Bieda w blokowisku Słoneczny Stok nasila przestępczość i dzikie zachowania. Oprócz rozbojów, ataków nożowników, dokuczają kradzieże nawet rzeczy z pozoru niemających wartości. Rosną lombardy w blokowiskach.
W budynku Upalna 1A z toalety ukradziono uchwyt do papieru toaletowego a ostatnio próbowano zdemontować klamki od drzwi.
Jeszcze 10 lat temu blokowisko Słonecznego Stoku miało inną strukturę ludności. Mieszkańcami byli w rozumieniu białostockim szanowani i poważani obywatele: prokuratorzy, sędziowie, ważni urzędnicy, politycy, przedsiębiorcy itd. Dziś prawie wszyscy uciekli. W blokach postkomunistycznej spółdzielni zostali najbiedniejsi i tacy, którzy nie mogą uciec.
Zmiana ta w połączeniu z wysokim czynszem i przedmiotowym traktowaniem ludzi przekłada się na zdziczenie zachowań.
Był uchwyt, nie ma uchwytu.
Klamka uratowana, ale na jak długo..?
Najwyższy czas na reformę spółdzielczości i obniżenie kosztów egzystencji, bo już niedługo może być za późno.