Bójka odbywała się pomiędzy dwoma grupami obstawiającymi ochronę białostockich klubów nocnych podczas Wielkanocy 2011 roku. Proces sądowy rozpoczął się kilka miesięcy później. Z jednej strony tzw. skini, środowisko związane z kibicami piłkarskim, z drugiej bokserzy Hetmana Białystok i dwaj bracia Oksen i Karen narodowości ormiańskiej. Oskarżeni byli wszyscy uczestnicy z obu stron. Najsurowsze wyroki otrzymali "skini" bracia Karol i Tomasz P. Tomasz w tym czasie przebywa już w więzieniu w Hajnówce.
Podpalenia i incydenty, w których oskarżano środowiska tzw. skinów o sprawstwo zaczęły się pod koniec 2011 roku. Na kilka dni przed ogłoszeniem wyroku dokonano podpalenia drzwi na osiedlu Słoneczny Stok, a podejrzenia od razu skierowano na grupę tzw pseudokibiców. Śledczy są pewni że aków tych dokonała dobrze zorganizowana i hermetyczna grupa.
Tylko co osiągnęliby skini, skoro ich przywódcy oczekiwali na wyrok, a jeden z nich był w więzieniu w czasie podpalenia? Dwa tygodnie wcześniej zapadł wyrok na 5 osób oskarżanych o 'nazim', w tym wymienionego wcześniej Karola P.
Komu zależało aby przedstawić Białystok i Podlasie jako województwo ksenofobiczne, antysemickie?
w ostatnich tygodniach trwała medialna presja na sąd, policję i władze miasta w sprawie bezkarnych skinów, nacjonalistów.
Wyrok sądu jest korzystny dla tych oskarżonych, którzy w medialnym odbiorze stają w obronie "uciskanych" rzekomo w Białymstoku cudzoziemców Ormian Oksena i Karena.
Tymczasem z akt sprawy wynika, że napastnicy, czyli tzw. "skini" zostali w bójce najbardziej poszkodowani. Jeden stracił palec, był kopany gdy leżał na ziemi przez grupę "zaatakowanych". Sąd uznał że wszystko działo się w ramach obrony koniecznej. Skazani "napastnicy uciekali", a rzekomo zaatakowani wyruszyli za nimi w pogoń? Taka jest logika sądu w mieście Kononowicza.
Wnioski nasuwają się same. Czy sąd mógł mieć wątpliwości co do niewinności jednych a bezsprzecznej winy drugich w świetle medialnych doniesień o eskalacji rasizmu?