23 lata czekamy na reformę spółdzielczości i równouprawnienie obywateli będących przymusowymi klientami pokomunistycznych molochów. Przed nami prawdopodobnie historyczne zmiany - uwolnienie 10 mln Polaków. Jeżeli dojdzie do obiecywanych przemian to wreszcie zakończy się etap okrągłostołowego haniebnego porozumienia wyłączającego na długie lata spółdzielczość mieszkaniową z demokratycznych przemian.
SLD krzyczy: to koniec spółdzielni mieszkaniowych! W rzeczywistości wdrożenie reformy byłoby początkiem odbudowywania prawdziwej spółdzielczości po epoce komunistycznego zniewolenia. To co mamy dzisiaj w III RP spółdzielczością nie jest ponieważ łamane są elementarne zasady spółdzielczości i masowo naruszane konstytucyjne prawa. Obywatel mieszkający w spółdzielni nie jest pokrzywdzonym, nie jest stroną w postępowaniach administracyjnych, nie może dysponować swoim mieniem, nie ma wpływu na zarządzanie i sposób wydawania pieniędzy czynszowych, nie ma prawa do demokratycznych wyborów ..... itd.
Czytaj artykuł Spółdzielcza rewolucja
Stanisław Bartnik
Reklama: Świetlówki kompaktowe Govena