kierunek Irak), sądy dla gojów (orzecznik Igor Tuleya), egzaminy na prawo jazdy dla gojów, śmierdzące i niepunktualne pociągi dla gojów, kłamliwa telewizja dla gojów WSI24, partie polityczne dla gojów z Biłgoraja, trująca wódka dla gojów, praca na zmywaku w Anglii lub w Nowym Jorku u koszernego, "Uczelnie wyższe" produkujące bezrobotnych gojów.
Bój o bankowy tytuł egzekucyjny wskazuje, że finansjera i zagraniczne banki nastawione na maksymalny zysk dyktują decyzje polityczne i gospodarcze polskiemu rządowi.
W składzie Rady Gospodarczej przy Premierze RP większość członków wiąże swoją przyszłość z ponadnarodowymi instytucjami finansowymi. Nie jest więc zaskoczeniem, że rząd Tuska stanął w obronie banków i zablokował likwidację BTE. Co z tego, że sejm będący reprezentantem narodu przegłosował zakładającą to nowelizację Prawa Bankowego w pierwszym czytaniu i skierował ją do prac w komisjach, skoro premierowi i ministrowi Jackowi Rostowskiemu z tą decyzją jest nie po drodze? W rezultacie poselska inicjatywa nie trafiła w ogóle pod obrady rządu, a Platforma już zapowiedziała że w Sejmie zgłosi wniosek o odrzucenie likwidacji BTE. No, ale jak Tusk zadłużający razem z Rostowskim kraj w bankach na lewo i prawo, mógłby zachować się inaczej.To, że państwo polskie jest tworem typowo opresyjnym, przekonujemy się na co dzień na własnej skórze. To nie tylko podatki, akcyzy i inne daniny, mające załatać dziurawy budżet spółki Tusk-Rostowski, ale także wspomniany bankowy tytuł egzekucyjny, służący bankom do uprawiania lichwy, szantażowania dłużnika i puszczenia go nagim i bosym przy pomocy komornika. Tak poprzez BTE zrobiono chociażby w 2009 roku z przedsiębiorcami oszukanymi przez banki na opcjach walutowych, których postawiono przed wyborem podpisania „ugody” z bankiem, zapłacenia nieistniejących zobowiązań lub bezprawnych roszczeń, a w przeciwnym razie - zabrania im całego mienia. Ci co się szantażowi banków nie poddali wygrywają po latach sprawy sądowe, ale ich firmy już nie istnieją, a pracownicy zostali bez pracy.
Prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Przez Opcje Walutowe ujawnił na facebooku, że „100 procent BTE jakie wystawiły banki przedsiębiorcom w sprawach tzw. opcyjnych, a które zostały zatwierdzone przez sądy i zostały opatrzone „klauzulą wykonalności” wydano na podstawie ... rozmów telefonicznych między pracownikami banków, a przedsiębiorcami. W 2009 roku banki wystawiły ponad 700 tys. BTE !!!! (dane Związku Banków„Polskich”).” Brzmi to jak ponury żart, ale żartem nie jest.
Jeśli więc ktoś ma złudzenia, że żyje w kraju demokratycznym to bankowy tytuł egzekucyjny takich złudzeń go pozbawia. To nieistniejące w innych krajach prawne narzędzie represji państwa wobec własnych obywateli ma rodowód stalinowski gdy zostało wprowadzone dekretem w latach stalinowskich pod nazwą bankowego tytułu wykonawczego roku dla łatwiejszego przejmowania przez komunistów majątków. Do złudzenia przypomina decyzje administracyjne wydawane przez urzędy skarbowe z klauzulą natychmiastowej wykonalności. Decyzja zapada bardzo szybko, a dłużnik niech się potem martwi, bo to na niego przerzuca się ciężar odpowiedzialności. O skali procederu świadczy choćby fakt, że obecnie zadłużenie Polaków wynosi około 40 miliardów złotych, liczba postępowań egzekucyjnych stale wzrasta. W 2008 roku było ich 1912792, ale w zeszłym roku już około pięciu milionów.
Za Rostowskiego i jego poprzedników w sprawach bank-obywatel również działają sądy kapturowe. Ich mechanizm jest prosty: bank jednostronnie wystawia BTE i w ciągu trzech dni na zamkniętej sesji sądu bez wiedzy i udziału klienta banku uzyskuje tzw. klauzulę wykonalności. Sąd nie bawi się w takie drobiazgi jak sprawdzenie, czy w danym przypadku bank nie dopuścił się fałszerstw i czy jego roszczenia są zasadne, co go bowiem obchodzi że represje dotkną czasami Bogu ducha winnych ludzi? Sąd robi swoje, czyli stoi na straży interesów banku, który po otrzymaniu egzekucji idzie z nią do komornika. Ten szybciutko, bo sam ma z tego całkiem spore pieniądze, rusza do akcji. Przedsiębiorcy zajmuje jego konta bankowe, szaremu „Kowalskiemu” - mienie czy pobory.
Warto dodać, że komornik zajmując konta przedsiębiorcy w istocie zajmuje pieniądze na wynagrodzenia pracowników, czyli to pracownikom i ich rodzinom zabiera środki do życia. Tymczasem jak istnieje kwota wolna od zajęcia analogicznie powinien zostać wprowadzony przepis, że kwota przeznaczona przez właściciela firmy na wynagrodzenia w danym miesiącu powinna być wolna od zajęcia. Według wzoru: ilość pracowników w firmie razy przeciętne wynagrodzenie.
Wiceprezes Związku Banków Polskich, Jerzy Bańka, nie może się więc BTE nachwalić. Dłużnicy powinni skakać do góry z radości, że on istnieje, bo postępowanie jest szybsze, tańsze i prostsze, a dłużnik nie ponosi kosztów procesu sądowego. Gdyby nie BTE to klient banku zadłużony na 100 tys. zł w razie konieczności skierowania sprawy o zapłatę do sądu musiałby zapłacić 500 zł, tymczasem koszt nadania klauzuli wykonalności dla BTE to tylko 50 zł.
16 lipca wydawało się już, że zbliża się wreszcie moment, gdy bankowy tytuł egzekucyjny wreszcie diabli wezmą. Sejm z inicjatywy posłów Prawa i Sprawiedliwości zaledwie czterema głosami przyjął projekt zmian w Prawie Bankowym, likwidujący BTE, którego istnienie podważają także rzecznik praw obywatelskich, Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji, Najwyższa Izba Kontroli czy Komisja Nadzoru Finansowego. Zdaniem autorów projektu dochodzi do naruszenia przez BTE zasady równości umów, a uzasadniając swoją propozycję, powołali się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który orzekł, że niekonstytucyjne jest nadawanie mocy prawnej dokumentu urzędowego dokumentom wystawianym przez banki, gdyż daje im to za wiele korzyści w stosunku do klientów.
W mediach i depeszach Polskiej Agencji Prasowej o tym nawet nie wspomniano, nagłaśniając w tym czasie sprawę uboju rytualnego. Być może dlatego, że projekt poparło też ośmiu posłów z koalicyjnego PSL, w tym Waldemar Pawlak, którego resort w czasie gdy był ministrem gospodarki, przygotował projekt zmian w Prawie Bankowym ograniczający bankową egzekucję. Od głosu, wbrew własnemu rządowi, wstrzymał się obecny przewodniczący PSL i wicepremier Janusz Piechociński, za to murem za zagraniczną finansjerą, kontrolującą polską bankowość, stanęła Platforma Obywatelska, która domagała się odrzucenia projektu w całości.
Interesująco zachowali się politycy deklarujący budowę prawicy konserwatywnej i wolnorynkowej. Jarosław Gowin, ex-Platforma Obywatelska, zagłosował razem z PO. Czy mógł zresztą inaczej? To właśnie w czasie gdy Gowin kierował resortem sprawiedliwości, jeszcze bardziej na szyi Polaka zaciśnięto pętlę finansową i ulepszono BTE, zmieniając go na BTE 2.0, poprzez wprowadzenie elektronicznej egzekucji przez Internet oraz scedowanie w procedurze nadania BTE tytułu wykonawczego roli sędziego na... referendarza sądowego.
Republikanin Przemysław Wipler chyba nie za bardzo wiedział jak się zachować, gdyż przezornie nie wziął udziału w głosowaniu. Jednak internauci – i jak sądzę nie tylko oni – pamiętają do dziś jego postulaty zwiększenia ilości komorników i zwiększenia skuteczności egzekucji zawarte w opublikowanym na salonie24.pl w marcu br. tekście „Podwoimy liczbę komorników”. Dziś – dziwnym trafem – tekst ten już na blogu Wiplera nie jest dostępny. Pewnie nie pasował do wizerunku odnowiciela...
Więc PSL zachował się w tej sprawie przyzwoicie. Nic dziwnego, że finansiści chcą na miejsce Piechocińskiego podstawić w roli koalicjanta Tuskowi Millera, który jest bardzie przewidywalny. A SLD i palikotowcy aż nogami przebierają aby dostać się do koryta.
Zakaz handlu złotem wprowadzony przez Allegro uderzył w prywatnych inwestorów utrudniając im możliwość zbycia walorów. Ale internet jest demokratyczny i w następnych odcinkach cyklu przyjrzymy się możliwościom zbywania złota.
Złote monety dzielimy na kolekcjonerskie i bulionowe, czyli takie, które nie są legalnym środkiem płatniczym. Te ostatnie występują także w odmianie proof, co oznacza, że bite są stemplem lustrzanym czyli staranniej wykończone. Niestety takie monety są nawet 3-krotnie droższe odbulionowych i nie wiem, czy warto w nie inwestować. Zawartość złota jest ta sama, a możliwość uszkodzenia monety powoduje jej natychmiastowy spadek wartości. Monety proof są wartościowe o ile nigdy nie były wyjmowane z fabrycznego opakowania. No to po co nam takie złoto, którego nie możemy dotknąć?
Im wyższa waga złotej monety, tym niższa cena za gram. Oznacza to, że np. za równowartość monety o wadze 1 uncji możemy nabyć już tylko 9 oddzielnych o wadze 1/10 uncji.
Zawartość złota w monecie waha się od 90% próba 900, południowoafrykańskie krugerrandy próba 917, złoto dukatowe próba 986, monety bulionowe próba 999,9 (panda chińska, australijski kangur, kanadyjski liść klonowy).
Niektóre monety kolekcjonerskie wyceniane są kilkakrotnie wyżej niż wartość zawartego w nim złota. Mennice próbują też sprzedawać w ten sposób monety bulionowe jak już wspomnieliśmy wykańczając je staranniej lub emitując w niskich nakładach. Osobiście uważam, że nie warto przepłacać. W czasach kryzysu liczy się tylko waga i autentyczność monety.
Zanim przystąpimy do inwestowania warto nabyć kilka katalogów. Osobiście zgłosiłem administratorom Allegro kilka przypadków wystawienia nieautentycznych monet. Moje uwagi zakończyły się usunięciem aukcji. Monety których ja osobiście unikam to cekiny weneckie (sam mam trudności z oceną autentyczności większości(!) egzemplarzy. Jedyny dobry katalog monet weneckich autorstwa hrabiego Papadopoli kosztuje ponad 400 euro. Trzeci tom tego wydawnictwa to absolutny biały kruk.
Bardzo często występują też imitacje "świnek" czyli pięciorublówek rosyjskich i dwudziestodolarówek amerykańskich.
Spośród monet bulionowych najtańsze są chińskie pandy nawet od 5 do 10 procent tańsze od monet z Australii i RPA. Osobiście polecam więc chińskie pandy zarówno ze względu na cenę jak i przepiękny design. Każdy rok (bite są od 1982 roku) to inny wizerunek pandy. W podobnej cenie możemy nabyć kanadyjski Maple Leaf czyli liść klonowy. Tutaj jednak roczniki różnią się od siebie jedynie portretem królowej Elżbiety. A więc do zbioru wystarczą nam po dwie monety kanadyjskie w każdej wadze 1 oz, 1/2, 1/4, 1/10, 1/20 uncji. Krótka ławka dla kolekcjonera.
Najprzyjemniejsze jest zbieranie australijskich nuggetów i kangurów. Jako ciekawostkę podam, że mennica w Perth zatrudnia bardzo sympatycznych i kompetentnych ludzi. Na mój email z pewna sugestia uzyskałem niemal natychmiast bardzo wyczerpująca odpowiedź. Widać, że im się chce pracować i dbają o image, a nie tylko o dużych klientów.
Do wyboru mamy jeszcze brytyjskie suwereny i austriackie dukaty, korony oraz floreny. Najlepszym miejscem do ich zakupu jest bank. Mamy certyfikat, a cena ulega codziennym korektom.
Czego szukam na portalach internetowych? Prawdziwej informacji. Czego brakuje w internecie? Zweryfikowanych informacji jak zarabiać pieniądze. Każdy z nas otrzymuje spam gdzie proponują nam zarobki nawet 200 euro za godzinę spędzona przy komputerze. Nauczyliśmy się nie zwracać na takie emaile uwagi. Na portalach brak ogłoszeń ofert naboru do rzetelnej pracy oraz poradnika inwestycyjnego. Ci ekonomiści z mainstreamu proponują produkty własnych firm. Nie powinniśmy ufać w te nowe produkty finansowe. Jeżeli mamy nadmiar gotówki do zainwestowania powinniśmy inwestować w złoto. O tym, że to najlepsza lokata przekonuje decyzja portalu Allegro aby zakazać handlu tym legalnym towarem. Jak za komuny samo posiadanie dolarów i złota było przestępstwem, teraz zakazują jego obrotu rzekomo ze względu na spekulację. Allegro stawia się w roli wyroczni, pogromcy spekulantów. Uważają tam, że powinniśmy kupować towary wyłącznie ze strefy marek Allegro. Właścicielem portalu jest koncern mający swoją siedzibę w RPA, stolicy wydobycia złota. Może to jest powód? No cóż i bez Allegro złoto można łatwo nabyć i sprzedać. Ceny złota od lipca 2013 znacznie spadły. Teraz jest dobra pora na zakup z perspektywą na zysk w okresie dwóch lat. Ceny złota z pewnością wzrosną. W kolejnym odcinku tego mini poradnika dokonamy przeglądu popularnych produktów, które warto kupić.
Izraelski polskojęzyczny dziennikarz Eli Barbur przechodzi do porządku dziennego nad prawem do posiadania broni atomowej przez Izrael. Odbiera prawo do posiadania broni atomowej Iranowi, to też nic nowego. Kolejnym krokiem jest przyznanie Izraelowi prawa do ataku na Iran uzależnione od fazy, w której znajduje się irańska technologia wzbogacania uranu. Całkiem jawnie Barbur przyznaje, że tandemowi USA-Izrael zależy aby Iran sprzedawał jak najtaniej swoją ropę a importował jak najdrożej towary.
A ja zapytuję: czy ta strategia dotyczy tylko Iranu? Czy możemy postawić tezę, że dotyczy ona też innych państw, np. Polski? Inaczej - czy Izraelowi i USA nie zależy na tym aby w Polsce panował permanentny kryzys i chaos, abyśmy kupowali surowce po jak najwyższych cenach, a nasz eksport odbywał się w cenach poniżej kosztów produkcji? Czy te pytania są nieuzasadnione?
Kryzys gospodarczy i regres w niekonkurencyjnej postkomunistycznej spółdzielczości mieszkaniowej zmienia białostocki sektor usług budowlanych i remontowych.
Brak zamówień ze spółdzielni oraz pogorszenie koniunktury w budowlance przyczyniły się do upadku firm Budbaum i BBWW kojarzonych z białostocką spółdzielczością. Kłopoty ma też Rawbud, budowniczy bloku dla SM Słoneczny Stok w 2009 roku. Spółdzielnia do dziś nie sprzedała wszystkich mieszkań.
Czy kryzys i systematycznie zmniejszanie się wpływu postkomunistycznej spółdzielczości na życie gospodarcze będzie swoistym katharsis dla lokalnej przedsiębiorczości?
Czy to możliwe aby produkty pochodzenia chińskiego dało się sprzedać ponownie w Chinach? Dokonał tego przedsiębiorca z Białegostoku.
Białystok na tle innych miast jest mało przyjaznym miejscem do prowadzenia działalności gospodarczej. Szczególnie w dobie kryzysu gospodarczego. Jednak ekstremalne warunki (upadek firm, załamanie popytu na rynku krajowym) paradoksalnie mogą sprzyjać charakterystycznym dla kryzysu niszom kształtującym się wskutek warunków społeczno-gospodarczych.
Przykładem niecodziennej niszy odzwierciedlającej zarazem stan polskiej gospodarki jest eksport do Chin.... produktów pochodzących z tego kraju. Jak to możliwe?
Dzięki szybkiemu wzrostowi gospodarczemu w Chinach tworzy się grupa w rodzaju klasy średniej znanej w gospodarce wolnorynkowej. Rośnie jej siła nabywcza oraz zapotrzebowanie m.in. na dobra z wyższego przedziału cenowego.
W związku z tym chińscy eksporterzy dotychczas ograniczający się do eksportu i zalewania naszego kraju wyrobami z praktycznie wszystkich branż, w odpowiedzi na popyt w Państwie Środka, coraz częściej poszukają na polskim rynku produktów nadających się do dystrybucji w Chinach.
Wywołany kryzysem spadek popytu zmusza polskie firmy handlowe dystrybuujące np. wyprodukowany w Chinach sprzęt RTV do oferowania go w cenach zakupu lub poniżej realnej wartości. Ceny okazują się na tyle atrakcyjne, że dokonuje się reeksport produktów do Chin. Wspomniany przedsiębiorca odkrył niszę i oferuje chińczykom produkty z tego źródła.
Rok 2013 to rok szybszego pikowania w dół polskiej gospodarki. Wyniki ekonomiczne są coraz gorsze. Na nienotowaną dotąd skalę upadają firmy. Oznacza to nie tylko bezrobocie, ale przede wszystkim załamanie wpływów podatkowych i wpłat do ZUS.
Władza jednak zdaje się nie dostrzegać powagi sytuacji i ani myśli o prawdziwych reformach i odbiurokratyzowaniu gospodarki. Wręcz przeciwnie uchwala się kolejne absurdalne bariery (przeczytaj więcej)
Rodzi się pytanie czy to tylko ignorancja czy może świadome działanie ukierunkowane na systemowe zniszczenie gospodarki i doprowadzenie do upadłości państwa.
Autor: Stanisław Bartnik
Poniżej do pobrania plik pdf zawierający informację o upadłościach i postępowaniach upadłościowych.
Strona 14 z 15
Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.