Temat niespodziewanie ucichł, bo najwyraźniej uznano, że ten morderczy podatek przed wyborami parlamentarnymi mógłby zaszkodzić grupom interesów, a ponadto kataster byłby niewygodny dla obecnych właścicieli III RP, posiadających duże aktywa w mieszkalnictwie.
Jednak grupy nie rezygnują z planów wymuszenia procesów zmian własnościowych poprzez wygenerowanie sztucznej presji kosztów. W postkomunistycznej spółdzielczości mieszkaniowej wizja ta może realizować się pod pretekstem wykonywania nakazów polityki klimatycznej.
Genialnym narzędziem do windowania kosztów utrzymania mieszkań jest spekulowanie ceną ogrzewania. W takim wariancie władza będzie kryta, bo to przecież nie oni, tylko Unia - a efekt finalny może być taki sam jak przy katastrze.
Jeżeli rzeczywiście dojdzie do drastycznego podwyższania opłat za ogrzewanie, to utrzymanie mieszkań stanie się tak drogie, że najubożsi nie będą w stanie dźwigać tego ciężaru.
"Listy grozy" w sprawie cen ciepła zapowiada portal warszawawpigulce.pl sugerując gigantyczne podwyżki opłat za ogrzewanie.