W końcu doczekaliśmy się ustawy potocznie zwanej termomodernizacyjną i nastąpiło ogólne rozczarowanie. Ustawa nie spełnia nadziei spółdzielców, budowlańców, inżynierów (niespełnionych audytorów) i bankowców. Naturalnie ustawa została przygotowana zgodnie z przysłowiem "tak krawiec kraje jak mu materii staje" czyli wedle możliwości kiesy państwowej a ta jak powszechnie wiadomo do zasobnych nie należy. Dlatego też tego co poniżej napisałem proszę nie traktować jako krytykanctwa a raczej jako głos w dyskusji o roli państwa w rewaloryzacji starej substancji mieszkaniowej.
Ustawa ma wiele mankamentów np. fakt premiowania opieszałych - ci którzy palcem nie kiwnęli do tej pory aby zadbać o swoje budynki mają większe szanse na uzyskanie kredytu i premii niż ci, którzy wcześniej zmniejszali energochłonność swoich budynków. Ustawa pomija całkowicie budynki przeznaczone na hotele, szpitale, akademiki itp. będące bardzo często "grzejnikami atmosfery". Można stwierdzić, że dużym niewypałem jest brak poręczeń ze strony BGK (a poręczenia bankowe kredytów miały być jednym z głównych, obok częściowych umorzeń, atutów ustawy).
Jednak głównym grzechem ustawy jest preferowanie pewnych działań modernizacyjnych kosztem innych co w przyszłości może okazać się, że duże społeczne pieniądze wyrzucono w błoto.
Od obiektów budowlanych wymaga się wielu funkcji: powinny być bezpieczne, ekologiczne, estetyczne, chronić przed hałasem, pożarem i być energooszczędne. Kompleksowa termodernizacja pozwala przywrócić te funkcje budynkom w stanie degradacji. Ustawa postawiła jednak na szybkie i doraźne zyski w postaci uzyskania wyłącznie oszczędności energii.
Do podstawowych działań termomodernizacyjnych zalicza się:
zmniejszenie strat ciepła przez ocieplenie ścian i innych przegród oraz unowocześnienie źródeł ciepła i instalacji grzewczej albo ich wymianę. Podkreślić trzeba, że termomodernizacja jest skuteczna wyłącznie wtedy gdy obejmuje jednocześnie wszystkie te działania. Pożądane efekty uzyskuje się mniejszym kosztem w trakcie działań kompleksowych.
Z ustawy jednak wynika, że nie będzie ona wspierać termomodernizacji kompleksowej, bo przewiduje premiowanie modernizacji i wymiany źródeł ciepła, na pozostałe usprawnienia nakłada bardzo rygorystyczne warunki. Tym samym wyklucza korzystanie z kredytu na ocieplanie ścian i wymianę stolarki ponieważ okres zwrotu tych inwestycji jest stosunkowo długi jeśli uwzględni się w rachunku tylko wartość zaoszczędzonej energii. Warunek szybkiej samospłaty kredytu przekreśla podstawowy cel dla którego ustawa została powołana czyli kompleksowej termomodernizacji.
Ustawa nie bierze pod uwagę faktu, że ocieplanie ścian to nie tylko zyski energetyczne ale także inne istotne korzyści:
· Ocieplenie budynku chroni ścianę przed niepożądanym wpływem czynników atmosferycznych,
powodujących destrukcję budynku. Szczególnie istotne jest to w przypadku obiektów z wielkiej
płyty, w wyniku błędów projektowych a jeszcze częściej wykonawczych dochodzi do korozji
elementów łączących oraz znacznych naprężeń w wyniku ruchów termicznych. Wiele bloków
wielkopłytowych jest w stanie daleko posuniętej degradacji z tych powodów. Osłonięcie ścian
ociepleniem zapobiega korozji i stwarza ścianie znacznie lepsze warunki termiczne.
· Ocieplone budynki otrzymują estetyczną elewację dzięki czemu poprawia się komfort mieszkańców i
nadaje nową wartość całym osiedlom.
Dzięki poprawie stanu technicznego i estetycznego budynków o wiele lat przedłuża się ich bezpieczne użytkowanie.
Istotnym kuriozum tej ustawy (a raczej założeń do audytu) jest preferowanie przedsięwzięć nie prowadzących do ograniczenia strat energii ale jedynie jej konsumpcji. Niewątpliwie takim działaniem, przynoszącym jednocześnie negatywne skutki społeczne i techniczne, jest montaż podzielników (nie mylić z miernikami ciepła).
Konsekwencją tak skonstruowanej ustawy może być fakt, że za kilkanaście lat trzeba będzie wysiedlać mieszkańców z budynków wprawdzie wyposażonych w nowoczesne źródła ciepła, automatykę pogodową i podzielniki ale z rozpadającymi się ścianami.
W 2001 roku doszło do nowelizacji ustawy, zmiany były korzystne poszerzając krąg potencjalnych beneficjentów. Czy rzeczywiście ustawa wraz z nowelizacją spowodowały masową termomodernizację budynków. Odpowiedź brzmi: nie. Owszem dociepla się wiele budynków, wymienia okna, usprawnia systemy grzewcze, ale rzadko inwestorzy korzystają z dobrodziejstw (?) ustawy. Nasuwa się pytanie dlaczego tak się dzieje.
Czy może ustawa jest tak skonstruowana, że większość inwestorów nie jest w stanie spełnić jej warunków?
A może instytucje publiczne, banki, audytorzy są za mało aktywni we właściwym wdrażaniu ustawy?
Czy też winą obarczyć należy samych inwestorów, którzy nie potrafią wykorzystać możliwości?
Zapraszam do dyskusji, proszę pisać na adres
autor / źródło:
mgr inż. Ryszard Kokot
Grupa Atlas