Rządząca Białymstokiem Koalicja Obywatelska w krótkim czasie dwukrotnie podniosła ceny za miejsce pochówku i usługi na Cmentarzu Miejskim.
Tadeusz Truskolaski mocno zadłużył miasto WIĘCEJ TUTAJ. By utrzymać płynność finansową zaciąga nowe kredyty z przeznaczeniem na spłatę starszych zobowiązań. Z Białegostoku systematycznie uciekają firmy, bo narzucone podatki są wyższe niż w okolicznych gminach. Z tego względu prawdopodobnie wymyślono, że jedną z form łatania deficytu budżetowego może być windowanie opłat cmentarnych, bo ludzie przecież umierają i jest z tego stały przychód. W efekcie podlegający prezydentowi radni zaserwowali mieszkańcom dwie podwyżki w krótkim czasie. We wrześniu 2022 r. i w grudniu 2023 r. Ceny wystrzeliły.
Miejsce na cmentarzu droższe niż podatek za mieszkanie w bloku
Pani Bożena straciła męża w wypadku. W marcu 2022 r. przypadkiem usłyszała, że Tadeusz Truskolaski planuje podwyżki opłat cmentarnych, w tym podniesienie opłaty za przedłużenie utrzymania grobu. Dowiedziawszy się o tym niezwłocznie zapłaciła 1680 zł - ówczesną stawkę za utrzymanie dwumiejscowego grobu przy alei przez kolejne 20 lat. Zaoszczędziła dzięki temu dużo pieniędzy, bowiem po grudniowej podwyżce (2023 r.) zatwierdzonej przez radnych Koalicji Obywatelskiej (poniżej wyniki głosowania)
musiałaby zapłacić aż 2800 zł, czyli o ponad 66% więcej w stosunku do stawki sprzed podwyżek. W przypadku pani Bożeny poraża cena narzucona przez radnych KO za miejsce o wymiarach 2,20 x 2,30 m (5,06 m2). W przeliczeniu na rok utrzymanie grobu przez kolejne 20 lat kosztuje aż 140 zł, czyli znacznie więcej niż np. wynosi roczny podatek od nieruchomości (86 zł za rok) za białostockie mieszkanie w bloku o powierzchni 34 m2 i z udziałem gruncie pod blokiem 52,85 m2.
Śmierć białostoczan dochodowym biznesem
Grupa Truskolaskiego postanowiła agresywniej skomercjalizować biznes cmentarny by wyrywać więcej pieniędzy od mieszkańców dotkniętych tragedią śmierci bliskich i łupić wdowy i sieroty. W uchwale z września 2022 r. istniała tańsza oferta dla mniej zamożnych białostoczan na grób o wymiarach 1,30 x 2,30 m za 350 zł (w cenniku pozycja nr 3: "Opłata za udostępnienie miejsca pod grób ziemny pojedynczy o wymiarach 1,30 x 2,30 m, bez prawa budowy nagrobka"). Jednak z najnowszego cennika z grudnia 2023 r. całkowicie ją usunięto, a w jej miejsce dla grobu 1,30 x 2,30 m uchwalono opłatę aż 800 zł!
Szokują białostockie ceny za udostępnienie niszy urnowej na okres 20 lat. Za miejsce urnowe na cmentarzu w Karakulach uchwalono aż 5000 złotych! Kolejne 20 lat to dodatkowe 5 tys. zł. Astronomiczną stawkę w realiach białostockich, wyznaczono za miejsce na grób murowany 2,40 x 2,50 m - bo aż 8800 zł! Horrendalnie opłaty za miejsce na grób/urnę, to niestety dopiero początek wydatków na Cmentarzu Miejskim. Organizacja pochówku wiąże się bowiem z szeregiem innych opłat cmentarnych, m.in. opłatą administracyjną w wysokości 250 złotych. Szczegóły w plikach cenników umieszczonych pod artykułem.
Jak wyglądają opłaty w innych miastach?
Miasta takie jak Bydgoszcz, Włocławek, Gdynia czy Sosnowiec oferują swoim mieszkańcom znacznie niższe ceny usług cmentarnych.
W Sosnowcu grób rodzinny dwumiejscowy - kosztuje 864 zł. W Białymstoku nie mniej niż 2070 zł, a jeśli jest przy alei to 2800 zł!
Podobnie jest z grobami dzieci. W Sosnowcu 130 złotych, a w Białymstoku 230 zł (a przy alei 320 zł).
Miejsce na urnę w cenniku sosnowieckim kosztuje 238 złotych.
We Włocławku miejsce na cmentarzu udostępniane jest na 99 lat. Grób rodzinny z możliwością pochowania trzech trumien obok siebie kosztuje 202 zł. Miejsce na 4 trumny można kupić za 936 zł.
W Gdyni grób murowany potrójny lub szerszy (o szerokości trzech lub więcej trumien) kosztuje 3250 zł, a w Białymstoku 8800 zł. Za niszę w ścianie urnowej w Gdyni należy zapłacić 700 zł. W Białymstoku 3500 zł lub 5000 zł (Karalule).
Opodatkowali zmarłych, szantażują żywych
Zarząd Cmentarza Miejskiego w Białymstoku rozwiesza na grobach żółte kartki z informacją o "braku opłaty za miejsce", wymuszając od mieszkańców płacenie wygórowanych, całkowicie uznaniowych stawek za dalsze utrzymywanie grobu.
Pamięć o zmarłych mieszkańcach, o pokoleniu które już przeminęło, ale budowało i współtworzyło Białystok i płaciło w nim podatki jest brutalnie znieważana i sprowadzana do niemoralnego biznesu odzierającego zmarłych z należnej im godności i prawa do istnienia w pamięci przyszłych pokoleń. Trudno o bardziej obrzydliwe praktyki niż żądanie uznaniowych pieniędzy za utrzymanie grobu.
Grupy interesów rządzące Białymstokiem niewątpliwie sprzeniewierzyły się idei sprawowania władzy rozumianej w państwie demokratycznym jako służba mieszkańcom i dbanie o dobro wspólne. Przysługujące uprawnienia wykorzystują niezgodnie z przeznaczeniem i bez zahamowań brutalnie eksploatują mieszkańców posuwając się tak nikczemnych praktyk jak żerowanie na śmierci i pamięci białostoczan.