Poszkodowani w programie Czyste Powietrze wysyłają do ministerstwa prośby o interwencję.
Jeden z oszukanych 29 lipca 2025 r. wysłał do MKiŚ wniosek o nakazanie białostockiemu WFOŚiGW zawieszenia żądania zwrotu dotacji wyłudzonej przez nierzetelną firmę do czasu prawomocnego zakończenia postępowań prokuratorskich.
Poszkodowany wskazał, że firma w styczniu 2025 r. zainkasowała od niego zaliczkę, a w lutym pobrała na jego konto dotację z białostockiego WFOŚiGW. Jednak po otrzymaniu środków nie wykonała umowy, a w czerwcu 2025 r. przesłała pismo o jej rozwiązaniu, wskazując, że nie posiada pieniędzy aby zwrócić zaliczkę oraz dotację. Odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację obarczyła fundusz.
Oszukany odkrył, że podmiot ten prawdopodobnie już w 2024 roku nie realizował umów, a jego długami liczonymi w setkach tysięcy złotych handlują firmy windykacyjne.
Ministerstwo dotychczas nie odpowiedziało na pismo.
W ostatnich dniach w mediach głównego nurtu pojawiło się szereg informacji o nieprawidłowościach w wydatkowaniu pieniędzy z KPO. Medialna operacja ma prawdopodobnie przykryć aferę w Czystym Powietrzu.
W odróżnieniu od Czystego powietrza w KPO nie ma osobowych pokrzywdzonych, więc co najwyżej ta "afera" może skończyć się dymisją jakiegoś urzędnika.
Zupełnie inna sytuacja występuje w Czystym Powietrzu. Tutaj grupa pokrzywdzonych jest liczona w tysiącach osób, a odpowiedzialność za nieprawidłowości mogą ponieść konkretni urzędnicy oraz właściciele nieuczciwych firm. Najdotkliwsze konsekwencje mogą spotkać urzędników-polityków, którzy w przypadku ewentualnego skazania nie będą mogli dalej pracować w administracji rządowej lub samorządowej oraz kandydować na posła czy senatora.
Dlatego najprawdopodobniej media głównego nurtu niespodziewanie zamilkły o aferze Czystego Powietrza.