Czy w praworządnym państwie bezrobotnemu mieszkańcowi spółdzielni w postępowaniu sądowym przysługuje prawo do pełnomocnika z urzędu? Gdzieś w Polsce może tak.... ale w Białymstoku – chyba nie.
Przekonał się o tym Andrzej Kępa posiadający w spółdzielni Bacieczki lokatorskie prawo do mieszkania. Z powodu bezrobocia popadł w zadłużenie czynszowe i został wykluczony z członkostwa. Chcąc uniknąć bezdomności skierował do sądu okręgowego w Białymstoku pozew o przywrócenie członkostwa i umożliwienie spłaty zadłużenie poprzez dokonanie zamiany mieszkań. Znalazł kilku chętnych na zamianę lokali (osoby obejmujące mieszkanie Kępy miały spłacić powstałe zadłużenie) i zgłosił ich oferty w powództwie. Ponadto wnioskował do sądu o skierowanie pytań prawnych do Trybunału Konstytucyjnego oraz Sądu Najwyższego.
Do organów państwa pisał m.in.:
Nie jestem w stanie samodzielnie poradzić sobie z interpretacją skomplikowanego orzecznictwa z zakresu prawa spółdzielczego. Ponadto chciałbym skierowania do rozstrzygnięcia przez Trybunał Konstytucyjny:
- czy zgodne z Konstytucją RP jest pozbawienie obywatela prawa do lokalu (jedynie na podstawie wykluczenia z członkostwa w spółdzielni) w sytuacji, gdy obywatel poniósł większość kosztów budowy lokalu, a umowa zawarta między nim a zarządem spółdzielni nie była umową najmu?
oraz pytań prawnych do Sądu Najwyższego:
- czy zarząd spółdzielni może ignorować art. 1 ust. 1.1 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, zobowiązujący władze SM do działania na rzecz członków i zakazujący zarabiania na członkach?
- czy prawo zarządu spółdzielni do odmowy działania na rzecz członków jest zawsze nadrzędnym uprawnieniem nawet w sytuacji, gdy narusza art. 5 kodeksu cywilnego?
- czy na podstawie art. 1 usm Sąd może orzec przywrócenie członkostwa w celu umożliwienia poprzez zamianę lub sprzedaż lokalu dokonania spłaty zobowiązań wobec spółdzielni?
Ze względu na złożoność sprawy oraz rangę rozstrzyganych kwestii Andrzej Kępa poprosił białostocki sąd o przyznanie pełnomocnika z urzędu.
Będąc osobą bezrobotną, bez dochodów, w sposób oczywisty zasługiwał na przyznanie pomocy prawnej, zwłaszcza w sytuacji, gdy sądowe rozstrzygnięcie mogło uchronić go przed bezdomnością i mogło mieć bardzo duże znaczenie społeczne, bowiem ewentualne decyzje TK i SN mogły ograniczyć proceder eksmisyjny w Białymstoku.
Wprost trudno w to uwierzyć, ale białostocki sąd w obu instancjach odmówił mu pomocy prawnej z urzędu argumentując m.in.:"powód nie jest osobą nieporadną (ma wyższe wykształcenie) i nie ma trudności z podejmowaniem czynności procesowych", "subiektywne odczucia skarżącego co do skomplikowanego charakteru toczącej się przeciwko niemu sprawy nie mogą przesądzać o potrzebie ustanawiania dla niego radcy prawnego".
Jako ciekawostkę w sprawie należy podać okoliczność, że Andrzej Kępa doprowadził do usunięcia z rady nadzorczej spółdzielni Bacieczki sędziego sądu okręgowego w Białymstoku (sędzia, wiceprezes sądu, zasiadał dwukrotnie w radzie nadzorczej choć zabraniało tego prawo). Patrząc na całokształt wydarzeń wydaje się, że ta okoliczność nie mogła pozostawać bez wpływu na sposób orzekania i wydawania postanowień w sprawie Kępy.
Przywołany przykład wskazuje na pilną potrzebę reformy polskiego sądownictwa. Pilną likwidację hegemonii korporacji i przeniesienie w stan spoczynku wszystkich sędziów, byłych funkcjonariuszy PRL. Ponadto konieczne jest uchwalenie kodeksu etyki dla sędziów i prokuratorów.
Zerwanie z PRL-em i realne przestrzeganie standardów praworządności wymaga umocnienia autorytetu urzędu sędziego i prokuratora dzięki restauracji tych funkcji nowym otwarciem przyjętym kodeksem etycznym.
Autor: Stanisław Bartnik
Poniżej do pobrania postanowienia białostockiego sądu okręgowego i sądu apelacyjnego w formacie pdf.