W Gazecie Wyborczej roi się od zniesławiających Polskę i Polaków wypowiedzi. To tam można m.in. przeczytać że "Podlasie jest brunatne" albo o "katolickim bydle i kazaniach pedofilów".

Język tej gazety szokuje swoją agresywnością i wrogością do polskości rozumianej jako poszanowanie tradycji, wartości państwa i interesu narodowego.

W tym kontekście trudno zrozumieć sędziów białostockiego sądu, którzy zdają się nie zauważać języka nienawiści na łamach Gazety Wyborczej. Bezsporne jest bowiem, że zniesławia wyrażenie "brunatne Podlasie" albo nazi-kibol lub katolickie bydło itd. itp.

W tych okolicznościach szokuje ocena, że wzniesienie hasła Bóg, honor, ojczyzna lub wyrażenie opinii w rodzaju "nie przepraszam za Jedwabne" może być mową nienawiści albo przekroczeniem granic wolności słowa.

Ci, którzy inspirowali wydanie tak skandalicznego wyroku powinni głęboko zastanowić się nad swoim postępowaniem oraz zważyć jaka jest rola sądu jako instytucji w państwie demokratycznym.

Ani sąd ani sędziowie nie mogą angażować się w politykę i być arbitrami czy rzecznikami interesu wybranej grupy politycznej. Podobnie nie może być argumentem w orzekaniu poprawność polityczna czy lokalny nieformalny porządek. Bacząc na autorytet i powagę urzędu sędziego należy też odróżniać czyn zabroniony od wyrażenia opinii.

Wreszcie nie może być tak, że sąd staje się zakładnikiem medialnej rozgrywki i daje się w nią wciągać. Ferowanie wyroków nie leży w kompetencji ani Gazety Wyborczej ani Kuriera Porannego. Za skandaliczne należy więc uznać poddawanie się wpływom medialnego jazgotu zniesławiającego Białystok i Podlasie, zniesławiającego nas, mieszkańców.

Fakty prasowe i spekulacje, a właściwie gołosłowne insynuacje, nie mogą być dowodami do oceny wydarzeń. Dobrym przykładem jest w tym przypadku kwestia podpaleń drzwi mieszkań w spółdzielniach w Białymstoku i Sokółce. Jedyne co jest pewne w tej sprawie to to, że prokuratura nie wie kto podpalił drzwi mieszkania w SM Słoneczny Stok i kto zorganizował dwa podpalenia w spółdzielni w Sokółce.

Jednak nie przeszkadza to politycznie zaangażowanym mediom insynuować o rasistowskim podłożu przestępstwa albo całkowicie milczeć, gdy podpalenia nie pasują do propagandowej manipulacji – tak jak to ma miejsce w sprawie podpaleń w Sokółce. Czytaj więcej o podpaleniach >>



Stanisław Bartnik






Używamy cookies
Klikając przycisk "OK" wyrażasz zgodę na przechowywanie na urządzeniu, z którego korzystasz tzw. plików cookies oraz na przetwarzanie danych osobowych pozostawionych w czasie korzystania z serwisu SlonecznyStok.pl.