Trwa dyskusja o serialu niemieckim wyemitowanym przez TVP. Dyskusja emocjonalna, niepogłębiona. Tymczasem serial ten ma mylić trop, zrzucać odpowiedzialność za wojnę na anonimowych i bezideowych sprawców. Tylko że osoby ukazane w tym filmie strzelające do bezbronnych to narzędzia, posłuszni wykonawcy. W serialu nie pokazano faktycznych mocodawców i rozkazodawców. Kim byli? Czy tylko Hitler? Oczywiście nie.
IG Farben, Siemens, Bosch, Deutsche Bank, Krupp, Skoda i dziesiątki innych koncernów niemieckich były prawdziwymi beneficjentami II wojny światowej. Poprzez nowe rynki zbytu, zamówienia rządowe, bezpłatną siłę roboczą i bezkonkurencyjność. To ich zarządy, ich prezesi ich właściciele są prawdziwymi nazistami. Ze współpracy z gospodarką wielkich Niemiec korzyści odnosili fabrykanci duńscy, szwedzcy, holenderscy, węgierscy, włoscy, japońscy, hiszpańscy i portugalscy.
To są sprawcy II wojny światowej. Kapitaliści, finansiści, bankierzy. Poprzez działanie w warunkach braku konkurencji zapewnili sobie zbrodnicze, ociekające krwią ofiar przymusowych niewolników dochody.
Drugi szereg sprawców- beneficjentów stanowią elity naukowe, profesorowie uniwersyteccy, inżynierowie, konstruktorzy, projektanci. Drenowanie intelektualne narodów podbitych, zawłaszczanie wynalazków, kradzież intelektualna, absorbcja dóbr rzadkich.
Dopiero w trzecim garniturze trzeciorzędnych nazistów wymienić można tych, którzy byli zbyt głupi lub biedni aby znaleźć się poza obiema powyższymi grupami wymienić należy: funkcjonariuszy NSDAP, Gestapo, SS, wyższych oficerów, duchowieństwo protestanckie, burżuazję średniego szczebla, wszelkiego rodzaju sklepikarzy i drobnych wytwórców, bauerów wreszcie. Oni za syna w Wermachcie otrzymywali krowę, lecz wkrótce także nie wahali się korzystać z niewolniczej pracy podludzi.
Praktycznie każdy użyteczny dla nazistowskiego systemu mógł być beneficjentem wojny. Nie był nazistą ten kto zdecydowanie odmówił udziału w podziale zbrodniczych łupów.
Nazizm nie ma narodowości. Chociaż nazwa ta tyczy w węższym ujęciu funkcjonariuszy niemieckiej narodowosocjalistycznej partii pracy. Ten skandaliczny film, jak wszystko ma swoje i dobre strony.
Kiedy widzimy "ukraińskiego chłopa", któremu rozkazy chce wydawać żołnierz Wehrmachtu ten waha się. On ma już swojego rozkazodawcę gestapowca i jest zdziwiony, że Niemcy wydają mu sprzeczne rozkazy. W ten sposób z gatunku "podludzi" mając mentalność szumowiny można było awansować do kasty która nie musiała słuchać rozkazów zwykłych Niemców. Bo byli jeszcze Niemcy uprzywilejowani ubermensche.
W każdy systemie istnieją uprzywilejowane jednostki. Jeżeli liczba osób uprzywilejowanych przekroczy wielkość krytyczną, system staje się totalitarny. To doskonała okazja aby wszelkiej maści psychopaci, którzy w normalnych warunkach byliby plebsem - teraz aspirowali do samozwańczych elit uprzywilejowanych prawnie.
Człowiek wolny gdy ma tę okazję potrafi odrzucić tego rodzaju pokusę. I to jest prawdziwy humanitaryzm identyfikacja z pokrzywdzonymi. Bo jeżeli są uprzywilejowani to muszą też być upośledzeni.