160 lokatorów spółdzielni mieszkaniowej w Kleosinie pod Białymstokiem zawiadomiło prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa spółdzielni. Oskarżają prezesa o przedstawianie nieprawdziwych danych i narażenie członków spółdzielni na znaczne szkody majątkowe.

Sprawa dotyczy rozliczenia opłat za centralne ogrzewanie i podgrzanie wody. Mieszkańcy w sierpniu ubiegłego roku zostali zaskoczeni informacjami, że pomimo tego iż co kwartał rozliczali się ze spółdzielnią, nagle muszą dopłacić po kilkaset złotych. Rekordziści musieli dopłacić nawet 1000 złotych. Okazało się, że spółdzielnia zmieniła regulamin rozliczania kosztów dostaw ciepła oraz pobierania opłat za centralne ogrzewanie i podgrzanie wody. Problem w tym, że mieszkańcy o tej zmianie nic nie wiedzieli.

Prezes spółdzielni Krzysztof Marcinowicz przyznał, że regulamin został zmieniony w sierpniu 2006 roku, a zaczął obowiązywać z początkiem okresu rozliczeniowego - czyli od czerwca. Jego zdaniem nie ma to znaczenia, bo wszystko działo się w trakcie okresu rozliczeniowego.

Mecenas Janusz Olszewski zaznacza, że żadne prawo nie może obowiązywać wstecz, w tym przypadku regulamin. Dodaje jednak, że nie zmienia to faktu, że za centralne ogrzewanie i podgrzanie wody trzeba dopłacać.

Zdziwienie członków Spółdzielni Mieszkaniowej w Kleosinie budzą także różnice w dopłatach za ogrzewanie i podgrzanie wody. Lokatorzy starszych bloków mają płacić niekiedy dwukrotnie wyższe stawki niż mieszkańcy nowych budynków. Tymczasem mieszkańcy starszych bloków narzekają, że nie mogą doprosić się u prezesa wiatrołapów, by zmniejszyć ubytek ciepła z budynków.


autor / źródło:

http://www.radio.bialystok.pl/wydarzenia/index.php?date=2-2008&id=2326
Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.