Jan Tomasz Gross twierdzi, że Polacy ułatwiali zagładę Żydów
Wiosna 1942. W Brańsku istnieje od jesieni getto półotwarte. Dorośli wychodzą rano do pracy, wielu z nich wieczorem nie powraca. Zima minęła, co ułatwia ucieczki. W Brańsku mieszkało około 3000 Żydów za władzy sowieckiej. Jesienią 1942 po likwidacji brańskiego getta około 2400 osób przepędzono do Bielska.
Około 600 osób ukrywało się w pobliskich lasach. Do dziś miejsca, gdzie kopali ziemianki się nie zabliźniły. Ci ludzie nie przetrwaliby bez pomocy Polaków, "sąsiadów", których wyrzekli się w okresie władzy sowieckiej.
Mój dziadek Aleksander Czarniawski podczas prac na łące zauważył wycieńczonego żyda. Człowiek ten był zarośnięty i zakażony tyfusem. Dziadek przynosił mu jedzenie. Ogolił go przy pomocy kosy - w obawie przed zawleczeniem tyfusu do domu. Zaopatrzonego na drogę w miarę skromnych możliwości dziadek odprawił ze swej ziemi. Według moich szacunków, co trzeci mieszkaniec gromady Brańsk i okolicznych był bezpośrednio zaangażowany w pomoc żydom.
Rodzina składała się z żony Stanisławy z domu Groda i 4 letniej córki Heleny. Nawet za tę pomoc całej rodzinie groziła śmierć. Represje nie ominęły dziadka po okupacji. W 1945 roku został zadenuncjowany sowieckiemu NKWD przez sąsiadów Eugeniusza R. i Kazimierza Sz. jakoby podczas okupacji mordował żydów.
Dziadek został osadzony w areszcie w Bielsku Podlaskim (mieściło się na miejscu dzisiejszego budynku poczty). Nie był przesłuchiwany ani torturowany. Oczekiwał na tzw. "rozwałkę". Do sfabrykowania procesu dowodów nie było. Tylko boska opatrzność uratowała go od śmierci.
Kapusie R. i Sz. - to prawdziwi "sąsiedzi" mojego dziadka. Niełatwo było przetrwać po 1944. Komuniści byli straszniejsi od hitlerowców.
Jak można wymagać od Polaków udzielania Pomocy Żydom po okresie bolszewickiej okupacji 1939-1941?
Społeczność żydowska Brańska to już nie byli ci sami Żydzi co w 1938-1939, z którymi dziadek handlował na cotygodniowych poniedziałkowych jarmarkach. Żydzi w październiku 1939 stali się bestiami i uprzywilejowanymi błatniakami dla swoich "sąsiadów Polaków". Kapusi Eugeniusza i Kazimierza zdemoralizowała pierwsza władza sowiecka. Taka była jej rola, demoralizować młodzież, rozpijać, uczyć kombinatorstwa i lenistwa, życia na koszt innych. Eugeniusz R. nigdy nie pracował. Ten alkoholik został ormowcem, półoficjalnie utrzymywał się z kłusownictwa. Zmarł w latach 80-tych.
Na zdjęciu czasopisma „Ziemia Brańska” oddział junaków przymusowych pracowników w Brańsku. Wśród nich mój dziadek Aleksander Czarniawski i Grzegorz Tuszewicki – mieszkańcy wsi Torule.
dr Marek Czarniawski