Lobby żydowskie żąda od Polski 65 mld USD odszkodowania a Tadeusz Truskolaski chce "upamiętniać Żydów". W Kurierze Porannym można przeczytać o najnowszej "inicjatywie".
Lokalna władza prześciga sięw przymilaniu dla lobby, które domaga się od Polski wielomiliardowego odszkodowania. Dzieje się to w czasie gdy Polacy są atakowani roszczeniami, gdy Polskę zniesławia się w świecie oskarżeniami o "polskie obozy śmierci", o rzekomą współpracę z Niemcami w holokauście, gdy szkaluje się kłamliwymi publikacjami.
Pieniądze polskiego podatnika oraz mienie białostoczan powinno być dysponowane zgodnie z interesem państwowym i społecznym. Upamiętnić warto żołnierzy podziemia niepodległościowego. Warto pamiętać o ludziach pokolenia odrodzenia międzywojennego, o Powstańcach Styczniowych, Powstańcach Listopadowych i wielu innych zasłużonych - a zapomnianych. Bez ich ofiary dzisiejszy Tadeusz Truskolaski - o ile rządziłby Białymstokiem - najprawdopodobniej nie posługiwałby się językiem polskim i nie byłoby naszej Ojczyzny.
Lokalna władza powinna więc zastanowić się czyim interesom służy w szczególności w sytuacji gdy - jak wskazał białostocki Żyd Eugene G. - w okresie odradzania się polskiej państwowości Żydzi sprzeciwiali się odbudowie państwa polskiego, dostrzegając w działaniach Piłsudskiego zagrożenie własnych interesów. Odrodzenie Rzeczypospolitej i narodowego żywiołu polskiego nie było im na rękę, mimo że to Rzeczpospolita dała im schronienie i możliwości rozwoju w okresie, kiedy byli prześladowani w Europie Zachodniej.
Zatem finansowanie prożydowskich inicjatyw powinno mieć w pierwszej kolejności aprobatę społeczną oraz w mojej ocenie może być rozważane dopiero po zaprzestaniu kampanii żądań finansowych, kłamliwych publikacji i oszczerstw w rodzaju "polskie obozy śmierci".
Przykładowy komentarz z Kuriera Porannego
Czytaj artykuł w Porannym >>
Stanisław Bartnik