Niezabezpieczona studzienka była przyczyną kilku kolizji na ulicy Andersa. Truskolaski niedawno oddał trasę. W sobotę gdy rozdawał na Rynku Kościuszki flagi, samochody wpadały w dziurę. Uszkodzonych zostało kilka aut. Zapłacimy za to my podatnicy. Każdy kto jeździ tą trasą wie, że podczas najeżdżania na pokrywy studzienek wydają one dziwny odgłos łomot, jakiego nie powinno być. Chciało by się powiedzieć Tadeuszowi: nie róbta fuszerek na obwodnicach, zajmijta się rozdawaniem flag, to mniej niebezpieczne dla mieszkańców.