Najlepsze kiszonki powstają w domu. Kupione w sklepie, gdzie proces często jest przyspieszony, już niekoniecznie.
Słowiański rarytas, jak niektórzy o nim mawiają, ma długą historię. Kiszenie już w starożytności było sposobem na przedłużenie żywotności produktów spożywczych. I jak to w wielu odkryciach bywa, przypadkiem okazało się, że kiszenie jest nie tylko dobrym sposobem na przechowywanie żywności, ale też produkty są smaczne i zdrowe.
Za kolebkę kiszonek uznaje się kraje słowiańskie, ale warto zwrócić uwagę na to, że również mieszkańcy Kaukazu zajmowali się kiszeniem. I szli o krok dalej, kisząc pomidory, jabłka czy rośliny. Wokół kiszonek narosło również wiele legend, głoszących o ich dobroczynnym wpływie na zdrowie. Dziś sprzedawane na całym świecie, często goszczą na stołach. Są dodatkiem do kanapek, surówek obiadowych, czy też kiszone ogórki mogą ją zastąpić, podobnie jak zwykła kiszona kapusta z marchewką. Smacznie i zdrowo, ale czy sprzedawane w sklepach kiszonki dorównują tym domowym?
Produkcja kiszonek, masowa, zazwyczaj wiąże się z przyspieszeniem naturalnego procesu, a tym samym wpływa na wartość produktów. Dlatego najlepsze są kiszonki, które robimy samodzielnie w domu. I nie jest to większa filozofia, by zakisić ogórki czy kapustę albo grzyby. W internecie można znaleźć wiele porad, jak to zrobić krok po kroku. Wiele produktów ze sklepu posiada w składzie konserwant, który już niekoniecznie wychodzi na zdrowie, ale przedłuża żywotność produktu.
Kiszonki zawierają:
-
więcej witaminy C niż świeże warzywa,
-
dużo witamin z grupy B,
-
zawierają witaminy A, E, K,
-
dostarczają magnez, fosfor, potas, wapń,
-
zawierają dużo błonnika.
Dlaczego warto je jeść?
-
Są małokaloryczne, polecane osobom na diecie. Dzięki dużej zawartości błonnika, szybciej ma się poczucie sytości.
-
Zawierają niewiele cukru w porównaniu ze świeżymi warzywami i owocami.
-
Dobroczynnie wpływają na pracę układu pokarmowego, dzięki zawartości kwasu mlekowego. Powstały w procesie fermentacji pozytywnie wpływa na florę bakteryjną. Obniża poziom cholesterolu i wpływa na trawienie. Warto sięgać po kiszoną kapustę, gdy lekarz przepisuje antybiotyk, bo jest naturalnym probiotykiem.
-
Kiszonki oczyszczają organizm, co przekłada się na samopoczucie. A i również mają wpływ na odporność, dlatego kiszoną kapustę zalecają babcie, by jeść w okresie przeziębienia i grypy.
-
Wpływają na układ odpornościowy i regulują ciśnienie krwi.
-
Choć to mężczyźni w większości lubią jeść kapustę, to kobiety dzięki kiszonkom mogą poprawić stan skóry i paznokci.
Szklanka soku z kiszonek ułatwia również pozbycie się nieprzyjemnych dolegliwości następnego dnia po spożyciu alkoholu. A przyczyniają się do tego witaminy z grupy B oraz witamina C. Organizm szybciej pozbywa się toksyn z organizmu.
Kiedyś kiszenie ograniczało się głównie do kapusty i ogórków. Później doszła papryka, a dziś kisimy również grzyby, pomidory, cebulki, buraki, pomarańcze, cytryny. I tak można by wymieniać. Kiszenie nie jest trudne, ale każdy produkt wymaga odpowiedniego przygotowania, dlatego przed rozpoczęciem, warto zgłębić tajniki samodzielnego kiszenia.