Postulat zgłosił jednak w wyjątkowo niesprzyjającym momencie.
Kiedy pisowskie media zaczną głośno krzyczeć o tej inicjatywie, można spodziewać się reakcji Izraela. Dokładnie takiej samej jak w sprawie noweli ustawy o IPN. Powstanie wspólna polsko-izraelska komisja, będą tajne narady i spektakularne wycofanie się z tej inicjatywy. Owo wycofanie będzie jednocześnie okrzyknięte wielkim negocjacyjnym sukcesem polskiego rządu. A Izraelczycy po raz kolejny wypuszcza w świat przekaz, że Polacy wycofali się z pomysłu „z podkulonymi ogonami” nic w zamian nie otrzymując.
Jestem przekonany, że w okresie rządów dobrej zmiany do ekshumacji w Jedwabnem wstrzymanej przez profesora Lecha Kaczyńskiego nie dojdzie. Rzecz w tym by gonić króliczka, czyli mówić o potrzebie i konieczności takowej, ale nigdy do niej nie dopuścić. Dlatego inicjatywa Żaryna wydaje się niewiarygodna. Dziś decyzja w tej sprawie leży w rękach ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Pomysł ten jest więc uderzeniem w Zbigniewa Ziobrę gdyż ten nie będzie otwierał kolejnego frontu walki w apogeum batalii o reformę sądownictwa. To z taktycznego punktu widzenia wydaje się zasadne. Pytanie dla środowisk patriotycznych brzmi: czy Anno Domini 2018 rezultaty tej ekshumacji dla nas są aż tak istotne? Skoro tamci uparli się aby nam zrobić na złość, niech trwają w swoim kłamstwie.Nie powinniśmy okazywać przeciwnikowi, że nam zależy najbardziej na tym. To oznaka słabości. I bez ekshumacji znamy przybliżoną liczbę ofiar.
Reklama: Styl śródziemnomorski