92% gmin w Polsce wybrało metodę opłat za odpady za osobę, średnia cena to 7 zł od osoby za odpady posegregowane i 13 zł od osoby na odpady nieposegregowane. Istotny jest też czynnik Polityczny: chęć utrudnienia Porównań do innych miast w Polsce ukrycia faktu że zaproponowane w Białymstoku opłaty za śmieci są jednymi z najwyższych w Polsce.
Olsztyn zrezygnował z budowy rakotwórczej spalarni śmieci co widać po proponowanych cenach za odbiór odpadów - mają jedne z najniższych w Polsce 9,80 zł (przy segregacji odpadów) i 14,41 zł (jeśli śmieci będą trafiały do jednego kubła) od osoby. Dla porównania w Białymstoku proponowano dotychczas ceny za odbiór odpadów na osobę: 24 z (przy segregacji odpadów) i 36 zł (jeśli śmieci będą trafiały do jednego kubła) od osoby - 250% więcej niż w Olsztynie! Wynika to z faktu, że koszt zbiórki i zagospodarowania ok. 100 tys. ton śmieci rocznie oszacowano na 60 mln zł.
Tymczasem realne koszty zbiórki i zagospodarowania ok. 100 tys. ton śmieci wynoszą o połowę mniej: 100 tys ton śmieci x 150-300 zł/za tonę=30 mln zł! (w miejskiej spółce Lech to ok. 250 zł/tonę+ 50 zł za transport a w innych lepszych zakładach na terenie województwa podlaskiego, które mają wyższy o ok. 40% poziom recykling - odzysku surowców nie jak miejska spółka Lech - zaledwie 2-5% te koszty to ok. 150 zł/tonę+ 20 zł za transport).
Widać więc, że faktycznie mieszkańcy Białegostoku Powinni płacić za śmieci o połowę mniej niż to proponuje PO.
http://www.spalarnia.org
http://spalar-nie.bo.pl
http://www.ste-silesia.org/polemiki/pozary/index.html
Inne miasta jakoś lepiej wykorzystały szansę na środki z UE. Np. do Olsztyna (który zrezygnował ze spalarni śmieci i pieniędzy jak policzył koszty jej eksploatacji=ropa wciąż drożeje) powrócą tramwaje, gdy Białystok kupił autobusy diesla zamiast na tańszy gaz CNG i zamęcza pasażerów klikaniem co ma stanowić chyba namiastkę metra?
W spółdzielni płacę 6 zł miesięcznie za osobę, mam płacić 40 - 60 zł miesięcznie (bo w blokach nie da się przypilnować segregacji śmieci w zbiorczych pojemnikach ) = podwyżka 10 x = 1000%!
Ciekawie jest też w domach jednorodzinnych: wywóz śmieci 2 x w miesiącu (co 2 tygodnie) oznacza konieczność kompostowania odpadów żywnościowych, a kompostowanie odpadów mięsnych grozi epidemią i jest zakazane. Ponieważ jeszcze nie wszyscy mieszkańcy Białegostoku nie jedzą mięsa i są wegetarianami będzie niezły smród.
Jak widać te przepisy są absurdalne: wiadomo, że jak coś robią urzędnicy na zasadzie monopolu i przymusu zamiast prywatnych firm, które muszą ze sobą konkurować o klienta będzie drożej, gorzej i skończy się gigantycznymi karami za brak uzyskania poziomów recyklingu odpadów wymaganych przez UE.
Rafał Kosno