Prezesi spółdzielni Słoneczny Stok w Białymstoku nie rezygnują z wysądzenia od Polski odszkodowania za rzekome straty wywołane uwłaszczeniem mieszkań spółdzielczych. 12 lipca 2011 r. wnieśli apelację do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Postępowanie oznaczone jest sygnaturą I ACa 759/11. Dotychczas sąd nie wyznaczył terminu rozprawy.
Przypominając: istotą tej bezprecedensowej sprawy jest żądanie odszkodowania za - zdaniem prezesów - stratę poniesioną wskutek ustanowienia zakazu zarabiania na przeniesieniu prawa własności lokali ze spółdzielni na członków. Jak pamiętamy ustawodawca zakazał spółdzielniom dodatkowego zarobku na lokalach, niezwiązanego z faktycznie poniesionymi kosztami budowy. W znowelizowanej ustawie przyjęto, że każdy może uzyskać własność po spłaceniu kosztów budowy mieszkania/lokalu. Ta, racjonalna i sprawiedliwa regulacja wywołała falę oburzenia wśród prezesów spółdzielni mieszkaniowych, liczne protesty zarabiających na przekształceniach i zmasowane próby dezawuacji idei reformy spółdzielczości i uwłaszczenia.
Z Białegostoku do ETPCz została skierowana skarga o zwrot nienależnie pobranej kwoty zainkasowanej przy uwłaszczeniu mieszkania. Pan Mikołaj ze spółdzielni BSM na żądanie prezesów zapłacił ponad 7 tys. zł "spłaty kredytu" - był to warunek przeniesienia własności. Jak się później okazało w rzeczywistości do zapłacenia było zaledwie kilka złotych. Pan Mikołaj zażądał zwrotu nienależnie pobranej kwoty. Wystąpił również na drogę sądową. Jednak powództwo oddalono jako bezzasadne, gdyż prawo przed nowelizacją (zakazem zarabiania) nie zabraniało naliczać dodatkowych uznaniowych marż.
Problem niezreformowanej, pokomunistycznej spółdzielczości dotyczy ponad 10 mln Polaków. Obok bezrobocia, kryzysu gospodarczego i emigracji zarobkowej - jest jednym z największych problemów społecznych.