Niemiecki portal Interia.pl zamieścił niecodzienną informację o proteście rządu Izraela przeciw... Marszowi Niepodległości w Polsce.
Zobacz publikację:
http://fakty.interia.pl/polska/news-msz-izraela-skrytykowalo-marsz-niepodleglosci,nId,2464242
Reakcja rządu Izraela z pozoru może wydawać się kuriozalna, bo cóż może mieć rząd obcego państwa, z innej części świata, do sposobu obchodów rocznicy odzyskania niepodległości w Polsce.
Ale w rzeczywistości ten protest staje się logiczny i z żydowskiego punktu widzenia w pełni uzasadniony, bowiem - jak przypuszczamy - wynika bezpośrednio z ustaleń władz Izraela z polskimi politykami. Ustaleń poczynionych w tajemnicy przed polską opinią publiczną. A ustalenia te - w mojej ocenie - mogły dotyczyć zdecydowanej walki z antysemityzmem, a antysemityzm w całościowym rozumieniu w odniesieniu do Polaków - to polskość. To polska tradycja, polska duma, polska niepodległość, polska wolność, polska suwerenna gospodarka, polski kapitał, polskie poglądy.
Według izraelskiego MSZ polskie władze złamały ustalenia przyzwalając na manifestacje polskości, przyzwalając na odradzanie się Polski. Stąd taka niecodzienna z pozoru reakcja.
W tych okolicznościach (złamania ustaleń) należy spodziewać się zmasowanej ofensywy propagandowej i upokarzania Polski na arenie międzynarodowej: "polskimi obozami", "polskimi gettami", "że Polacy zabili więcej Żydów niż Niemców", że Polacy kolaborowali z Niemcami", "że Polacy odpowiadają za holokaust"... i wieloma innymi plugawymi oskarżeniami.
Każdy z nas w obliczu takiej formy agresji ma obowiązek zaprotestować przeciw bezprawnym żądaniom i bezprawnym ingerencjom oraz potępiać przypadki zdrady stanu polegające na zawieraniu tajnych porozumień na szkodę Polski.