212kkDziałając w interesie publicznym zamieszczamy opinię dotyczącą sprawy spółdzielcy oskarżonego z art. 212 kk. Tekst można pobierać, przetwarzać, wykorzystywać jako źródło i pomoc.

 

Coraz częściej prezesi spółdzielni mieszkaniowych dążąc do uciszenia i zastraszenia członków upominających się o swoje prawa, sięgają po art. 212 kodeksu karnego i wytaczają procesy karne o pomówienie. Zdarzają się spółdzielnie, w których ta forma uciszania staje się wiodącym narzędziem komunikacji z obywatelami. W samym tylko Białymstoku, np. w spółdzielni Wielkoblokowa wytoczono aż pięć procesów z art. 212 osobom, które starały się o wprowadzenie zmian i które założyły stowarzyszenie udzielające pomocy mieszkańcom.

Według Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka art. 212 kk zagraża wolności słowa, zagraża prawu do krytyki i ogranicza swobodną debatę publiczną – będącą fundamentem państwa demokratycznego. Chcąc wesprzeć pracę i starania HFPCz włączyliśmy się do kampanii "Wykreśl 212 kk".

Sporządzenie niniejszej opinii było możliwe dzięki materiałom i pomocy ze strony Fundacji. Mamy nadzieję, że sąd prowadzący postępowanie zechce uwzględnić standardy wolności słowa wyrażone w art. 54 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i potwierdzone orzeczeniami EPTCz.

Skąd bierze się pęd do procesów karnych w oparciu o art. 212 kk?

Przyczyną zainteresowania prezesów artykułem 212 kk jest kontrowersyjny zapis zawarty w § 1:

§ 1. Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności,

podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.


Formuła "mogą poniżyć lub narazić" rozszerza w sposób nieograniczony możliwość karania, właściwie każdej wypowiedzi, nawet tej o charakterze ocennym, zupełnie niepodlegającej wartościowaniu w kategoriach prawda/fałsz. Dopuszcza niebezpieczną dowolność interpretacji zdarzeń i faktów. Jej zastosowanie daje podstawę do uznaniowego zakwalifikowania dowolnej informacji, twierdzenia, opinii – jako wypełniającej znamiona przestępstwa. Paradoksalnie do uruchomienia procesu karnego wystarczy, że oskarżyciel złoży jedynie subiektywne oświadczenie o domniemanym przestępstwie.

Geneza nieostrej formuły "mogą poniżyć lub narazić" leży w rodowodzie artykułu 212 kk. Przepis zastępuje instytucję cenzury zniesionej w okresie formalnego odejścia od systemu totalitarnego. Artykuł 212 kk jest jej następcą i sprawnym narzędziem uznaniowego wpływania na wolność słowa w Polsce. Instytucja cenzury ze zrozumiałych względów nie mogła ostać się w nomenklaturowej III RP.

Istotą skuteczności art. 212 kk jest wspomniana formuła "postępowanie lub właściwości mogą poniżyć lub narazić". Użycie trybu przypuszczającego rozszerza w sposób nieograniczony możliwość uznaniowych interpretacji. Dzięki temu zręcznemu zapisowi proces karny traci swój fundamentalny walor – udowodnienie winy oskarżonemu. Przyjęte brzmienie o charakterze przypuszczającym właściwie zwalnia sąd od badania dowodów i udowadniania winy. Wystarczy samo oświadczenie oskarżyciela, że został zniesławiony daną wypowiedzią.

W toczących się procesach dochodzi więc do kuriozalnych zatrważających sytuacji. Sądy niejednokrotnie rezygnują z badania dowodów i faktycznych okoliczności i ograniczają się do aksjomatycznego przyjęcia, że oświadczenie oskarżyciela jest dowodem popełnienia rzekomego przestępstwa... i wydają wyroki skazujące.

Co więcej: przy wskazanym brzmieniu art. 212 kk, przy odrobinie chęci można skazać właściwie za wszystko, nawet za zadanie pytania w rodzaju: "Czy groźby jakie otrzymałem mają źródło w firmie?" Z wyrokiem skazującym musiałby się liczyć pracownik firmy, gdyby otrzymawszy od nieznanej osoby telefoniczne pogróżki, zadał takie pytanie szefowi. Jeśli właściciel przedsiębiorstwa skierowałby prywatny akt oskarżenia oświadczając, że został zniesławiony przytoczonym pytaniem, to przy obecnym brzmieniu art. 212 kk mógłby uzyskać wyrok skazujący. Brzmi to niewiarygodnie, ale tego rodzaju wyroki zapadają w III RP.

Uchwalając artykuł 212 kk celowo nie zapisano formuły "...postępowanie lub właściwości, poniżyły...", bowiem w takim przypadku należałoby udowadniać winę – a to nie było intencją komunistycznego ustawodawcy, który likwidując instytucję cenzury dążył do zachowania możliwości represjonowania na żądanie przeciwników systemu i różnych grup interesów. Zastosowany tryb przypuszczający "mogą poniżyć" okazał się optymalnym rozwiązaniem dla nowych pocenzurowych realiów. Postkomunistyczne sądy dostały wygodne narzędzie do rozprawiania się z osobami naruszającymi lokalne porządki.

Należy nadmienić, że w kodeksie cywilnym funkcjonuje artykuł 24 dający ochronę przed nieuprawnionymi wypowiedziami:

§ 1. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, ażeby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności ażeby złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny.

§ 2. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.

§ 3. Przepisy powyższe nie uchybiają uprawnieniom przewidzianym w innych przepisach, w szczególności w prawie autorskim oraz w prawie wynalazczym.

Jednak wbrew pozorom nie jest on chętnie wykorzystywany przez osoby mające w zamiarze terroryzowanie swoich adwersarzy. Dzieje się tak, ponieważ w odróżnieniu od art. 212 kk, w procesie cywilnym w oparciu o art. 24 kc, powód musi udowodnić naruszenie dóbr, a to wcale nie jest proste, bowiem nie wystarczy już oświadczenie, że doszło do zniesławienia. W przywołanym przykładzie zadanego pytania o źródło gróźb nie byłoby w ogóle mowy naruszeniu dóbr. Sąd odrzuciłby pozew jako bezzasadny.

Na gruncie prawa karnego artykuł 212 kk jest swego rodzaju paradoksem, ponieważ fundamentem postępowań karnych jest zasada domniemania niewinności i zaliczania wszelkich niedających się rozstrzygnąć wątpliwości na korzyść oskarżonego. Tymczasem konstrukcja art. 212 kk co do zasady zakłada wprowadzenie kryterium przypuszczenia, hipotezy, subiektywnego odczucia – jako prawdy obiektywnej i uznaniowego ferowania wyroków.

 

Stanisław Bartnik
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
605 24 98 27



Reklama: Lampy. Żyrandole. Kinkiety. Oświetlenie domowe

Załączniki
Opinia OSU art 212 kk.doc [114Kb]
Dodano 3 tygodni temu. przez Jarosław Hryń
Używamy cookies 🍪
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.