Istnieją współcześnie dwie kategorie współczesnych czarownic, na które trwa polowanie i których pozbawia się podstawowych nawet praw. Antysemita, homofob, nazista nie ma żadnych praw. Można w "Kurierze porannym" publicznie zaprezentować jego wizerunek, imię i nazwisko, zdjęcie, a nawet adres. Druga kategorią są pedofile. Współczesny mainstream więcej ma wyrozumiałości dla dzieciobójców, aborcjonistów niż dla pedofilii. Tymczasem w krajach Ameryki Łacińskiej dziewczynie, która ukończyła 15 rok życia urządza się przyjęcie, rodzaj naszej "osiemnastki". Jest ona pełnoprawną odtąd członkinią feminosfery, może przekazywać progeniturę nawet pozamałżeńsko. Niewykluczone, że część księży z krajów Ameryki Łacińskiej oskarżanych o pedofilię ocenia się według zachodnioeurpejskich wzorców dorosłości.
Dobrze by było (dla mainstreamu) gdyby przy okazji polowania na białostockich rasistów udowodnić także ich pedofilskie zainteresowania, a także ultrakatolickie "katolskie" przekonania. Może w tej piwnicy ku klux klanu odnaleziono dysk z plikami porno 18-
Czym kierują się ludzie z tych tzw stowarzyszeń walczących z rzekomym rasizmem? Własnym interesem. Biorąc udział w tej ich zdaniem uszlachcającej ich inicjatywie - stają się w swoim mniemaniu ludźmi uprzywilejowanymi. Te przywileje to np. dostęp do miejsc pracy w samorządowej schedzie, dostęp do publicznych pieniędzy na kulturę, a właściwie ich zawłaszczanie.
Przywileje, sfera błatniactwa (wyraz rosyjski oznaczający uprzywilejowanych więźniów w Gułagach), oznacza dobre samopoczucie dla zaściankowych rycerzy walki z antysemityzmem, oznacza jednak wykluczenie, podeptanie praw innych ludzi. Tak jak wykształcenie się jednego przedstawiciela klasy średniej powoduje wepchnięcie w sferę nędzy 9 rodzin, tak jedne uprzywilejowany odbiera prawa kilkudziesięciu mieszkańcom Białegostoku.
Jeden Czeczen otrzymujący "stypendium motywacyjne" styka się z 40-50 polskimi dziećmi, które żyją w skrajnej nędzy. pięćdziesięcioro mieszkańców Białegostoku będzie wspominać, że ich rówieśnik Czeczen był uprzywilejowany, miał kasę, darmowe obiady z oddzielnego kotła, nie musiał płacić za książki iprzejazdy autobusami.
Te wszelkiej maści stowarzyszenia pozarządowe nie zdają sobie sprawy z długofalowych skutków swej błędnej polityki dyskryminującej Polaków katolików i ich dzieci.
A kościoły w Białymstoku już płoną...
Czy to nie rewanż za podpalenie meczetu?