Według relacji w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia pod budynkiem Upalna 1A (pawilony handlowe przy skrzyżowaniu z Popiełuszki) został pchnięty nożem mężczyzna w wieku 30-40 lat. Zdarzenie miało miejsce około godziny 19.00. Ofiara trafiła do szpitala. Policja zabezpieczyła nagranie z monitoringu sklepu monopolowego, którego kamera prawdopodobnie mogła zarejestrować zaatakowanego i sprawcę.
W białostockich blokowiskach rośnie przestępczość. Miejsca te stają się coraz bardziej niebezpieczne i w odczuciu społecznym mniej atrakcyjne. Postępuje systematyczna ucieczka zamożniejszej ludności. Proces ten polaryzuje społeczność Białegostoku. Oczywiście na razie lokalnym czarnym liderem niebezpiecznych miejsc pozostaje niedaleka Barszczańska.
By skutecznie przeciwdziałać przestępczości nie wystarczy zbudowanie nowego komisariatu. Potrzebne są rozwiązanie systemowe i perspektywiczne. Należy skończyć z bezmyślną polityką koncentracji trudnej ludności w miejscach typu Barszczańska. To co teraz jest robione przez administrację Truskolaskiego, to poważny błąd eskalujący nie tylko bieżącą przestępczością i wzrostem wydatków samorządowych na zwalczanie patologii, ale uderzający ekonomicznie mieszkańców: np. spadek cen nieruchomości na Barszczańskiej i jej otoczeniu oraz koszt wizerunkowy.
Należy wdrożyć program podtrzymania konkurencyjności postkomunistycznych spółdzielni (obniżenie kosztów czynszowych dla ludności, racjonalizacja wydatków remontowych). Zbliżenie (obniżenie) kosztów utrzymania spółdzielczych lokali do poziomu wspólnot mieszkaniowych przy jednoczesnej prawidłowej polityce remontowej (np. szybsze, tańsze dociepleniabloków) spowolni proces odpływu ludności z blokowisk wielkiej płyty, a więc oddali perspektywę koncentracji na spółdzielczych osiedlach ludności podatnej na konflikty z prawem.
Należy zapobiegać nieuzasadnionym eksmisjom ze spółdzielczych lokali. Rozwiązaniem jest odpracowanie zadłużenia oraz spłata przez zamianę lokali. Administracja samorządowa musi zrozumieć, że dobro spółdzielczej ludności (mieszkańców Białegostoku) jest ważniejsze niż interesy prezesów spółdzielni.
Poniżej przykładowe doniesienia z prasy niemieckiej o Barszczańskiej