W jakich obszarach działa Ordo Iuris? Jak reaguje na kłamstwa i ataki na Polskę? W relacji Jerzego Kwaśniewskiego mowa m.in. o aborcji, LGBT, Sikorskim, Spurek, Hoiland, Biedroniu, Rabieju, Żukowskiej, Gazecie Wyborczej.

Szanowni Państwo,

w ostatnich miesiącach, w znacznej mierze dzięki wsparciu ludzi takich jak Państwo i pracy ekspertów Ordo Iuris, jesteśmy świadkami przełomowych sukcesów w obronie życia i rodziny. Skuteczność ma jednak swoją cenę. Na niespotykaną wcześniej skalę doświadczamy wściekłych ataków, których oczywistym celem jest zniszczenie Instytutu, jego renomy i możliwości efektywnego działania.

Zwieńczeniem wielu lat naszych wysiłków było wykreślenie aborcyjnej przesłanki eugenicznej, zebranie 150 000 podpisów pod inicjatywą ustawodawczą „Tak dla rodziny, nie dla gender”, zwycięstwa z Norwegią przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka, powstrzymanie globalnego narzucenia permisywnej edukacji seksualnej podczas szczytu ONZ w Nairobi i obrona praw rodziny w pracach UE. Z naszym udziałem polityka rodzinna przechodzi z poziomu Samorządowej Karty Praw Rodzin na poziom ustawowy. W tym samym czasie przyszło ostateczne zwycięstwo w batalii z lewicowymi aktywistami LGBT w sprawie łódzkiego drukarza – w grudniu finalnie wyzwolonego z matni sądowych procesów przez Sąd Najwyższy.

Okazało się, że dobrze zagospodarowane i precyzyjnie wydatkowane środki naszych Darczyńców i Przyjaciół, w połączeniu z wytężoną pracą oddanych ekspertów Instytutu, pozwoliły realnie wpłynąć na bieg historii.

Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Polityczni ideolodzy uznali, że to ostatnia chwila, by z całą mocą zaatakować Ordo Iuris, zanim zapowiedziana i realizowana budowa międzynarodowej koalicji utrwali naszą obecność i wpływ na poziomie międzynarodowym.

To dlatego z inicjatywy posłów radykalnej lewicy w listopadzie 2020 roku Parlament Europejski przyjął skandaliczną rezolucję potępiającą Polskę za chroniący życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego, przypisując wprost Instytutowi Ordo Iuris „kierowniczą rolę” w staraniach o obronę życia i wypowiedzenie Konwencji stambulskiej. Wobec zaskarżenia przez nas tego dokumentu do Trybunału Sprawiedliwości UE, kolejna antypolska rezolucja z 11 marca 2021 nie ośmieliła się wymienić nas z nazwy, ale potępiła skierowane przez nas pozwy o ochronę dobrego imienia samorządów szkalowanych przez autorów tzw. „Atlasu nienawiści”. Wyraźnie widać, że w opinii radykałów państwo prawa i sądy mogą służyć wyłącznie ideologom.

Te ataki tylko wzmocnią naszą determinację, by bronić interesu narodowego oraz drogich nam wszystkim wartości – życia, rodziny i wolności. Wspierają nas w tym zresztą europejscy politycy, którzy wielokrotnie wyrażali wdzięczność za systematycznie dostarczane przez nas analizy i raporty. Dzięki temu także podczas niedawnych sesji Parlamentu Europejskiego wybrzmiały mocne głosy sprzeciwu wobec fałszywych informacji na temat istnienia w naszym kraju „stref wolnych od LGBT” czy nieprawdziwych doniesień o ograniczeniu w Polsce dostępu do badań prenatalnych lub zakazie ratowania życia kobiet w ciąży.

Ostatnie dni to również porażka lewicowych europosłów z „Intergrupy LGBTIQ” na czele z Robertem Biedroniem i Sylwią Spurek, którzy chcieli zablokować prace dr. Tymoteusza Zycha w ważnym organie Unii Europejskiej – Europejskim Komitecie Ekonomiczno-Społecznym – gdzie dr Zych zasiada jako jeden z reprezentantów polskich organizacji społecznych.

Wbrew intencjom autorów, akcja Roberta Biedronia i jego sojuszników zakończyła się samoośmieszeniem. Dyskusje wywołane przez ich list stały się okazją do publicznego obalenia mitów na temat Polski i Instytutu Ordo Iuris, które przez lata były powielane na poziomie unijnym przez skrajnie lewicowych ideologów. Atak na dr. Zycha stał się punktem wyjścia dla całego szeregu wyrazów solidarności ze strony różnych grup – począwszy od beneficjentów programu darmowej pomocy prawnej Ordo Iuris, przedstawicieli organizacji społecznych z całej Europy, blisko 40 europosłów z różnych frakcji i krajów, czy wreszcie innych członków Komitetu. Skrajnie lewicowym posłom wytykano wprost, że w imię rzekomego poszanowania dla różnorodności żądają wykluczania za odmienne od nich poglądy.

Naszego dobrego imienia dalej aktywnie bronimy też przed sądami krajowymi. Na rozprawy czekają już Agnieszka Holland, Paweł Rabiej, Radosław Sikorski, Anna Maria Żukowska czy wydawca „Gazety Wyborczej” – spółka Agora S.A. Wszyscy byli autorami fałszywych i obraźliwych stwierdzeń na temat Instytutu. W najbliższym czasie ten los czeka kolejnych europosłów oraz fundację Otwarty Dialog. Oszczerstwa są jednak domeną nie tylko politycznych i artystycznych celebrytów. Wciąż trwa proces przeciwko radnej Mielca, Magdalenie Weryńskiej-Zarzeckiej, która formułowała wobec nas nieprawdziwe twierdzenia, będące niemalże kopią kuriozalnych materiałów autorstwa Tomasza Piątka i Klementyny Suchanow.

Z tymi autorami skandalicznych tez o powiązaniu Ordo Iuris – raz z Kremlem, raz z CIA, innym razem z Brazylią lub stanem Kalifornia – też spotykamy się już w sądzie. To ich absurdalne publikacje stanowią źródło zamkniętego obiegu cytatów i nawiązań oczerniających Instytut i zmierzających do uderzenia w renomę potrzebną nam do skutecznego działania w Polsce i na poziomie międzynarodowym.

Z tego też powodu podejmujemy interwencję przeciwko powiązanemu z posłanką Joanną Scheuring-Wielgus aktywiście Neilowi Datta, który na forum instytucji unijnych uporczywie rozpowszechnia szereg kłamstw na temat Instytutu i zajadle atakuje Polskę. Jego związek z Scheuring-Wielgus i wulgarnym portalem poświęconym wyłącznie atakom na Ordo Iuris skłonił nas do pogłębionego zbadania sieci osobistych i finansowych powiązań antypolskiego lobby aktywnego na poziomie Unii Europejskiej. Już w najbliższych tygodniach prezentacja tego raportu odbędzie się w kraju i w Brukseli.

To dzięki Państwa wsparciu możliwy jest realny wpływ na obronę życia, rodziny, małżeństwa i wolności w Polsce, w Unii Europejskiej i na świecie. Dajemy z siebie wszystko, by najskuteczniej zarządzać otrzymywanymi środkami, które muszą służyć obronie naszego narodowego interesu. Wierzę, że dzięki Państwa pomocy będziemy także w stanie przeciwstawiać się nienawistnym atakom na Instytut Ordo Iuris.

Potężni wrogowie

Nie mam wątpliwości, że coraz częstsze ataki na Instytut Ordo Iuris i naszych ekspertów wynikają z naszej aktywności również na poziomie międzynarodowym, gdzie decydują się najważniejsze sprawy w zakresie praw człowieka i interesów naszej Ojczyzny.

Ordo Iuris nie jest już kojarzone wyłącznie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, wprowadzeniem  pod obrady Sejmu kwestii wypowiedzenia Konwencji stambulskiej, promocją Samorządowej Karty Praw Rodzin, czy nawet kolejnymi sukcesami w obronie rodzin przed sądami krajowymi. Wzmożone ataki są przede wszystkim efektem naszych działań poza granicami kraju, w tym przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka i na forum instytucji międzynarodowych.

Jak pisałem przed tygodniem, Rzecznik Generalny Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej Gerard Hogan opublikował opinię w sprawie możliwości ratyfikacji przez UE Konwencji stambulskiej, która w znacznym stopniu powtarza nasze argumenty.

Nie powinno dziwić, że w tej sytuacji spotykamy się ze skoordynowaną akcją zniesławiania Instytutu, którą od kilku lat prowadzą ideolodzy radykalnej lewicy. Na poziomie międzynarodowym powtarzane bywają kłamstwa, które wcześniej pojawiły się już w kraju.

Na kłamstwa odpowiadamy serią pozwów

To w obronie naszej skuteczności zostaliśmy zmuszeni do skierowania serii pozwów przeciwko tym oszczercom. Wśród pozwanych przez nas polityków znalazł się między innymi Radosław Sikorski, który twierdził, że Ordo Iuris jest „fundamentalistyczną sektą” oraz że wspiera gminy rzekomo ustanawiające „strefy wolne od LGBT”. Za nazwanie nas „sektą” pozwaliśmy także Pawła Rabieja, który w dodatku sugerował, że zagrażamy polskim obywatelom i działamy na granicy prawa. Wśród pozwanych polityków znalazła się również Anna Maria Żukowska, która oskarżała nas między innymi o wprowadzanie do Polski polityki nienawiści i wykluczania, a także Agnieszka Holland, która posądziła nas o tworzenie „faszystowskich” i „putinowsko-faszystowskich” ustaw.

W najbliższym czasie skierujemy również pozwy między innymi przeciwko Magdalenie Adamowicz, Róży von Thun und Hohenstein, Łukaszowi Kohutowi oraz Fundacji Otwarty Dialog za szereg wpisów na portalach społecznościowych zawierających oszczerstwa na temat Instytutu. Ich pismo skierowane do Wiceprzewodniczącej Komisji Europejskiej Věry Jourovej oraz do Sekretarz Generalnej KE Ilze Juhansone miało na celu bezpośrednie i oparte na manipulacjach podważenie renomy Ordo Iuris. W efekcie urzędnicy UE weryfikowali nasz status w unijnym „rejestrze przejrzystości”. Sprawa oczywiście zakończyła się pozytywną oceną naszych sprawozdań, ale kłamstwa na nasz temat miały niewątpliwie charakter naruszenia dóbr osobistych i politycznie motywowanego nękania.

Chcąc nam zaszkodzić, polscy politycy sięgają najczęściej do skandalicznych tekstów autorstwa Tomasza Piątka i Klementyny Suchanow przeciwko którym wytoczyliśmy procesy i wciąż oczekujemy na wyroki polskich sądów. To w tego typu publikacjach możemy wyszukać kuriozalne informacje na temat naszych rzekomych powiązań z „sektami”, Federacją Rosyjską, CIA, Brazylią, a nawet z amerykańskimi winiarzami. Byłoby to nawet dowcipne, gdyby nie fakt, że wszystkie te oskarżenia są tłumaczone na język angielski i przekazywane do europejskich decydentów.

Raport demaskujący sieć antypolskich powiązań

Jednym z międzynarodowych promotorów kłamstw na temat Ordo Iuris i Polski jest Neil Datta – sekretarz i założyciel „Europejskiego Forum Parlamentarnego na rzecz Praw Seksualnych i Reprodukcyjnych”. Aktywista utrzymuje się obecnie z unijnych grantów, a jego organizacja stara się wbrew faktom sprawiać wrażenie oficjalnej instytucji Unii Europejskiej.

Znany jest ze swojej ideologicznej działalności już od lat. Podczas szczytu ONZ w Nairobi Datta twierdził, że wszystkie najważniejsze wyznania chrześcijańskie są zagrożeniem dla praw człowieka, a Ordo Iuris jest ich narzędziem. Miesiąc temu na forum jednej z komisji Parlamentu Europejskiego przekonywał, że Ordo Iuris wprowadza „strefy wolne od LGBT”, „legalizację przemocy domowej” oraz „kryminalizację edukacji seksualnej”. Dodatkowo, oszczercze tezy powielił w publikacji zamieszczonej na stronie internetowej niemieckiej organizacji Heinrich Böll Stiftung.

W raporcie opublikowanym przez fundację Neila Datty, jako jedno z głównych zagrożeń wymieniany jest wzrost siły konserwatystów. Dokument powiela kłamstwa na temat Polski i adresowany jest między innymi do współpracujących z aktywistą eurodeputowanych, w tym Joanny Scheuring-Wielgus formalnie powiązanej z rynsztokowym portalem „Mordo Iuris”, który zasłynął z publikowania nienawistnych treści oraz wyzwisk między innymi pod moim adresem i ze szkalowania w bardzo niewybredny sposób środowisk pro-life oraz Kościoła katolickiego.

Aby przerwać ten patologiczny łańcuch ideologiczno-politycznych powiązań zdecydowaliśmy się nie tylko pozwać o przeprosiny i finansowe zadośćuczynienie Neila Dattę, ale przede wszystkim sporządzić raport na temat związków poszczególnych polskich polityków z zagranicznymi aktywistami i organizacjami szkalującymi nasz kraj. W raporcie ujawnimy całość działalności publicznej takich osób jak Joanna Scheuring-Wielgus, która z jednej strony współpracuje z podmiotami podającymi się za think-tanki walczące o aborcję, permisywną edukację seksualną i o radykalną rewolucję obyczajową w Polsce, a z drugiej patronuje działalności internetowych hejterów.

Dwie rezolucje oparte na kłamstwach

Rozpowszechniane kłamstwa mają bardzo wymierne konsekwencje. Jedną z nich jest proaborcyjna rezolucja Parlamentu Europejskiego z 26 listopada 2020 roku, która potępiła Polskę za orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznające aborcyjną przesłankę eugeniczną za niezgodną z Konstytucją RP.  

Posłowie większościowych frakcji w PE, bez żadnej weryfikacji podstawowych faktów, ingerują w ten sposób w polską suwerenność, naruszając zasady traktatowe Unii Europejskiej. Wśród zarzutów wobec Polski znalazło się nadużywanie wartości religijnych i kulturowych, zbyt częste korzystanie przez lekarzy z klauzuli sumienia, czy brak dostępu do „kompleksowej edukacji seksualnej”. Autorzy rezolucji wbrew prawu międzynarodowemu potraktowali aborcję jako prawo człowieka. Postanowiliśmy wykorzystać fakt, że rezolucja  Parlamentu Europejskiego w niespotykany jak dotąd sposób znieważyła nas jako organizację pozarządową i złożyliśmy skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, rozpoczynając tym samym bezprecedensową sprawę o stwierdzenie nieważności tego aktu prawnego.

Wyrok TSUE jeszcze nie zapadł, ale już przekonaliśmy się, że nasza aktywność była niezmiernie potrzebna. Parlament Europejski wydał bowiem w międzyczasie kolejną atakującą Polskę rezolucję, która ogłasza całą Unię Europejską „strefą wolności dla osób LGBTIQ”. Tym razem w oficjalnym tekście rezolucji nie pada nazwa naszego Instytutu.

Rezolucja potępia jednak wszczęte przez nas w obronie pomówionych samorządów powództwa. Europosłowie przemilczeli fakt, że niezawisłe polskie sądy już nakazały autorom „Atlasu nienawiści” umieszczenie ostrzeżeń o toczącym się procesie na ich oszczerczej stronie. Najwyraźniej w ocenie części eurodeputowanych prawo do sądu należy się jedynie wybranym.

Wspierającym Polskę i Ordo Iuris posłom Parlamentu Europejskiego jeszcze przed debatą nad nową rezolucją przekazaliśmy analizę i inne liczne dokumenty dowodzące skali manipulacji po stronie autorów projektu. Wszyscy europosłowie otrzymali także nasz raport o rzeczywistej sytuacji osób o skłonnościach homoseksualnych lub z zaburzeniami tożsamości płciowej w Polsce. Obserwując w skupieniu debatę w Brukseli zauważyłem, że parlamentarzyści posługiwali się argumentami wprost zaczerpniętymi z przesłanych przez nas dokumentów. Nie mam wątpliwości, że brak inicjatywy z naszej strony skutkowałby jeszcze większym nasileniem kłamstw i powtórzeniem kalumnii na temat Polski i naszego instytutu w oficjalnym dokumencie Parlamentu Europejskiego.

Nieudana prowokacja ideologów

Nasza skuteczność we wpływaniu na europejską debatę publiczną miała zostać powstrzymana gwałtownym atakiem na wiceprezesa Ordo Iuris dr. Tymoteusza Zycha. Od kilku miesięcy jest on członkiem ważnego organu UE – Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego (EKES), który opiniuje niemal wszystkie powstające akty prawa unijnego.

Dr Zych został zaproponowany do pełnienia tej funkcji przez polskie organizacje społeczne, a jego kandydaturę zaakceptowała Rada Unii Europejskiej, po uzyskaniu pozytywnej opinii Komisji Europejskiej. Mimo to grupa lewicowych europosłów należących do „Intergrupy LGBTI”, w tym Sylwia Spurek i Robert Biedroń, zażądała zablokowania jego udziału w pracach merytorycznych Komitetu.

Lewicowi politycy uruchomili nagonkę na polskiego przedstawiciela w EKES, zarzucając mu konserwatywne poglądy i współpracę z Instytutem Ordo Iuris. Nie przejmowali się przy tym faktem, że członkowie Komitetu mają traktatowe gwarancje niezależności. Ta próba ideologicznego ataku na członka traktatowego organu nie miała wcześniej precedensu w historii Unii Europejskiej.

Efekt interwencji był odwrotny od zamierzonego w kolejnych tygodniach do naszego Instytutu i władz EKES trafiły wyrazy wsparcia dla dr. Zycha ze strony różnych środowisk. W jego obronie głos zabrało kilkadziesiąt organizacji społecznych z całej Europy, blisko 40 posłów z różnych krajów – w tym cała delegacja węgierskiego Fideszu – a także liczni członkowie samego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego. Słowa poparcia dla dr. Zycha publicznie skierował również wicepremier Piotr Gliński, który odpowiada w Radzie Ministrów za tematykę organizacji pozarządowych.

Po rozmowie z dr. Zychem władze Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego zapewniły, że nie podejmą żadnych kroków w związku z apelem lewicowych europosłów. Wydaje się, że jedynym efektem politycznego ataku lewicowych posłów jest potwierdzenie po raz kolejny, że nie traktują oni na poważnie haseł „różnorodności” i „tolerancji”, którymi tak często się posługują.

Wiem na pewno jedno – nasza obecność na forum Unii Europejskiej zapewniła radykałom nowe doświadczenie: merytorycznego sprzeciwu wobec ich ideologicznych postulatów.

Razem stańmy w obronie prawdy

Radykalni politycy i ideolodzy nadal będą robić wszystko, aby zahamować skuteczną działalność Ordo Iuris, oczerniając nas na każdy, nawet najbardziej brutalny sposób. Działania przeciwko Instytutowi są prowadzone na wielu płaszczyznach, często równocześnie z atakami na Polskę.

Dlatego nie pozostajemy bierni wobec ataków i podejmujemy się obrony dobrego imienia Instytutu na sali sądowej wiedząc, że brak reakcji z naszej strony byłby wykorzystany, aby ograniczyć widoczne efekty naszej działalności oraz wpływ na rozwój kluczowych dla Polski wypadków w międzynarodowych instytucjach.

Równie ważne jest, żeby nasze analizy i zawarte w nich merytoryczne argumenty nadal skutecznie trafiały do polityków, urzędników i sędziów podejmujących decyzje w organizacjach międzynarodowych.

Systematyczna praca naszych ekspertów i zakończenie z sukcesem postępowań sądowych przeciwko sprawcom ataków na Instytut Ordo Iuris wiąże się jednak z kosztami, których nie będziemy w stanie ponieść bez Państwa pomocy. Każde postępowanie w sprawie dotyczącej ochrony dóbr osobistych to koszt nie mniejszy niż 7 000 zł. Dalsze występowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie stwierdzenia nieważności antypolskiej rezolucji Parlamentu Europejskiego będzie wiązało się dla nas z wydatkiem co najmniej 15 000 zł.

Koszt opracowania raportu ukazującego międzynarodowe powiązania organizacyjne i finansowe polityków oraz osób publicznych szkalujących Polskę, jak również ich odpowiedzialność za brutalne akcje hejterskie, to wydatek rzędu 12 000 zł, który pokryje koszty analizy zagranicznych rejestrów i archiwów, tłumaczenia oraz promocję tego dokumentu.

Jeśli stanowczo nie odpowiemy na międzynarodowe ataki radykałów, będą oni mogli bez przeszkód narzucić swoje ideologiczne postulaty naszej Ojczyźnie. Musimy bronić swojego dobrego imienia, by dalej móc skutecznie stawać w obronie życia, rodziny i wolności na forum Unii Europejskiej i innych organizacji międzynarodowych, które mają realny wpływ na polskie prawo i życie milionów Polaków. 

Dlatego bardzo Państwa proszę o wsparcie Instytutu kwotą 30 zł, 50 zł, 100 zł lub dowolną inną, która pomoże nam pokryć koszty postępowań przed sądami, gdzie będziemy bronić dobrego imienia Instytutu Ordo Iuris.

 

Z wyrazami szacunku,

Adw. Jerzy Kwaśniewski

Prezes Instytutu na rzecz Kultury Prawnej

Ordo Iuris

 

Comments powered by CComment

Używamy cookies 🍪
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.