W poprzednim roku pisaliśmy o konieczności pilnej obniżki stawek czynszu w lokalach komunalnych. I doczekaliśmy się. Wreszcie jest wola wśród radnych PiS by znormalizować gospodarkę czynszową.
Kilka dni temu uczestniczyłem w konsultacjach nt. zmiany polityki czynszowej. Nakłaniałem do wdrożenia wolnorynkowego zarządzania lokalami komunalnymi i stosowania stawek zbliżonych do opłat we wspólnotach mieszkaniowych. Dla mieszkańców, często przymusowych klientów budownictwa komunalnego, byłaby to szansa na stabilizację egzystencji i w wielu przypadkach wyrwanie się ze spirali zadłużenia.
Jak pamiętamy administracja Tadeusza Truskolaskiego podniosła czynsze do poziomubodaj najwyższego w Polsce. Równolegle stosowała rabaty, zniżki... i oddłużała. W praktyce niewiele z tego jednak wychodziło poza rozbudową biurokracji na potrzeby obsługi absurdalnego systemu.
Administracja pana Truskolaskiego chyba nawet dziś nie ogarnia, że nie da się uzyskiwać dochodów tam gdzie ich nie ma i nigdy nie było. Niezamożna ludność, korzystająca w dużej części z różnych form pomocy socjalnej nie jest w stanie dawać zysków czynszowych. Wprost przeciwnie: absurdalnie wysoki czynsz sztucznie rozszerza katalog uprawnień do różnych zasiłków i dodatków.
Radni PiS akceptują konieczność zmiany i mają przygotować projekt stosownej uchwały kończący okres polityki czynszowej w wydaniu Truskolaski-PO.
Przeczytaj publikację z 2014 r. o potrzebie racjonalnej gospodarki czynszowej >>
Stanisław Bartnik