Materiał filmowy o powiązaniach sędziów i prokuratorów z prezesem spółdzielni. Stenogramy CBŚ z podsłuchów rozmów telefonicznych.
Część II:
Opis wydarzeń przedstawiony przez telewizję TVN:
Prokuratura zignorowała podsłuchy CBŚ
Prokuratura zignorowała informacje CBŚ o patologii w wymiarze sprawiedliwości. Zamieszani w nieprawidłowości sędziowie i prokuratorzy nie ponieśli żadnych konsekwencji. Dalszy ciąg afery związanej ze spółdzielnią mieszkaniową Pojezierze w Olsztynie
Siedem lat temu w tajnej do niedawna analizie policjanci CBŚ z Olsztyna opisywali towarzyski układ stworzony przez prezesa spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze w Olsztynie.
Współpraca prokuratorów z osobą objętą śledztwem. Sędziowie nieformalnie doradzający w sprawach cywilnych i karnych – sugerował CBŚ w piśmie, do którego dotarli dziennikarze programu UWAGA! TVN. O wstrząsającej patologii w 2005 roku mówił Kazimierz Olejnik, ówczesny zastępca Prokuratora Generalnego.
Chodziło o proceder fałszowania wyborów do władz jednej z największych w Polsce spółdzielni mieszkaniowych i sprzedaż mieszkań po cenach niższych od rynkowej sędziom prokuratorom i urzędnikom. Wstrząsające były też rozmowy przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości zaprzyjaźnionych z prezesem spółdzielni mieszkaniowej. CBŚ pisał o utrudnianiu śledztwa i działaniach prowadzących do niszczenia dowodów.
Tymczasem cała sprawa została wyciszona. Prokuratura Okręgowa w Elblągu, do której trafiły nagrania z podsłuchanych rozmów sędziów i prokuratorów nie rozpoczęła nawet śledztwa, aby sprawdzić sygnały CBŚ. Problemu nie widzieli również przełożeni prokuratorów z prokuratur apelacyjnej i krajowej.
Policjanci sugerowali, że olsztyński prokurator Piotr J. może przekazywać informacje ze śledztw prowadzonych w sprawie nieprawidłowości w spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze. Prokurator, jak wynika ze stenogramów podsłuchów telefonu prezesa Pojezierza był w przyjacielskich stosunkach z podejrzewanym o popełnienie szeregu przestępstw Zenonem P. Proponował mu „robocze spotkania” w celu omówienia spraw spółdzielni, informował o "kontrolowaniu" sytuacji, a także o "monitorowaniu Łomży" - w czasie, kiedy nagrano rozmowy prokuratora śledztwo w sprawie spółdzielni mieszkaniowej prowadziła Prokuratura Okręgowa w Łomży.
– Kontekst wypowiedzi pozwala na przyjęcie tezy o możliwym zdobywaniu informacji z toczącego się postępowania – twierdzi informator dziennikarzy programu Uwaga!
Prokuratura ignorując dowody nie wszczęła nawet postępowania dyscyplinarnego przeciwko prokuratorowi Piotrowi J. Co więcej, w 2006 roku przekazano mu prestiżowe śledztwo w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Dzisiaj osoba i działania prokuratora są obiektem zainteresowania sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej błędy popełnione przez śledczych podczas wyjaśniania sprawy.
Z kolei spośród sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie, którzy zdaniem CBŚ mieli nieformalnie pomagać prezesowi spółdzielni w załatwianiu jego spraw konsekwencje poniosła tylko jedna osoba. Była nią sędzia sądu gospodarczego, która przyznała się do winy. Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie odszedł z zawodu i założył dobrze prosperującą kancelarię radcowską. Jego zaprzeczająca zarzutom żona została uniewinniona przez sędziowski sąd dyscyplinarny.
Sędziowie Sądu Najwyższego odrzucili wszelkie dowody z podsłuchów nie biorąc pod uwagę ich treści. Sędzia obecnie zajmuje stanowisko przewodniczącej wydziału karnego, do którego trafi akt oskarżenia przeciwko prezesowi i władzom spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze.
Współpraca prokuratorów z osobą objętą śledztwem. Sędziowie nieformalnie doradzający w sprawach cywilnych i karnych – sugerował CBŚ w piśmie, do którego dotarli dziennikarze programu UWAGA! TVN. O wstrząsającej patologii w 2005 roku mówił Kazimierz Olejnik, ówczesny zastępca Prokuratora Generalnego.
Chodziło o proceder fałszowania wyborów do władz jednej z największych w Polsce spółdzielni mieszkaniowych i sprzedaż mieszkań po cenach niższych od rynkowej sędziom prokuratorom i urzędnikom. Wstrząsające były też rozmowy przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości zaprzyjaźnionych z prezesem spółdzielni mieszkaniowej. CBŚ pisał o utrudnianiu śledztwa i działaniach prowadzących do niszczenia dowodów.
Tymczasem cała sprawa została wyciszona. Prokuratura Okręgowa w Elblągu, do której trafiły nagrania z podsłuchanych rozmów sędziów i prokuratorów nie rozpoczęła nawet śledztwa, aby sprawdzić sygnały CBŚ. Problemu nie widzieli również przełożeni prokuratorów z prokuratur apelacyjnej i krajowej.
Policjanci sugerowali, że olsztyński prokurator Piotr J. może przekazywać informacje ze śledztw prowadzonych w sprawie nieprawidłowości w spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze. Prokurator, jak wynika ze stenogramów podsłuchów telefonu prezesa Pojezierza był w przyjacielskich stosunkach z podejrzewanym o popełnienie szeregu przestępstw Zenonem P. Proponował mu „robocze spotkania” w celu omówienia spraw spółdzielni, informował o "kontrolowaniu" sytuacji, a także o "monitorowaniu Łomży" - w czasie, kiedy nagrano rozmowy prokuratora śledztwo w sprawie spółdzielni mieszkaniowej prowadziła Prokuratura Okręgowa w Łomży.
– Kontekst wypowiedzi pozwala na przyjęcie tezy o możliwym zdobywaniu informacji z toczącego się postępowania – twierdzi informator dziennikarzy programu Uwaga!
Prokuratura ignorując dowody nie wszczęła nawet postępowania dyscyplinarnego przeciwko prokuratorowi Piotrowi J. Co więcej, w 2006 roku przekazano mu prestiżowe śledztwo w sprawie porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika. Dzisiaj osoba i działania prokuratora są obiektem zainteresowania sejmowej komisji śledczej wyjaśniającej błędy popełnione przez śledczych podczas wyjaśniania sprawy.
Z kolei spośród sędziów Sądu Okręgowego w Olsztynie, którzy zdaniem CBŚ mieli nieformalnie pomagać prezesowi spółdzielni w załatwianiu jego spraw konsekwencje poniosła tylko jedna osoba. Była nią sędzia sądu gospodarczego, która przyznała się do winy. Sędzia Sądu Okręgowego w Olsztynie odszedł z zawodu i założył dobrze prosperującą kancelarię radcowską. Jego zaprzeczająca zarzutom żona została uniewinniona przez sędziowski sąd dyscyplinarny.
Sędziowie Sądu Najwyższego odrzucili wszelkie dowody z podsłuchów nie biorąc pod uwagę ich treści. Sędzia obecnie zajmuje stanowisko przewodniczącej wydziału karnego, do którego trafi akt oskarżenia przeciwko prezesowi i władzom spółdzielni mieszkaniowej Pojezierze.
Źródło: www.uwaga.onet.pl