Samozwańczy celebryci wykreowani w czasach junty Jaruzelskiego piszą list do premiera w sprawie legalizacji posiadania marihuany. Np. Niejaki Muniek Staszczyk z TLOVE podpisał list do tej premiera w tej sprawie.
To wszystko dzieje się z chęci zysku, z żądzy pieniądza. W przypadku legalizacji gangi handlarzy nasion i gotowego suszu pomnożą swoje zyski 30-krotnie. Czy potrzebni są nam społeczeństwu nowi nobiles, nowa klasa, która wyhodowała swoje majątki na produkcji narkotyków? W jaki sposób będą inwestować pieniądze zdobyte w tak łatwy sposób, na co je wydawać? To pytanie do socjologów.
Fałszywe jest założenie marihuana=piwo, heroina=denaturat. Raczej bardziej na miejscu jest paralela
marihuana=kradzież, heroina=zbrodnia. zaczyna się od małych przestępstw, kończy się na szubienicy.
Wywalmy do rynsztoka takich celebrytów od marihuany, Sojkę, Muńka, Sipowicza i resztę tego towarzycha, któremu używki uszkodziły organy.